Nie ma chyba drugiej części kobiecej garderoby, która wzbudzałaby tak ogromne emocje. Wygląda niepozornie, widujemy ją na każdym kroku, a niektórzy wciąż nie potrafią się do tego przyzwyczaić. Głównie dlatego, że legginsy coraz częściej noszone są niezgodnie z ich pierwotnym zastosowaniem. Zamiast spodni, jako uzupełnienie codziennej stylizacji i na ulicach.
Teoretycznie nic nam do tego, bo każdy ubiera się, tak jak chce. W praktyce jednak różnie bywa. Obcisłe wdzianko czasami kusi i uwidocznia zalety damskiej figury. Kiedy indziej demaskuje wszystkie niedoskonałości i zwyczajnie nie pasuje do okoliczności. Chyba czas przejrzeć się w lustrze i zdać sobie sprawę, że ta gra nie zawsze warta jest świeczki.
Kiedy obcisłe, a często także połyskujące getry, nie nadają się do noszenia w miejscach publicznych? Najlepszą odpowiedzią na to pytanie będą opinie najbardziej zainteresowanych, czyli obserwujących was facetów.
Zobacz również: Straciłaś prawo, by nosić te ciuchy, kiedy skończyłaś 18 lat
fot. Unsplash
Dopuszczalne sytuacje
„Nie mam nic przeciwko, kiedy kobieta zakłada obcisłe legginsy do uprawiania sportu. Bieganie, nordic walking czy nawet zwykły spacer po parku. Wtedy tak naprawdę nie ma znaczenia, jak w nich wygląda. Każdy myślący człowiek wie, że ma być jej przede wszystkim wygodnie. Aktywność fizyczna to nie rewia mody”.
„Jedyna sytuacja, poza treningiem, to wypoczynek na łonie natury. Działka, rzeczka, cokolwiek. Wtedy faktycznie jestem w stanie zrozumieć, że kobieta nie chce się męczyć w jeansach czy niezbyt praktycznej spódnicy. Okoliczności niezobowiązujące, więc strój też może taki być”.
„Jestem w stanie sobie wyobrazić, że delikwentka zakłada same legginsy wychodząc na chwilę z domu. Wyrzucić śmieci, przejść się wokół bloku, wyprowadzić psa czy kupić coś w osiedlowym sklepie. Wtedy też poddana będzie ocenie, ale może nie aż tak radykalnej”.
Zobacz również: Nosisz STRINGI? Faceci zdradzili, co naprawdę o nich myślą
fot. Unsplash
Niedopuszczalne sytuacje
„Nikomu niczego nie mogę zakazywać, ale mogę jedynie zasugerować - legginsy to tak specyficzny strój, że powinien być dopasowany do figury. Wciskanie się w nie na siłę i zaklinanie rzeczywistości niczym dobrym się nie skończy. Jeśli nie jesteś zbyt zgrabna, a nie chcesz robić z siebie pośmiewiska - po prostu nie ryzykuj”.
„Kobiety powinny zrozumieć, że legginsy to naprawdę nie spodnie. Bliżej im do przylegającej bielizny, która obnaża wszystkie wady i zalety. Niezależnie od tego, czy jesteś chodzącą boginią, czy może jednak trochę ci do niej brakuje - to jest w jakimś sensie obnażanie się”.
„Lepiej unikać podobnych eksperymentów modowych w miejscach publicznych. Nie mówię o parku, ale spacer po centrum miasta, praca, szkoła czy jakiś lokal gastronomiczny raczej odpada. To są getry. Ich przeznaczenie jest zupełnie inne”.
Zobacz również: Jak w legginsach wyglądać dobrze i modnie?
fot. Unsplash
Te wypowiedzi udowadniają, że problem jest jak najbardziej realny. Wiele z was się zapomina. Uważacie, że możecie nosić wszystko, bo nikt nie będzie decydował o waszym stylu i garderobie. Jest w tym trochę prawdy. Tylko później nie płacz, że ktoś krzywo się uśmiechnął albo nie zostałaś gdzieś wpuszczona. Od luzu do prostactwa tylko jeden krok.
Świadoma kobieta powinna zdawać sobie sprawę, kiedy paradowanie w obcisłym wdzianku jest dla niej korzystne i zwyczajnie wypada. A kiedy staje się to zbyt wyzywające, niegrzeczne i po prostu śmieszne. Dlatego, zanim kolejny raz wciśniesz się w swoje ulubione legginsy, które traktujesz jak spodnie - zastanów się, jaki chcesz uzyskać efekt.
„Dziewczyna w legginsach zamiast spodni to żeński odpowiednik dresiarza” - stwierdził jeden z moich rozmówców. I chyba coś w tym jest.
Tomek