Coraz częściej spotykamy się z określeniem „ciało gotowe na bikini”. Jeśli nie jesteś wystarczająco szczupła, jędrna i krągła, gdzie trzeba - nie pokazuj się na plaży. Chyba, że w jednoczęściowym stroju kąpielowym i worku pokutnym. Jednak wcale nie musisz chodzić roznegliżowana, by ktoś mógł ci coś zarzucić. Wystarczy, że założysz… klapki.
Chyba czas wprowadzić zupełnie nowe pojęcie, czyli stopy gotowe na lato. Wbrew pozorom, to poważny problem. Sam nie zwracałem na to większej uwagi, ale kiedy zacząłem się uważnie przyglądać dolnym kończynom Polek - zamarłem. Przynajmniej co druga powinna się dwa razy zastanowić, zanim obnaży stopy.
Dlaczego? Bo o tę część ciała też wypadałoby zadbać, a z tym większość rodaczek ma poważny problem. Mam wam sporo do zarzucenia, w tym między innymi…
Zobacz również: Moda męskim okiem: Faceci są zgodni - nic GORSZEGO nie możesz założyć na stopy
fot. Thinkstock
Być może nie jest to częsty widok, ale zdarza się. Zwłaszcza u pań bardzo dojrzałych (co jeszcze można wybaczyć), jak i tych w średnim wieku. Wygląda to równie estetyczne, co wąsik pod kobiecym nosem.
Plaga. Dotyczy wszystkich grup wiekowych. Co najgorsze, nawet najmłodsze rodaczki nic sobie z tego nie robią. Zupełnie tak, jakby nie zdawały sobie sprawy, że chodząc w klapach - podbicie stopy jest widoczne dla osoby podążającej z tyłu.
Równie powszechny problem. Zdaję sobie sprawę, że to czasami efekt choroby, wieku czy nieszczęśliwego wypadku, ale przeciętny obserwator nie będzie się nad tym zastanawiał. Na taki widok zaczynają mnie boleć własne paznokcie.
Zobacz również: Kobiety plus size uwierzyły, że w tych strojach kąpielowych będą wyglądać seksownie. Udało się?
fot. Thinkstock
Nie, to wcale nie domena wyłącznie starszych kobiet, które są w pewnym sensie usprawiedliwione. Sporo się w życiu nachodziły. Problem dotyka również przeciętnej 20-latki, która poświęca godzinę na makijaż, ale na zdarcie martwego naskórka nie ma już czasu.
Nie ma żadnego przymusu, ale jeśli już decydujecie się pokazać światu stopy, które przez całą jesień i zimę były szczelnie ukryte w butach - warto chociaż minimalnie o nie zadbać. Kolorowy lub bezbarwny lakier prawie zawsze wyglądają dobrze (o wyjątkach za chwilę).
Pozostaje mi tylko współczuć, ale nie da się ukryć - ten widok nie jest zbyt przyjemny. Nieestetyczna narośl i powykręcane palce średnio nadają się do eksponowania. Chyba, że jest ci wszystko jedno. Wtedy droga wolna.
Zobacz również: Fanki mody oszalały na punkcie tych butów
fot. Thinkstock
Wspominałem o tym, że lakier niemal zawsze ratuje sytuację. Z małymi wyjątkami. Jego kolor powinien być w miarę neutralny - wszelkiego rodzaju neony, wściekły róż czy żółć rzadko kiedy współgrają z resztą wizerunku. Niepotrzebnie skupiają uwagę na innych wymienionych tu defektach.
Może nie jestem lekarzem, ale czasami naprawdę chciałbym. W kilku przypadkach aż mnie korciło, by zagadać delikwentkę i wysłać ją do specjalisty. Takie choroby się leczy, a nie eksponuje. Niestety, niektórzy wolą hodować grzyba.
Trochę się czepiam, ale jeśli opalałaś się w crocsach albo rzymiankach (tej nazwy nie znałem, dziękuję za pomoc redakcji) - dziwne blade wzorki na twoich stopach kiepsko później wyglądają w klapkach.
Tomek