Zaręczyny to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu każdej kobiety. A przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Kiedy dwie osoby oświadczają sobie, że spędzą razem resztę życia, w powietrzu unosi się magia i prawdziwy romantyzm. Jaki jest najlepszy wiek na takie decyzje? Sprawa jest naprawdę indywidualna i zależy oczywiście od tego, co czuje zakochana para.
ZOBACZ TEŻ: Kiedy warto zerwać zaręczyny lub uciec sprzed ołtarza?
Nie wszyscy jednak to rozumieją. Do naszej redakcji dotarł list, w którym Natalia komentuje zaręczyny w młodym wieku. Jej zdaniem zrobienie tego przed trzydziestką to totalna głupota i marnotrawstwo młodości.
Do tej pory nie poruszałam tego tematu, bo nie miałam ochoty z nikim się kłócić. Ale teraz sprawa dotyczy mojej najlepszej przyjaciółki i miarka się przebrała. Mam dość trzymania języka za zębami. W ubiegłą sobotę zadzwoniła do mnie cała w skowronkach, żeby powiedzieć mi, że się zaręczyła! Powiecie mi, że powinnam się cieszyć? Ona ma tylko 22 lata! To kompletna głupota!
iStock
Ja nie mówię, że to coś złego, że jest zakochana. Bardzo cieszę się jej szczęściem i lubię jej partnera. Ale po co od razu brać ślub? Przecież w wieku dwudziestu lat powinno się szaleć na imprezach, a nie myśleć o zakładaniu rodziny! Na to jest jeszcze czas.
Informacja o jej zaręczynach gruchnęła na mnie jak grom z jasnego nieba. Zupełnie się tego nie spodziewałam. S. wydaje się taka szczęśliwa, a ja w głowie mam tylko: „Z czego ty się cieszysz dziewczyno? To samobójstwo!”
Patrząc na to zupełnie obiektywnie, ona nawet nie zdążyła zasmakować dorosłego życia, a już chce sobie sprawić kulę u nogi. Zaręczyny, ślub, dzieci – ani się obejrzy, a zostanie kurą domową. I nici z imprez i poznawania świata. Jak można tak żyć?
iStock
Kiedy ma się dwadzieścia lat, powinno się szaleć, imprezować, robić błędy, a nie myśleć o ustatkowaniu. Współczuję dziewczynom, które w tym wieku już mają pierścionek na palcu. Za kilka lat wszystkie będziecie się rozwodziły, bo stwierdzicie, że nudzi was takie życie i niczego jeszcze nie spróbowałyście.
ZOBACZ TEŻ: 14 efektów ubocznych ZARĘCZYN. To wcale nie takie fajne, jak mówią inni!
S. ze swoim narzeczonym jest od pierwszej klasy liceum. To był jedyny chłopak z jakim się spotykała i z jakim poszła do łóżka. Przecież to obłęd! Spać tylko z jednym facetem w życiu? Skąd ona ma wiedzieć, czy ktoś inny nie byłby dla niej lepszy i nie czerpałaby więcej frajdy? Nigdy tego nie sprawdzi, bo z GPS-em na palcu dużo nie zrobi.
Ja mam dwadzieścia pięć lat i ani myślę o tym, żeby się ustatkować. Czerpię z życia pełnymi garściami i nie liczę się z niczym zdaniem. Robię to, co mi się podoba. Zaręczone wszystko muszą konsultować z narzeczonym. Nie zamierzam dać się usidlić przed trzydziestką. Dopiero wtedy jest czas na to, żeby spoważnieć. A teraz? Teraz chcę tylko uprawiać niezobowiązujący seks i wychodzić na drinki z koleżankami. Na suknię i fartuszek pani domu mam jeszcze czas!