Za sprawą popularnych programów telewizyjnych z udziałem
znanych osób, w Polsce nagle namnożyło się gwiazd.
Niestety, bez fachowej pomocy stylisty nie radzą sobie najlepiej z
kreowaniem swojego wizerunku.
Większość jest bardzo wyrazista, ale w nie najlepszym tego
słowa znaczeniu. Bo jak inaczej określić taką Jolę
Rutowicz, jak nie „kiczowata tandeciara” albo
„plastikowa lala”?
W związku z tym pomyśleliśmy, że świetną zabawą i
pouczającą lekcją dla niektórych gwiazd byłoby stworzenie
rankingu najgorzej ubranych, na wzór tych popularnych w
Stanach Zjednoczonych. Poniżej możecie przeczytać
krótkie notatki na temat naszych kandydatów, odnoszące się do
konkretnych strojów, w jakich wystąpili.
Na koniec weźcie udział w głosowaniu. Jesteśmy bardzo
ciekawe, kto, waszym zdaniem, zasłużył na miano
Najgorzej Ubranej Gwiazdy.
- Jola Rutowicz -
mieliśmy niemały problem, aby w ogóle zakwalifikować to
indywiduum jako gwiazdę. Według nas, bardziej do niej
pasuje określenie "medialny stwór". Ale trudno,
skoro występuje w tv, niech jej będzie. Mieliśmy także problem
z określeniem dość fikuśnego stroju Joli - cóż,
różowy podkreśla jej nawet zgrabne nogi, a że to tandeta w
najgorszym wydaniu... polski show-biznes się kłania.
- Gosia
Andrzejewicz – przyjaciółka Joli (z tym
że ta druga odnosi jakieś sukcesy). Gosia upodobała
sobie za duże buty i za krótkie sukienki. Jakby nie uczyła się
na błędach, bo na każdej imprezie zalicza modową wpadkę. I
Jola, i Gosia kuszą seksapilem w nie najlepszym
guście. Jacyś chętni?
- Beata Kozidrak
– osobiście nic nie mamy do pani Beaty, jest świetną
wokalistką, ale jej stroje... Od lat zaskakuje. Przy okazji
jakiegoś festiwalu, z zapartym tchem czekamy, żeby zobaczyć, co
tym razem na siebie założyła. Jej domeną są kuse mini i
maksikozaki, które potwornie opinają nogi. Do tego płaszcze po
kostki - mało subtelne i mało stylowe.
- Michał
Wiśniewski – czy to pajac, czy artysta? Sami się
zastanawiamy, gdzie zatarła się granica między wizerunkiem
scenicznym a codziennym. Chyba sam Michał również się
zatracił w tym wszystkim... Feeria barw, wzorów, skóry (chyba
ekologicznej). buty pod kolor kompletu.
- Aneta Zając i
Mikołaj Krawczyk – barwna para i
kompletnie niezgrana (modowo). Jedno chyba chciało przebić
drugie. Odnosimy wrażenie, że Mikołaj za wszelką cenę
chce szokować i udowodnić, że mężczyzna też potrafi wzbudzić
zainteresowanie. Ale czy o takie zainteresowanie chodzi? Swoją
drogą, to chyba nie jest prosta sprawa dobrać strój w takich
barwach. Nie łatwiej kupić klasyczny garnitur, białą koszulę i
buty? Aneta przy swoim mężczyźnie wygląda nędznie. Za
duże, toporne buty, sukienka w stylu „rozważna, romantyczna”.
Ni ładnie, ni stylowo.
- Marysia Sadowska
- patrząc na nasz ranking, nietrudno odnieść wrażenie, że
piosenkarki gustem nie grzeszą. Marysia od lat łączy,
dobiera, kombinuje... z dość marnym skutkiem. Spódnica zbyt
zamaszysta, podkreślająca niezbyt szczupłą talię piosenkarki.
Nawet pasek przy marynarce nie pomógł. buty, cóż, nie ten
sezon, nie ten styl. Całość wygląda jak wystawa
„second-hands".
- Michał Milowicz
– to facet, który przoduje w rankingach na najgorzej ubranego
mężczyznę. Polski Elvis nie ma zmysłu ani wyczucia.
Jego upodobania to obcisłe koszule w ciekawe wzory, koniecznie
podkreślające piwny brzuszek i eksponujące włosy na klatce. Do
tego „eleganckie” buty w kwadratowy czub. Mówią same za
siebie... Całość podkreślona marynarką, imitującą rybacką
sieć. Ciekawie.
- Anna Wyszkoni -
pojawiła się znikąd. Fajna, uśmiechnięta i fatalnie ubrana.
