Zaręczyłam się, ale nie chcę ślubu!

Wątpliwości, niepewność i lęk po zaręczynach zdarzają się często. O czym świadczą?
Zaręczyłam się, ale nie chcę ślubu!
30.05.2013

Tę historię usłyszałam kilka tygodni temu. Anna (imię bohaterki zmieniłam) wychowała się bez ojca. Ma dwójkę rodzeństwa i jej mama ciężko pracowała, aby utrzymać troje dzieci. Ale dała radę. Anna nigdy nie twierdziła, że jej dzieciństwo było łatwe, ale zawsze podkreśla, że było szczęśliwe. Ojca widziała raptem parę razy w życiu – odszedł, gdy miała kilka lat. Dlatego gdy Anna dorosła, za punkt honoru postawiła sobie zdobycie wykształcenia, znalezienie dobrej pracy i pomoc mamie. „Dojeżdżałam do Warszawy na studia w weekendy, a w ciągu tygodnia pracowałam. Dzieliłam się z mamą pieniędzmi. Jakoś dawałyśmy radę” – opowiada Anna.

Skończyła studia – filologię angielską – i dostała pracę w dużej firmie. Przeprowadziła się do Warszawy, choć nie bez wątpliwości. „Bałam się, że stolica mnie pochłonie, że nie dam rady, bo byłam w niej skazana tylko na siebie. Moje rodzeństwo zostało z mamą. Ale zaryzykowałam” – wspomina dziewczyna. Niespełna rok po przeprowadzce poznała Marka (jego imię również zmieniłam). Anna przyznaje, że nie był jej ideałem, bywał konfliktowy i nie szanował pieniędzy, ale samotność wzięła górę, bo się z nim związała. „To nie tak, że nie byłam w nim zakochana, bo byłam, ale na pewno nie planowałam z nim przyszłości” – słyszę od Anny.

Tyle że Marek po roku znajomości postanowił się jej oświadczyć, a Anna się zgodziła. Wbrew samej sobie. Ślub planują na czerwiec 2014 roku. „Świadomość, że to za rok dosłownie mnie paraliżuje. Nasz związek wiele się nie zmienił, był i jest taki sobie, a miłość? Już sama nie wiem, co czuję, chyba po prostu do siebie nie pasujemy. Ale boję się odejść” – mówi Anna. I przyznaje, że może mieć to związek z faktem, że wychowała się bez ojca. „Gdybym straciła Marka, to tak, jakbym znowu straciła ojca. Chyba bym tego nie udźwignęła. A on cały czas mówi o ślubie. Ja nie potrafię mu jednak przerwać, nie umiem powiedzieć, że ślubu nie będzie” – denerwuje się dziewczyna. Od paru miesięcy mieszkają razem.

Nie ulegaj presji

Wątpliwości po zaręczynach nie muszą jeszcze oznaczać, że ten związek jest skazany na porażkę. Polki nie chcą wychodzić za mąż, bo boją się nieudanego małżeństwa, uważają swoją sytuację materialną za niedostatecznie dobrą albo nie chcą mieć dzieci. Te obawy zazwyczaj najsilniejsze są na krótko przed ślubem. Nie należy ich jednak lekceważyć. Może się bowiem okazać, że zgodziłyśmy się na zaręczyny, aby uszczęśliwić innych (partnera, rodziców), ale nie siebie. Trudno wtedy liczyć, że związek będzie szczęśliwy. Pamiętaj, że uleganie presji czy zgadzanie się na cokolwiek, aby kogoś nie urazić, godzi przede wszystkim w ciebie.

Zaręczyny, ustalona data ślubu czy duże przygotowania przedmałżeńskie nie przesądzają jeszcze o tym, że masz obowiązek stanąć na ślubnym kobiercu. Zdarza się, że kobiety rezygnują z wyjścia za mąż w ostatniej chwili. Nie należy ich jednak potępiać, ponieważ takie zachowanie oznacza szczerość wobec siebie i wobec partnera. Zaręczyłaś się, ale masz wątpliwości? Starannie je przeanalizuj, zwróć uwagę na to, czego najbardziej się obawiasz i co cię niepokoi. Być może faktycznie do siebie nie pasujecie, a ty nie czujesz się w tym związku szczęśliwa. Jeśli tak jest, potraktuj swoje wątpliwości jak sygnał ostrzegawczy, który mówi, że powinniście popracować nad związkiem albo po prostu pójść w swoje strony.

