Niektórzy twierdzą, że wybór studiów to najczęściej kwestia przypadku. Idziemy tam, gdzie udało nam się dostać, by wreszcie obronić dyplom i… pracować w zupełnie innym zawodzie. Kierunek niewiele o nas mówi. Czy aby na pewno? Kiedy zapytałem kilku młodych facetów o styl studentek, ci nie mieli wątpliwości, na których specjalnościach wygląda to najlepiej. I wszystko wskazuje na to, że nie jest to tylko zrządzenie losu.
Ich wnioski nie są poparte żadnymi wiarygodnymi badaniami. To jak najbardziej subiektywne obserwacje, które dziwnym trafem mają ze sobą wiele wspólnego, a wręcz się powtarzają. Niektórzy z nich są takimi ekspertami w tym temacie, że wyłącznie na podstawie wyglądu potrafią odgadnąć, czego uczysz się na uniwersytecie albo że jesteś z politechniki.
Myślisz, że faktycznie widać to gołym okiem? Sprawdź, czy na liście jest twój kierunek i czy ocena ankietowanych ma coś wspólnego z rzeczywistością…
Zobacz również: LIST RAFAŁA: „Kierunki, na których studiują najładniejsze (i najbrzydsze) dziewczyny”
fot. Thinkstock
„Często mieliśmy wspólne zajęcia, więc sporo się naoglądałem. Dla mnie to najpiękniejszy kierunek, bo dosłownie wszystkie studentki były do schrupania. Zawsze zadbane i fajnie ubrane. Nie starają się za bardzo, ale w tej nonszalancji tkwi cały urok” - twierdzi Bartek.
„To nie są studia dla byle kogo. W większości to dziewczyny z dobrych i bogatych domów. Widać to gołym okiem, bo w większości wyglądają jak modelki znanych projektantów. Noszą się schludnie i na pewno bardzo drogo” - ocenia Wojciech.
„Nie znam się za bardzo na modzie, ale jak kobieta jest zgrabna, to wszystko dobrze na niej leży. Na dietetyce trudno spotkać kogoś zaniedbanego. Może nie ubierają się jakoś zjawiskowo, ale na luzie i z klasą. Na takich ciałach wszystko wygląda dobrze” - to opinia Daniela.
„One najlepiej wiedzą, że w tej branży trzeba jakoś wyglądać. Nie znajdziesz tu starych jeansów i rozciągniętych swetrów. Wszystko modne, dopasowane, a może nawet seksowne. Inwestują w swój wizerunek i to trzeba docenić” - zdradza Patryk.
Zobacz również: Ze studentami których kierunków lepiej się nie wiązać?
fot. Thinkstock
„Kierunek może nie kojarzy się najlepiej, ale nie warto mieć uprzedzeń. Wbrew pozorom, ekonomii nie studiują same okularnice w szarych garsonkach. Faktycznie, w większości starają się wyglądać elegancko i oficjalnie, ale jest w tym sporo uroku” - twierdzi Tomek.
„Najczęściej można je spotkać w białych kitlach, ale ich stroje prywatne też są niczego sobie. Z moich obserwacji wynika, że lubią styl sportowy w najlepszym wydaniu. Same markowe i fajnie dopasowane ciuchy” - mówi Marek.
„To jest prawdziwe zagłębie ślicznotek, które lubią się malować i buszować po sklepach. Nie ma w tym nic infantylnego. Ja akurat jestem za tym, żeby kobiety o siebie dbały. Pierwsze skojarzenie: odsłonięte nogi, głęboki dekolt i buty na obcasie. Jest na co popatrzeć” - dodaje Bartek.
„Branża, w której chcą pracować, wymaga tego, żeby umieć się pokazać i sprzedać. Większość dziewczyn z marketingu nie ma z tym żadnego problemu. Dobrze wiedzą, że szata jednak zdobi człowieka” - ocenia Daniel.
Zobacz również: 5 oznak, dzięki którym zrozumiesz, jak bardzo mu się podobasz
fot. Thinkstock
„Pierwsze skojarzenie - nuda i przewidywalność. Ale wbrew pozorom, przyszłe prawniczki nie zakładają na siebie byle czego. To nie są przypadkowe dziewczyny, ale osoby bardzo inteligentne i na pewnym poziomie. Na nich nawet szara spódnica wygląda dobrze” - twierdzi Igor.
„One nie mają wyjścia i muszą jakoś wyglądać. Na kierunkach związanych ze sztuką nudny wizerunek byłby samobójstwem. Bywają ekscentryczne, ale w tym dobrym znaczeniu. Zawsze kolorowe i zaskakujące” - zdradza Wojciech.
„Sam jestem na uczelni medycznej, więc naprawdę wiem, o czym mówię. Przyszłe lekarki ubierają się tak, że nigdy nie powinny zakładać na siebie białego fartucha. Szkoda zasłaniać te zawsze dobrze dobrane, modne i bardzo kobiece stroje” - mówi Sylwester.
„Lubię niezobowiązujący styl, więc muszę docenić ten kierunek. Tam dziewczyny nie przypominają w żaden sposób nudnych urzędniczek. Ubierają się swobodnie i ze smakiem. Aż chciałoby się je zabrać na wycieczkę” - ocenia Bartek.