Między seksownym a wulgarnym wizerunkiem przebiega bardzo cienka granica. Wystarczy spódniczka o 1 cm za krótka, przesadnie wycięty dekolt albo zbyt prześwitująca koronka, by ją przekroczyć. Ale czy to zawsze wielka zbrodnia? Są takie sytuacje, kiedy możesz pozwolić sobie na znacznie więcej i nie przejmować się konwenansami. Zwłaszcza, jeśli stroisz się dla swojego faceta.
Zobacz również: Ona chce założyć tę sukienkę na wesele. Internautki nazwały kreację „uniformem prostytutki”
Potwierdzają to wypowiedzi moich rozmówców, którzy mówią wprost - od czasu do czasu warto poświntuszyć. W momentach bardzo intymnych pokazanie za dużo nie jest zbrodnią. Pod warunkiem, że oboje tego chcecie i nie obnażasz się przed obcymi. Takie przebieranki skutecznie podniosą temperaturę związku i udowodnią, że potrafisz zagrać va banque.
Załóż coś takiego na siebie, a partner na pewno to doceni. Oczywiście pod warunkiem, że się odważysz, bo wzbudzające największe emocje stylizacje niewiele mają wspólnego z tym, co nosisz na co dzień. Przypominają raczej ciuszki dla fetyszystów albo te z filmów dla dorosłych. I właśnie o to chodzi…
fot. Thinkstock
- Widziałem to w jakimś filmie i od tego momentu marzę o tym, by zobaczyć coś podobnego na żywo. Wygląda jak stanik, ale w rzeczywistości to tylko jego obramowanie. Tam, gdzie znajdują się zazwyczaj miseczki pozostawiona jest wolna przestrzeń, aby uwolnić piersi. Niesamowity widok. Lepszy, niż bez bielizny - zdradza Grzegorz.
- Obawiam się, że nie każda kobieta chciałaby w czymś takim wystąpić, ale moim zdaniem nie ma się czego wstydzić. Czasami warto poświntuszyć, a majtki z dziurą na kroczu zadziałają chyba na każdego faceta. To nie jest bielizna na co dzień, ale potrafi rozgrzać i ułatwia zbliżenie - twierdzi Patryk.
- Nie jestem fetyszystą. Skórzane kagańce i pejcze mnie nie kręcą. Wyjątek stanowi bardzo obcisły i połyskujący kombinezon, który mignął mi kiedyś i nie potrafi wyjść z głowy. Idealnie podkreśla damską figurę i sprawia, że kobieta wygląda bardzo dominująco. Myślę, że nie tylko ja mam taką fantazję - mówi Kamil.
Zobacz również: Takie dziewczyny nie powinny nosić szortów. Faceci wydali wyrok
fot. Thinkstock
- Od razu przestrzegam - czegoś takiego nie nosi się poza sypialnią, a niestety zdarzyło mi się oglądać podobne wdzianka na dyskotekach. Chodzi o krótką sukienkę wykonaną w całości z prześwitującej koronki. Ma być mocno opięta i najlepiej, gdy pod spodem nie ma żadnej bielizny. Facet pożre cię wzrokiem - radzi Dawid.
- Sam w sobie nie jest może wulgarny, ale pewien drobny szczegół robi ogromną różnicę. Kiedyś dziewczyna zaskoczyła mnie taką stylizacją i wiem, że to działa. Otóż, pas ma być całkiem zwyczajny, pończochy też, ale powinien być bez dodatkowej bielizny. Założony bezpośrednio na nagie ciało. Odlot - przekonuje Adam.
- Marzy mi się, by moja dziewczyna założyła na siebie wiązany gorset, przez który wszystko by prześwitywało. Ma być wykonany z koronki, ewentualnie ze skórzanymi wstawkami. Nie dość, że sporo odsłania, to na dodatek wyszczupla talię i podnosi biust. Coś pięknego - rozmarzył się Tomek.
- Tego typu majtki są zawsze sexy, ale zdążyły się już większości facetów opatrzyć. Dlatego proponuję, by były naprawdę maleńkie. Wręcz niewidoczne. Tylko cienki paseczek z przodu i z tyłu, a w newralgicznym miejscu tylko odrobina prześwitującej koronki. Tak, że niby nic nie zasłania, a jednak jest - radzi Filip.
fot. Thinkstock
- Najlepiej, gdyby kobieta miała na sobie tylko ją. Niewielka opaska z koronki czy innych piórek, a cała reszta taka, jaką Bóg ją stworzył. Niby mała różnica, ale maska zmienia człowieka nie do poznania. Sprawia, że wygląda i zachowuje się trochę inaczej. Chętnie bym tego spróbował - zwierza się Grzegorz.
- Nie jestem wielkim fanem spódniczek mini w miejscach publicznych. Ale na osobności to coś zupełnie innego. Moja dziewczyna czasami zakłada po domu coś, co nawet trudno nazwać spódnicą. To kilkucentymetrowy pasek materiału ledwo zasłaniający cokolwiek. Przy każdym ruchu coś spod niego wychodzi i to jest naprawdę seksowny widok - przekonuje Patryk.
- Mała rzecz, a cieszy. Jestem jednym z tych, którzy potrafią docenić nagość, ale drobne elementy ubioru tylko wzmacniają wrażenie. Ostatnio jestem fanek naklejanych na sutki zaślepek. Niektóre mają na sobie futerko, z innych zwisają piórka. Niby niewiele zasłaniają, ale i tak wprowadzają aurę tajemniczości - dodaje Kamil.
Zobacz również: 12 ubrań, które rozpalą każdego faceta