Pierwotnie manifestowała buntownicze ubrania w stylu punk. Potem
przemieniała się w kobietę. Wiadomo, pierwsze gaże, pierwsze
sukienki od projektantów. To tak, jak się pies z łańcucha
zerwie, leci, byle szybciej. Tak było i z Anią.
Ultrajasne jeansy, przyozdobione dziurami, niemodny kolor, fason.
Do tego kobiece, acz (widać) tanie buty i wieczorowy top. Tak,
jakby Ania się wahała, czy chce być gwiazdą, czy
undergroundową wokalistką.
- Karolina
Nowakowska – niektórzy pewnie jeszcze nie
rozpoznają nazwiska, ale wszystko kwestią czasu.
Karolina nie miała zbyt wiele okazji do „bywania”,
ale jak już się pojawiła, to dała plamę. Jej strój można
określić słowami „grill na łące” lub „impreza pod
chmurką, a w tle zapach kiełbasy z ogniska”. Fatalna sukienka.
Nowakowska wygląda, jakby była przytłoczona jej
ciężarem. Do tego białe sandałki (kto nosi białe sandałki w
takim stylu?), szal w dziwnym zielonym odcieniu i malutka żółta
torebeczka. Nie ten czas, nie ta okazja, nie ten strój.
- Tomasz Jacyków
– guru polskiej mody. Strażnik dobrego stylu. I najlepszym
zdarzają się wpadki, choć Tomkowi przytrafiają się
one dość często... Jego strój przywodzi na myśl wesołego
misia. Aksamitna marynarka w połączeniu z bluzką z dzianiny i
koszulą w kratę (zapewne Burberry) -
pomieszanie z poplątaniem. Ni galowo, ni sportowo, ani nawet
oryginalnie. Po prostu, bez sensu. Jeszcze te futrzane
rękawiczki...
- Edyta Górniak
– kobieta, która od lat chciałaby być stylowa. Czasami nawet
jej się to udaje, ale rzadko. Na zdjęciu Edyta
prezentuje bardzo zgrabne nogi. Trzeba jej to przyznać - jest
piękna, ale patrząc na nią, nie wiadomo, na czym zawiesić oko.
Co część ciała, to podkreślona detalem w nie najlepszym
guście. Nogi oplatają sandały, które z mody wyszły jakieś 10
lat temu. buty wzbogacono o turkusowe dodatki (do czego ten turkus
pasuje?). sukienka za krótka, za błyszcząca, gryzie się z tymi
turkusowymi wstawkami przy butach. Jakby było za mało błysku,
Edyta dołożyła wisior, a może kolię. W każdym razie,
za dużo, za błyszcząco, nieładnie!
- Anna Mucha -
kobieta wulkan. Podobnie jak Ania Wyszkoni, poszukuje
swojego stylu. A to przebiera się za małą dziewczynkę,
paradując w koszulkach z wizerunkiem Myszki
Miki, a to stara się być damą. Próbuje też
mieszać style, zakładając kalosze do balowej sukni.
- Jolanta
Fajkowska – od lat zajmuje pierwsze miejsca w
rankingach na najgorzej ubraną Polkę. sukienka jest tak
fluorescencyjna, że chyba żaden kierowca nie byłby w stanie jej
nie zauważyć. Ponadto, fason sukienki podkreśla każdą fałdkę
pani Jolanty. Okolice pasa zostały wzbogacone o jakiś
dziwny wzór, który pogrubia prezenterkę o kilka kilo. Przy
wyborze torebki chyba też decydował kolor. Ładny, intensywny,
ale zupełnie nie pasuje do sukienki.
- Joanna Liszowska
– to kobieta od lat walcząca z kilogramami i strojami. Gdy już
jest dobrze z figurą i ze stylizacją, to następnym razem jest
tragedia. Asia ma trudną urodę - bardzo wyraziste rysy i
włosy - wszystko to powinno być okraszone delikatnością,
subtelnością. Niestety, Liszowska uwielbia podkreślać
wszystkie swoje wady - za duże biodra, za długie nogi
(rozszerzanymi nogawkami spodni), za krótki tułów (futerkiem).
buty w szpic to ukochany element stroju aktorki. Co można dodać?
Skoro sama sobie nie radzi, do czego się przyznaje, czemu nie
wynajmie kogoś kompetentnego, znającego się na wizerunku?
- Mandaryna –
zawód: tancerka, a może piosenkarka? Trudno stwierdzić.
Marta wie, że kratka jest modna, ale chyba jej wiedza
kończy się na rozeznaniu w deseniach, nie w krojach. Nie czarujmy
się, małżeństwo z Wiśniewskim pozostawia swoje
piętno. Kto wie, może Marta wyglądałaby inaczej, gdyby
nie związek z Michałem? Zamiast dojrzałej kobiety,
matki dwójki dzieci, mamy kobietę przebraną za nastolatkę.