W sklepowych przymierzalniach spędzamy coraz więcej czasu. Wszystkiemu winny... FB i Instagram!

Coraz więcej z nas robi sobie wtedy zdjęcia i czeka na reakcję znajomych. Czy to już obsesja?
W sklepowych przymierzalniach spędzamy coraz więcej czasu. Wszystkiemu winny... FB i Instagram!
06.08.2015

Większość z nas uwielbia zakupy. Szczególnie te, które kończą się powodzeniem, czyli wzbogaceniem naszej garderoby. Czujemy się wtedy spełnione, szczęśliwe, ale także... bardzo zmęczone. Po odwiedzeniu kilku sklepów, przerzuceniu dziesiątek ubrań i długich godzinach spędzonych w przymierzalni jest to całkiem naturalne. Problem w tym, że same utrudniamy sobie życie, na co najlepszym dowodem jest średni czas, jaki potrzebujemy na przymiarkę. Ten wydłużył się przez ostatnie lata niemal dwukrotnie!

Z badania przeprowadzonego niedawno na zlecenie międzynarodowego sklepu internetowego wynika, że jeszcze kilka lat temu przeciętna kobieta znikała za zasłoną przymierzalni średnio na 16 minut. Dzisiaj to już ponad pół godziny, a dokładnie – 31 minut. Trudno zrozumieć, z czego to wynika. Jesteśmy bardziej wybredne? Przymierzamy więcej rzeczy? Straciłyśmy dawną pewność siebie? Nic z tych rzeczy. Winne są social media i nasze uzależnienie od nich.

Okazuje się, że coraz więcej kobiet urządza w przymierzalniach autorskie sesje zdjęciowe. Fotografie prezentujące nowe stylizacje wrzucamy do Internetu i czekamy na reakcję znajomych...

x

Badanie wykazało, że coraz trudniej zdecydować nam się samodzielnie na zakup odzieży. Coraz częściej polegamy na opinii innych. Nie przeszkadza w tym fakt, że na zakupy wybrałyśmy się same. Z pomocą przychodzi smartfon podłączony do Internetu. Prosty eksperyment udowodnił, że potrzebujemy przynajmniej dwóch polubień danej stylizacji, aby zdecydować się na kupno ubrań. Jeszcze gorsi pod tym względem są mężczyźni – dla nich wyrazem aprobaty są dopiero 4 „lajki”.

Trudno powiedzieć, by było to powszechne zjawisko, ale wśród 13-latków zakupy w ten sposób robi już co trzeci z nich. Prowadzi to do sytuacji, że zwyczajny wypad na zakupy większości zajmuje przynajmniej dwie godziny.

Akceptacja w mediach społecznościowych stała się kluczem do naszych zakupów. Dopiero przyzwolenie znajomych sprawia, że jesteśmy w stanie wydać pieniądze na daną rzecz – twierdzi cytowany przez „Daily Mail” psycholog behawioralny.

x

Zdjęcia stylizacji wykonujemy nie tylko w przymierzalniach sklepów. Podobnie zachowujemy się przed wyjściem na niemal każdą imprezę. Aż 40 procent młodych ludzi twierdzi, że jeśli taka fotografia nie uzyska przynajmniej 10 polubień na Facebooku lub Instagramie, oznacza to, że stylizacja nie była trafiona. Większość z nich już nigdy jej nie powtórzy, aby nie narazić się na kompromitację.

Nie powinno dziwić, że aż 43 procent nastolatek i młodych kobiet szuka modowych inspiracji w mediach społecznościowych. Nieco bardziej szokujący wydaje się fakt, że to samo robi 38 proc. mężczyzn!

Ze znajomymi z Facebooka konsultujemy nie tylko zakupy w tradycyjnych sklepach, ale także tych internetowych. Jeśli przez dwie godziny po dodaniu zdjęcia odzieży nie spotka się ono z wystarczającą aprobatą – rezygnujemy z zamówienia.

Polecane wideo

Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 08.08.2015 23:30
Jak można tracić czas przez cykanie sobie fotek w przymierzalniach... To jest żałosne.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.08.2015 15:09
jak ma się dobre ciało to czemu nie
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.08.2015 15:09
ja cykam sobie w przymierzalniach fotki w bieliźnie. a co, raz się żyje :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie