W Stanach Zjednoczonych sezon „studniówkowy” w pełni, więc wysyp podobnych wpadek był wyłącznie kwestią czasu. Uczniowie ostatnich klas szkół średnich szykują się do balów na zakończenie szkoły. Nie różni się to specjalnie od polskich imprez na 100 dni przed egzaminem dojrzałości. Nastolatki chcą wyglądać zjawiskowo, a do tego niezbędna jest spektakularna suknia.
Alivia Briggs odważyła się na zakup kreacji w Internecie. Na dodatek - w chińskim sklepie. Stwierdziła, że skoro suknia nie jest przesadnie tania, to istnieje szansa, że zdjęcie nie różni się od oryginału. Wydała na nią 230 dolarów, czyli równowartość niemal 900 zł.
Suknia w odcieniu pudrowego różu z błyszczącymi zdobieniami miała uczynić z niej królową balu. Trochę się przeliczyła.
Zobacz również: Kupiła tanią sukienkę w Internecie. Nie spodziewała się CZEGOŚ TAKIEGO!
fot. zrzut ekranu twitter.com/alivia_briggs
Zdjęcie sukni z chińskiego sklepu internetowego za niemal 900 zł.
fot. zrzut ekranu twitter.com/alivia_briggs
Kreacja z przodu, jak i z tyłu, prezentuje się zjawiskowo. A jak jest w rzeczywistości?
fot. zrzut ekranu twitter.com/alivia_briggs
Kiedy suknia dotarła do adresatki - ta przeżyła szok. Ma naprawdę niewiele wspólnego ze zdjęciem w katalogu!
fot. zrzut ekranu twitter.com/alivia_briggs
Zamiast pudrowego - wściekły róż, a miejsce srebrzystych zdobień zajęła ordynarna koronka...
fot. zrzut ekranu twitter.com/alivia_briggs
17-latka doszła do wniosku, że nie może pokazać się w czymś takim.
fot. zrzut ekranu twitter.com/alivia_briggs
W ostatniej chwili udało jej się kupić zupełnie inną kreację, która prezentuje się znacznie lepiej od chińskiej podróbki.