Mogłoby się wydawać, że skoro brytyjska rodzina królewska nie narzeka na brak gotówki, to księżna Kate może sobie pozwolić na częste kupowanie ubrań u najlepszych projektantów. Tymczasem okazuje się, że żona Williama nie lubi wydawać pieniędzy w butikach. Zamiast tego… regularnie wymienia się ubraniami i dodatkami ze swoją siostrą oraz mamą!
Zobaczcie, jak wygląda wymiana ciuchów w iście królewskim stylu…
Na jedno ze swoich niedawnych publicznych przemówień, księżna Kate wybrała niebieską sukienkę marki Reiss – tę samą, którą miała na sobie jej mama w 2010 roku.
Białą dziewczęcą sukienkę przyszła żona Williama miała na sobie na Wimbledonie w 2008 roku. Wtedy dobrała do niej prosty, czarny sweterek. Trzy lata później jej siostra Pippa założyła ją na spacer. Tym razem w roli dodatków wystąpiły czarne okulary oraz czerwona torebka na długim pasku.
Beżową kurteczkę z dżerseju żona Williama założyła na obiad z teściową, Camillą. Trzy miesiące później paparazzi przyłapali jej siostrę Pippę na robieniu zakupów dokładnie w tej samej kurtce.
Fantazyjny jasnoniebieski kapelusz księżna Kate miała na sobie w 2009 roku podczas jednego z królewskich ślubów. Rok później Carole dobrała to samo nakrycie głowy do błękitnej sukni marki Reiss.
Tym razem to Pippa jako pierwsza pokazała się publicznie z połyskującą, złotą kopertówką Wilbur & Gussie. Zaledwie tydzień później Kate wybrała tę samą torebkę na jedno z oficjalnych przyjęć. Co ciekawe, obie siostry dobrały ten stylowy dodatek do długich czerwonych sukni.
Czerwoną koronkową sukienkę projektu Collette Dinnigan, Kate Middleton wybrała we wrześniu na jeden z królewskich ślubów. Jej mama miała na sobie tę samą kreację w 2009 roku na Royal Academy\'s Summer Exhibition.
W lutym sfotografowano żonę księcia Williama w jasnobeżowym płaszczu od Katherine Hooker – tym samym, który w grudniu 2011 Pippa założyła na ślub swoich znajomych.
Maja Zielińska
Zobacz także:
Zaniedbane paznokcie, halluksy i szorstkie pięty.
Gwiazdy w BRUDNYCH UBRANIACH - bleee!
Złośliwi paparazzi zrobili im zdjęcia w najmniej oczekiwanym momencie. Plamy po jedzeniu i nie tylko!