Moda męskim okiem: Co nosi kobieta, która się nie szanuje?

Sprawa wcale nie jest oczywista. Wulgarność i brak klasy dla każdego oznacza co innego.
Moda męskim okiem: Co nosi kobieta, która się nie szanuje?
08.10.2015

Często słyszy się, że kobieta ubrana jest niestosownie do okazji, wygląda wulgarnie, tanio, jej strój wskazuje na to, że zupełnie się nie szanuje. Co znamienne, autorami podobnych komentarzy są najczęściej starsze panie i... mężczyźni bez względu na wiek. Każdy ma prawo kierować się własnym poczuciem estetyki i wrażliwością, ale określeń tego typu ewidentnie się nadużywa. Bo czy krótka spódniczka czy odsłonięty pępek rzeczywiście aż tak stygmatyzują?

Tomek, który co tydzień doradza nam w sprawach wizerunku i prezentuje męskie zdanie na temat damskiego ubioru, tym razem zbadał emocje, które towarzyszą konkretnym strojom. O zdanie zapytał kilku swoich kolegów. Panowie mieli za zadanie określić, kiedy kobieta wygląda na damę z klasą, a kiedy można jej zarzucić, że prezentuje się „niegodnie”.

Okazuje się, że to bardzo subiektywna sprawa i przedstawicieli płci przeciwnej naprawdę nie jest łatwo zadowolić...

wulgarny strój

„Skojarzenia mam jednoznaczne. Kobieta nie szanuje się wtedy, kiedy epatuje swoją cielesnością. Nie dlatego, że gorszą mnie odsłonięte nogi albo głęboki dekolt. Jestem facetem i miło czasami rzucić okiem na coś takiego. Problem w tym, że najczęściej roznegliżowane panie uważają to za swoją jedyną wartość. W ten sposób ubierają się kobiety bardzo specyficzne, które zazwyczaj nie mają nic do powiedzenia. Myślą, że wystarczy pokazać trochę golizny, żeby zyskać męską uwagę. I zazwyczaj mają rację. Tylko, że trwa to chwilę. Na kogoś takiego chce się patrzeć, ale strach się odezwać. To kandydatka na kochankę, a nie żonę” - twierdzi Rafał.

wulgarny strój

„Śmieszy mnie, kiedy facet wypowiada takie słowa. Jak można ocenić drugą osobę tylko na podstawie stroju, twierdzić, że się nie szanuje i jest nic nie warta? Jeśli kobieta odsłania to i owo, to znaczy, że lubi siebie i nikt nie powinien mieć z tym problemu. Długość spódnicy nie mówi mi nic, poza tym, że jest dumna ze swojego wyglądu. W życiu bym nie pomyślał, że jak ktoś wygląda seksownie, to znaczy, że ma pustkę w głowie, sypia z kim popadnie, nie ma żadnych zasad. To działa w dwie strony i zaraz może się okazać, że facet w starych jeansach albo z odsłoniętą klatą też się nie szanuje. Trzeba być ograniczonym, żeby postrzegać ludzi tylko przez pryzmat wyglądu” - uważa z kolei Grzegorz.

wulgarny strój

„Lubię skromność, dlatego z podejrzliwością patrzę na zbyt krótkie spódnice, duże dekolty, odsłonięte plecy, pępek i cokolwiek innego. Jednoznacznie kojarzą mi się kobiety noszące bardzo wysokie szpilki, kabaretki, skórzane ubrania. Koronki i różne inne siateczki też są jednoznaczne. Nie twierdzę, że jak kobieta nosi coś z tej listy, to od razu się nie szanuje, ale trzeba sobie zdawać z tego sprawę. Kojarzy się to tak, a nie inaczej i chyba każdy dobrze o tym wie. Nikt mi nie wmówi, że jak dziewczyna prowokuje wyglądem, to robi to przez przypadek i nie miała pojęcia, jak zostanie odebrana. Najwyraźniej o to jej chodziło, więc nie ma co płakać. Moja partnerka wygląda z klasą i nikt jej palcami nie wytyka” - ostrzega Marcin.

wulgarny strój

„Chyba jestem jedynym facetem na świecie, który ma takie poglądy, ale muszę powiedzieć o legginsach. To jest strój w sam raz na siłownię albo bieganie po parku, ale niestety pojawiają się też w innych miejscach. Jak widzę dziewczynę w tak obcisłym wdzianku, które dosłownie wrzyna jej się w krocze i pośladki, to co ja mam sobie myśleć? Jeśli chodzi tak po mieście, to jej zamiary są oczywiste. Za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę. Ona dobrze wie, że wszyscy będą się gapić, a jeśli jest zgrabna, to nawet się ślinić. Czy tak postępuje kobieta pewna swojej wartości? Raczej ktoś, kto twierdzi, że nic innego nie ma światu do zaoferowania. Absolutny brak szacunku do siebie - to kontrowersyjna teza autorstwa Dominika.

wulgarny strój

„Ja patrzę na ten temat z odwrotnej strony, niż większość. Nie przeszkadzają mi kobiety, które lubią swoje ciało i odsłaniają atuty. Przecież właśnie o to chodzi, żeby pokazać się z najlepszej strony. Za brak szacunku do siebie uważam za to zaniedbanie. Człowiek, który się szanuje, chce wyglądać dobrze. A co sobie mam pomyśleć o dziewczynie, która codziennie chodzi w obwisłych spodniach, wielkich swetrach, męskich butach? To jest ktoś, kto nie szanuje swojej kobiecości. Nie wiem komu ona chce zrobić na złość, ale sama najbardziej na tym cierpi. Potem płacze i żali się, że faceci nie zwracają na nią uwagi, tylko cycki im w głowie, to jest uprzedmiotowienie kobiet i tak dalej. Nikt jej nie każe być wulgarną, ale niech się czymś od nas odróżnia” - przekonuje Adam.

wulgarny strój

„Kobieta nie szanuje się wtedy, kiedy sama dobrze o tym wie. A jeśli nie ma ze sobą problemu, to nie mam zamiaru tego oceniać. Przykro mi to mówić, ale faceci bywają beznadziejni i łatwo nam przychodzi mieszanie innych z błotem. Bo odsłoniła za dużo, to fe, pokazała za mało, to jeszcze gorzej. Nie dajcie się zwariować. Nie chciałbym, żeby ktoś oceniał moją męskość, IQ czy cokolwiek innego na podstawie stroju, więc niech to działa w dwie strony. Znam dziewczynę, która zdaniem niektórych wygląda „tanio”, ale to tylko taka poza. Potrafi się przy tym zachować jak kobieta z klasą, więc nie widzę problemu. Jak dla mnie, możecie paradować nawet w bikini. To Wy macie czuć się dobrze - mówi wyrozumiały Andrzej.

A jak według Was wygląda kobieta, która „się nie szanuje”?

Polecane wideo

Komentarze (10)
Ocena: 5 / 5
Chałwa (Ocena: 5) 07.08.2019 23:55
Mi się przynajmniej wydaje, że każda szanująca się osoba, nie ważne jakiej płci, nie będzie eksponować swojego ciała w miejscach publicznych, nawet jeśli ma kaloryfer na brzuchu albo figurę sportowca lub modelki. Takie coś jest jak wystawianie siebie jak towar na pokaz na jarmarku, gdzie każdy może go komentować, oceniać jakość no i zastanawiać się ile jest wart i czy go kupić czy nie. Więc nie powinno dziwić, że zarówno panny paradujące w mini, mocno krótkich szortach, szpilkach i z dekoltami jak i panowie bez koszulek czy z rozpiętym rozporkiem budzą takie a nie inne skojarzenia. I zazwyczaj słusznie. Mieszka w mojej okolicy jedna pani lekkich obyczajów, i zawsze kiedy ją widuję to występuje w krótkiej mini lub szortach i to niezależnie od pogody i miejsca w jakim się pokazuje. A już najgorsze ze wszystkich są chyba panny w wieku gimnazjalnym, takie 13-15 lat, gdzie do jednoznacznych i wulgarnych stylizacji dochodzi jeszcze obrzydliwe chamstwo, arogancja, agresja, pyskówki i jakieś dziwne bliżej nieokreślone jęki godowe w stronę chłopców, i to nie tylko rówieśników. Odwiedzając kiedyś gimnjazmum miałem wrażenie, jakbym był w jakimś anarchistycznym burdelu połączonym z więzieniem i psychiatrykiem. Ale to inne historie. Do każdych strojów są odpowiednie miejsca przeznaczenia i okoliczności. We własnym domu czy na plaży nudystów ok, można paradować nawet nago. Wszelkie wulgarne i wyzywające stylizacje - taki "strój roboczy" jest w domach publicznych. Do niektórych prac, na oficjalne spotkania, egzaminy, rozmowy kwalifikacyjne i niektóre uroczystości mamy garnitury i inne podobne. A w miejsca publiczne - cokolwiek co nie demonstruje własnej lekkoobyczajowości i nie jest atakujące w stronę innych. Proste i oczywiste, ale niestety chyba nie dla wszystkich.
odpowiedz
Karolina (Ocena: 5) 17.01.2019 14:46
To nie bzdury . Faceci wiedzą co mówią czy piszą.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.10.2015 23:53
Nie wiem kto wymysla takie bzdury.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.10.2015 22:00
Dokladnie tak jak napisas. Dziś do pracy ubrałam krótką spodniczkę( zwykla stylizacja jesienna, ciemne rajstopki, ladnie i nie wulgarnie) , a zaczęły dziać się czary mary. Nagle sasiad , z ktorym jestem tylko na "czesc" zaproponował mi podwózkęm faceci otwierali każde drzwi. Smieszne to jest, a zarazem smutne jak nie wiele potrzeba im do szczęścia
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.10.2015 20:00
LEGGINSY - BRAK SZACUNKU DO SIEBIE HAHAHA XD ocipialam :D najlepsza wypowiedz to ze stony 7 jedynie
odpowiedz

Polecane dla Ciebie