Z Martą Żmudą-Trzebiatowską mamy kłopot . Młoda, ładna, ale jest w niej coś sztucznego – zawsze przyklejony uśmiech, ten sam wyraz twarzy w każdej scenie filmu, wreszcie mało wyrafinowana (przez niektórych nazywaną „drewnianą”) gra aktorska. Nie da się ukryć, że brakuje jej jakiegoś pazura, drobnej skazy na idealnym wizerunku, dlatego artystka próbuje walczyć z łatką grzecznej i słodkiej dziewczynki. Pierwszym krokiem była zmiana koloru włosów, teraz Marta poszukuje nowego stylu. I całkiem nieźle jej to wychodzi…
Co jest ŹLE?
Na spotkaniu prasowym w Teatrze Kwadrat, Marta pokazała się w czarnej, letniej sukience o szalenie modnej długości maksi. Sama kreacja bardzo nam się podoba! Znacznie lepiej prezentowałaby się jednak na wyższej osobie albo w towarzystwie plecionych koturnów. A tak, bezkształtna włócząca się po ziemi toga odejmuje Marcie kilku dobrych centymetrów wzrostu i nieładnie układa się w pasie. Na drugi raz polecamy uważniej dobierać dodatki – zaznaczyć talię i koniecznie pamiętać o wysokich obcasach!
Co jest OK.?
Słomiana panamka w męskim stylu, rockowe naszyjniki oraz duże, ciemne okulary. Zbuntowane dodatki rzeczywiście dodały Marcie pazura – brawa dla zdolnych stylistów!
Nina Drzewiecki
Zobacz także:
Część z nich wielką fortunę odziedziczyła po rodzicach, inni pierwszy milion zdobyli sami. Przeczytaj, kim są i jak bardzo są bogaci…
Nieprzyzwoicie zgrabne nogi, zabójczy uśmiech i klasyczny szyk. Oto recepta Cameron Diaz na look idealny!