Aktualizacja: 2020-07-05
Od dnia otwarcia placówki życie Pauliny zmieniło się w koszmar.
Monika zauważyła ten problem u wielu malców z najbliższego otoczenia. Uważa, że trzeba podjąć bardziej stanowcze kroki, aby mu zaradzić.
Zdaniem Joanny to była przesada. Zapłaciła za szkody wyrządzone przez chłopców i przeprosiła poszkodowanych.
Wnioski okazały się zdumiewające.
„Ono nie widziało, że kradnie” – tłumaczy.
Narzeka też na ich bezczelne matki, które nie są w stanie upilnować potomstwa.
Czy Wy byłybyście gotowe na podobne poświęcenie?