Lana del Rey to dosyć tajemnicza postać, o której pół roku temu jeszcze mało kto słyszał. Stała się znana dzięki YouTube i Facebookowi, którego użytkownicy masowo shareowali najpierw Video games, później Blue jeans, by wreszcie zachwycić się Born to die. Od miesiąca w Polsce dostępna jest jej płyta pod tym samym tytułem, z której okładki spogląda na nas długowłosa piękność w białej koszuli zapiętej aż po ostatni guziczek. Czy naprawdę jest taka grzeczna?
Sensację wzbudzają nie tylko muzyczne kompozycje młodej, bo 25-letniej Amerykanki, ale także jej przeszłość. Większość serwisów podaje, że jest córką nowojorskiego biznesmena, który dorobił się głównie na domenach internetowych. Podobno zbił na nich niemały, bo liczony w milionach dolarów, majątek. Rzekomo to on sfinansował karierę córki i zatrudnił genialnych managerów, którzy wymyślili jej pseudonim (naprawdę nazywa się Lizzy Grant) oraz specyficzną retro-stylistykę.
Wielu dziennikarzy jej nie polubiło. Krytyce poddają przede wszystkim podstępny zabieg marketingowy skasowania z iTunes jej pierwszego (nieudanego) albumu Kill Kill, po to by następnie wykreować jej wizerunek jako niezależnej debiutantki. Drwią także z nieudolnych prób propagowania historii, jakoby wokalistka dorastała w przyczepie, w warunkach skrajnej nędzy. Nie tylko oni, ale i niektórzy internauci, wątpią w jej talent, analizując występy na żywo oraz żartują z nieco zbyt mocno powiększonych ust, przezywając ją... Lama del Rey.
Mimo to brytyjski Vogue umieścił ją na marcowej okładce, MULBERRY stworzyło torbę inspirowaną jej stylem, a ona sama zasiadała w pierwszym rzędzie na co najmniej kilku pokazach podczas London Fashion Week. Czy jednak aby na pewno tytuł ikony mody jej się należy? Zdjęcia na kolejnych stronach wprawiają w zakłopotanie...
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!
Lana del Rey: Nowa ikona mody i muza projektantów czy królowa kiczu? Co by jednak o jej stylu nie mówić, Video Games nadal nam się podoba!