Aktualizacja: 2022-05-19
Oznaczają znaczne utrudnienia i większe koszty.
Nie ma sobie równych na całym świecie.
Chwila nieuwagi i można pokazać o wiele za dużo!
Dzięki nowym wdziankom chciały poczuć się lepiej. Nie wyszło.
Ubrania zamówione w Sieci trochę różnią się od oczekiwań.
Oczekiwania kontra smutna rzeczywistość.
Ups...
Histeryczny śmiech to jedyna możliwa reakcja.
Histeryczny śmiech klientki jest w pełni uzasadniony.
Nie jest łatwo wyglądać jak influencerka.
To miały być spektakularne kreacje.
Według niej wygląda jak... worek na śmieci.
Klientka sklepu internetowego nie kryje oburzenia.
Klientka była w szoku. Z trudem opanowała odruch wymiotny.
Skusiła ją promocyjna cena.
Już przód wygląda fatalnie, a z tyłu jest jeszcze gorzej.
Tak chyba nie wygląda rozmiar 36...
Tylko niektóre do czegokolwiek się nadają.
Odechciewa się przymiarki.
Dekolt tej kreacji miał wyglądać trochę inaczej.
„W co wy sobie pogrywacie?” - pyta rozczarowana klientka.
To chyba nie tak miało wyglądać.
Nie wygląda dobrze nawet na modelce... Kto to kupi?!
Pokazała szokujące zdjęcia z przymiarki.
W katalogu wyglądały o wiele lepiej.
Zmieściła się tylko częściowo.
Klientka chciała poczuć się w niej jak dama. Nie wyszło.
To pierwszy i ostatni raz, kiedy miały je na sobie.
Rozcięcia znalazły się w zupełnie innym miejscu.
Zrozpaczone panny młode pokazują kreacje kupione w Sieci.
Wina sprzedawcy czy figury?
Na zdjęciach wyglądały nieco inaczej... Powinny czuć się oszukane?