Często powtarza się, że szkoła to nie rewia mody. Ten, kto głosi podobne hasła, chyba niewiele rozumie. Lata edukacji to moment, kiedy budujemy swój wizerunek i tożsamość. Przy okazji także dojrzewamy, więc oczywiste jest, że chcemy się podobać. Dotyczy to zwłaszcza nastolatek, które czasami bardziej przejmują się swoim wizerunkiem, niż wynikami w nauce. Nikogo nie powinno to dziwić, bo taki mamy klimat.
Doskonale pamiętam własną maturę i rozterki koleżanek, które nie za bardzo przejmowały się tym, o czym przyjdzie im pisać i odpowiadać. Większą uwagę poświęcały okolicznościowym stylizacjom, bo jak wchodzić w dorosłość, to oczywiście w dobrym stylu. Co to oznacza? Oto kilka wniosków z męskiej perspektywy, które pozwolą Ci wyglądać dobrze i godnie w czasie najważniejszego egzaminu w życiu.
Na punktację raczej to nie wpłynie, ale przynajmniej się nie wygłupisz.
Zobacz również: TEST: Czy zdasz maturę?
fot. Thinkstock
Oczywiście, nikt nie twierdzi, że powinnaś wystąpić w worku pokutnym, ale okoliczności są jednak specyficzne. Po pierwsze - chodzi jednak o wiedzę, po drugie - „impreza” odbywa się w szkole. Chociażby z tego powodu lepiej więcej zasłonić, niż za dużo pokazać. Przynajmniej nie rozproszysz kolegów.
Kabaretki i inne wzorki nie są wskazane, bo skoro szkoła to świątynia wiedzy - potraktuj ją niczym kościół. Na mszę chyba byś się tak nie ubrała. Matura to jednak ważna sprawa, więc okaż powagę także poprzez strój. Cieliste lub ciemne rajstopy pozwolą zachować klasę i uniknąć sensacji.
fot. Thinkstock
Nie ma co przesadzać także w drugą stronę. To jednak „tylko” egzamin, a nie powtórka z komunii. Satynowa suknia, białe lakierki i złote dodatki powinny ustąpić apelowej klasyce. Prosta czarna spódnica albo granatowy mundurek pasują do okazji. Załóż je, choćby nie był to Twój styl. Tak wyglądają ludzie dorośli.
Przesadne strojenie się odpada, ale zupełny luz tym bardziej nie jest na miejscu. Przypomnij sobie, że matura to ważna sprawa, oficjalny egzamin, kończy pewien etap i zaczyna kolejny. Stare jeansy i biały t-shirt to chyba kiepska oprawa dla tak przełomowego momentu.
Zobacz również: Jak się ubrać na maturę? Przegląd białych bluzek, czarnych spódniczek & eleganckich spodni
fot. Thinkstock
Nikt nie twierdzi, że powinnaś wystąpić w trampkach, które towarzyszyły Ci na szkolnym korytarzu przez lata. Oficjalny strój kobiety składa się także z eleganckich butów. To jednak nie moment na 15-centymetrowe szpilki, których stukanie doprowadzi do szału wszystkich towarzyszy niedoli.
To tym bardziej ryzykowne, jeśli czerwona bielizna ze studniówki to Twój biustonosz. Pamiętaj, że matura jest sytuacją oficjalną. Gdzieś pomiędzy bierzmowaniem i rozmową o pracę. Pokazywanie pępka czy nawet zarysu stanika to niepotrzebne podkręcanie emocji. Koledzy się speszą, a nauczyciele Cię przeklną.
fot. Thinkstock
Istnieją lepsze sposoby na podkreślenie swojej niewinności i czystości. Biała suknia, jasne spodnie i równie jasna bluzka to zdecydowanie gorsze rozwiązanie, niż tradycyjne połączenie bieli z czernią. Chyba, że chcesz wyglądać jak wyrośnięta uczestniczka sakramentu pierwszej komunii…
Królową mroku też być nie powinnaś. Strój wizytowy ma budować wizerunek osoby stonowanej, wyważonej i przewidywalnej, a nie diabła w ludzkiej skórze. Żałobna stylizacja jest nie na miejscu, a na dodatek wprowadza fatalną atmosferę. Najgorzej, jeśli sama jej ulegniesz i po prostu się poddasz.
Zobacz również: MATURA NA 5!
fot. Thinkstock
Krótkie spódnice noszą choćby stewardessy czy pracownice banków. Nigdy jednak nie wyglądają wulgarnie. Tajemnicą sukcesu jest nie tylko odpowiednia długość (może być przed kolano, ale to wciąż nie mini). Elegancji dodają zakryte, choćby najcieńszym i najbardziej prześwitującym materiałem, nogi.
To nie karnawał w Rio, więc daruj sobie wszystkie zbędne błyskotki. Na imprezowy look przyjdzie pora już po odebraniu wyników matury. Teraz masz wyglądać jak skromna uczennica, a nie gwiazda estrady. Stonowany strój pomaga wcielić się w postać, a Ty masz do odegrania rolę inteligentnej i pojętnej dziewczyny walczącej o swoją przyszłość.
Tomek