Lubisz odsłaniać nogi? To podobnie jak ja chodzić bez koszulki. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie zawsze powinienem. Może i Ty powinnaś spojrzeć na siebie nieco bardziej krytycznie? Pewność siebie warto pochwalić, ale z brakiem zdrowego rozsądku należy coś zrobić. Zbyt często widujemy na ulicach części ciała, które powinny być skrywane przed światem. Wysokie poczucie własnej wartości zastąpiła bezczelność.
Czasami warto spojrzeć na siebie trzeźwym okiem, by stwierdzić - to mam super, nad tym trzeba popracować, a z tamtym nie ma się co wychylać. Właśnie dlatego nie epatuję gołym torsem w miejscach publicznych. Lubię siebie, ale wiem, co wypada.
Wspominam o tym nie bez powodu, bo pierwsze nieśmiałe przebłyski wiosny zdążyły już sporo odsłonić. Krótkie spódniczki wróciły do łask, chociaż nie każdej z Was są pisane. Od czego zależy idealna długość tej części garderoby?
Zobacz również: Moda męskim okiem: Co nosi kobieta, która się nie szanuje?
fot. Thinkstock
Nie wiem, nie widziałem, nie znam się. Słyszałem jednak legendę o cellulicie i podobno czasami skóra na nogach (przede wszystkim na udach) nie wygląda do końca tak, jak powinna. Jeśli to prawda - nie widzę powodu, by tego typu problemy obnażać. Lepiej zasłonić kilka centymetrów więcej, niż działać na własną niekorzyść. O ile rozumiem - od wietrzenia cellulitu kłopot nie znika. Także nie ma się czym chwalić.
Tomek
Zobacz również: Jaka sukienka będzie dla Ciebie idealna?
fot. Thinkstock
Mam swoje lata, dlatego nie biegam po ulicy w krótkich gaciach. Nie jestem też w zaawansowanym wieku, więc stronię od obszernych wełnianych swetrów. Każdy wiek ma swój styl i grunt to odnaleźć złoty środek. Niepełnoletnia dziewczynka w ultra krótkiej mini wzbudza niezdrową sensację. To nie moment, by uwodzić przechodniów. Równie odważna pani w średnim wieku to także przykład złego gustu i braku smaku.
fot. Thinkstock
Podobno krótka spódniczka zawsze wydłuża nogi, ale same przyznacie, że inaczej to wygląda, kiedy kończyny są do nieba, a nieco inaczej, gdy stanowią jedynie skromny dodatek. Im dłuższe, tym więcej można odsłonić, by nie zaburzyć proporcji. Jeśli natura poskąpiła ci centymetrów - lepiej imponować czymś innym i nie działać na własną szkodę. Nikt nie mówił, że życie jest sprawiedliwe. Mini to atrybut wysokich modelek.
fot. Thinkstock
Moje są owłosione, koślawe i poobijane, do czego publicznie się przyznaję. Poczucie własnej wartości wcale nie podpowiada mi, by je odsłaniać. Wręcz przeciwnie - wiem, że w sytuacjach oficjalnych powinny być szczelnie zakryte, by nie działały na moją niekorzyść. Może weźcie ze mnie przykład? Jeśli pokażesz za dużo - każdy centymetr twoich kończyn zostanie poddany bezlitosnej ocenie. Liczy się ich długość, smukłość, gładkość.
Zobacz również: Wakacyjne ofiary mody: Nie dostrzegają swoich boczków i obwisłych brzuchów!
fot. Thinkstock
Kiedy widzę seksbombę z głębokim dekoltem - mogę się oburzać, ale podświadomie mi to do niej pasuje. Strój to w końcu przedłużenie naszego charakteru. Z kolei gdy widzę roznegliżowaną szarą myszkę, która na co dzień wszystkiego się wstydzi i nie uchodzi za duszę towarzystwa - wyczuwam zgrzyt. Nie warto robić niczego na siłę, bo prędzej czy później fałsz wyjdzie na jaw. Niech odsłaniają nogi te z Was, które nie boją się swojego cienia.
fot. Thinkstock
Zaraz wyjdę na seksistę, który namawia do sugerowania się zdaniem mężczyzn. W rzeczywistości nie mam niczego złego na myśli. Nikogo nie powinno jednak dziwić, że jeśli facet kocha, to chciałby cię mieć tylko dla siebie. Kiedy paradujesz w krótkiej spódniczce, kusząc (być może nieświadomie) moich konkurentów - mam prawo poczuć się zaniepokojony i zazdrosny. Wyobraź sobie, że twój chłopak ściąga koszulkę na środku ulicy i pręży muskuły ku uciesze dam. To to samo.