Święta Bożego Narodzenia to, wbrew pozorom, czas nie tylko radości i zadowolenia, ale często także... rozczarowania i zażenowania. Rozpakowując niektóre prezenty, które znalazły się pod choinką, czasami aż nie wiemy, jak się zachować. Szczególnie kłopotliwe są upominki odzieżowe, o czym każdy facet dobrze wie. Bo jak uśmiechnąć się na widok kolejnych skarpet albo mało gustownego krawata. Jeśli dobroczyńcą okazuje się ukochana kobieta – nie ma już ratunku. Najwyraźniej uważa mnie za beznadziejnego nudziarza.
W drugą stronę działa to dokładnie w ten sam sposób. Niektórzy z nas, nie zdając sobie z tego sprawy, prezentują swoim wybrankom wdzianka i dodatki, które na pewno nie dodadzą pikanterii w związku. Jeśli i Ty zostałaś obdarowana czymś, co wywołało bardziej zakłopotanie, niż uśmiech – powinnaś się dowiedzieć, co może za tym stać. Widocznie facet chce dać Ci coś do zrozumienia, choć czasami nie potrafi ubrać tego w słowa.
Co mówią o Tobie i Waszej relacji części garderoby, które otrzymujesz w prezencie? Te wymienione na pewno nic dobrego...
fot. Thinkstock
Jak zwykle – chciał dobrze, ale zaginął w akcji. Wręczenie takiego prezentu może się dla nas zakończyć rozstaniem albo przynajmniej kilkoma cichymi świątecznymi dniami. I nie ma się co dziwić. Nawet jeśli uważam, że jesteś piękna i zgrabna, to ofiarowując Ci bieliznę wyszczuplającą, daję coś do zrozumienia. Raczej nie to, że jesteś chodzącym ideałem i nie wymagasz żadnej korekty. Dziwne. Same robicie podobne zakupy, a nam nie pozwalacie.
fot. Thinkstock
To dziwny wybór, jeśli jesteście parą, która nie przeżyła ze sobą 40 lat, a Wasza relacja dopiero raczkuje. Na tym etapie bezpieczniejszym rozwiązaniem byłaby seksowna koszulka nocna lub prześwitująca halka. Jeśli partner postawił na ciepłe i miękkie wdzianko do spania, to znaczy, że się o Ciebie troszczy. I że bywasz staroświecka, a może nawet nudna. Wasza miłość to musi być poważna sprawa, skoro stawia komfort użytkowania ponad efektem wizualnym.
fot. Thinkstock
Każda szanująca się kobieta marzy o tego typu upominku. To jeden z tych prezentów, które wstyd rozpakować przy innych uczestnikach wigilii, a tym bardziej kiedykolwiek później na siebie założyć. Chyba, że do sprzątania domu. Najwyraźniej słabo się jeszcze znacie, skoro nie wymyślił niczego innego i postawił na sprawdzony śmieszny gadżet. Problem w tym, że jednak mało śmieszny. Najwyraźniej nie traktuje tego związku, w tym Ciebie osobiście, zbyt poważnie.
fot. Thinkstock
Dokładnie ta sama kategoria, co flanelowa piżama. Nuda, przewidywalność i trochę wstyd. Ciepły sweterek na zimne dni może się kojarzyć z troską i miłością, ale tak naprawdę oznacza co innego – kiedy myślę o tobie, nie przychodzi mi do głowy nic poza wełnianą płachtą. Jeśli oczekujesz od partnera przede wszystkim troski – da się przeżyć. Gorzej, jeśli liczyłaś na resztki jego fantazji. Widocznie na myśl o Tobie przestaje logicznie myśleć, bo to prezent w stylu „masz i się odwal”.
fot. Thinkstock
Perfekcyjny upominek dla każdej szanującej się domatorki. Czytaj: nudziary, dla której szalony weekend to leżakowanie pod kocem z książką i gorącą herbatą. Z jednej strony miło – najwyraźniej postrzega Cię jako osobę ciepłą, spokojną i zrównoważoną. Z drugiej – jeśli pomyślisz, że zamiast tego mogłaś dostać komplet ultraseksownej bielizny, wtedy rozczarowanie jest w pełni uzasadnione. Chyba czas pomyśleć nad pikanterią związku, bo za rok dostaniesz komplet garnków.
fot. Thinkstock
Rajstopy mogą być całkiem seksownym dodatkiem i upominkiem, ale pod warunkiem, że nie są grubsze, niż 1 mm. W przeciwnym razie to już rajtuzy. Prezent tego typu świadczy o trosce partnera, ale także jego nienajlepszym stosunku do Ciebie. Widocznie wciąż jesteś dla niego małą dziewczynką, która nie potrafi zadbać nawet o to, żeby było jej ciepło w pupę. Tego typu praktyczne podarki symbolizują, że w Waszym związku nic nie iskrzy, ani nie płonie. Wszystko już zgasło.
fot. Thinkstock
Z jednej strony fajnie – wciąż dostrzega w Tobie kobietę, która lubi się podobać. Z drugiej – gdyby uważał Cię za ósmy cud świata, wybrałby coś bardziej gustownego. Choć „apaszka” może brzmieć dumnie, kawałek materiału z supermarketu, kupiony gdzieś przy kasie za 10 zł, to już jawny cios poniżej pasa. Zamiast jedwabiu – poliester, a metka Chanel ustąpiła miejsca Carrefourowi. Wychodzi na to, że nie masz gustu, a na dodatek szkoda na Ciebie pieniędzy. To już lepsze byłyby te ciepłe rajtuzy...