Aktualizacja: 2017-06-18
„...kiedy już był blisko, to złapał mnie za pierś i poszedł (szybko) dalej. Byłam w takim szoku, że zanim zebrałam szczękę z ulicy, to już go nie było".
„Zdecydowałyśmy się na napisanie tego listu, żeby uświadomić Ci, co ludzie tak naprawdę myślą” - napisały znajome.