Ewa Podsiadły-Natorska

Miłość czy przyzwyczajenie?

Kobiet, które zaręczyły się wbrew sobie, jest sporo. Dlaczego to zrobiły? Powody bywają różne. Dziewczyny najczęściej przyznają, że nie potrafiły odmówić partnerowi, zwłaszcza że chodziło o zaręczyny. Zrobiły to, bo mężczyzna je zaskoczył, bo uległy presji chwili, bo nie przemyślały tego. Zdarza się również i tak, że w momencie oświadczyn kobieta jest szczęśliwa i od razu mówi „TAK”, ale późniejsze wydarzenia w związku sprawiają, że zmienia decyzję. Tak było w przypadku jednej z internautek. „Zaręczyliśmy się pół roku temu, nie mamy jeszcze ustalonej daty ślubu. Cieszyłam się, ale teraz widzę, że zupełnie do siebie nie pasujemy, nie będziemy razem szczęśliwi. Z mojej strony to już chyba tylko przyzwyczajenie. Co powinnam zrobić?” – zastanawia się.

Na tak postawione pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Wątpliwości po zaręczynach zdarzają się bardzo często. I dobrze, bo są okazją do przewartościowania swojego życia i rozważenia, czy faktycznie chcesz związać się na stałe z tym mężczyzną. Lepiej, że zastanawiasz się nad tym teraz niż po ślubie. Obawy zazwyczaj nasilają się wraz ze zbliżającą się datą zawarcia małżeństwa. Dzieje się tak głównie dlatego, że zaczynamy patrzeć na partnera pod kątem przyszłego życia i stworzenia z nim rodziny. A obserwowanie nawet najbliższej osoby w takim świetle zupełnie zmienia perspektywę i sprawia, że nasuwają nam się inne wnioski.

Wzięłam ślub i żałuję

„Mam straszny problem” – wyznaje kolejna internautka. „Jestem ze swoim chłopakiem od czterech lat, jesteśmy zaręczeni od trzech miesięcy. Byłam pewna, że go kocham, ale w dniu zaręczyn, mimo że powiedziałam TAK, zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno z tym facetem chcę spędzić życie. Tłumaczyłam sobie moje wątpliwości trudną sytuacją i wieloma stresującymi sprawami. Tym bardziej, że rodzice nie zaakceptowali naszych zaręczyn, bardzo wiele zaczęłam myśleć o tym związku. Czasem zastanawiam się, czy to nie jest zwykłe przyzwyczajenie. Widzę, że mój chłopak mnie kocha i to coś ze mną się dzieje nie tak. Dodam, że mamy odmienne charaktery”.

W sieci uaktywniają się również kobiety, które zbagatelizowały swoje przedślubne wątpliwości, wyszły za mąż, a teraz tego żałują. „Przeżyłam to samo. Zgodziłam się na zaręczyny chyba pod presją rodziny i otoczenia, bo miałam wtedy 28 lat i wszyscy mówili, że zostanę starą panną. A ja nie byłam pewna, czy to ten jedyny. Uległam. Dziś jesteśmy siedem lat po ślubie. Nie kocham męża, traktuję go bardziej jak przyjaciela. Mamy dziecko, dla którego żyję, dlatego się nie rozstajemy. Ale z mężem nie jesteśmy szczęśliwi. Gdybym mogła cofnąć czas, posłuchałabym serca i nie wyszłabym wtedy za mąż” – pisze jedna z nich.

Polecane wideo

Komentarze (22)
Ocena: 5 / 5
Arletta Bolesta (Ocena: 5) 01.07.2023 12:06
Problem można rozpatrywać w kościelnym procesie o nieważność małżeństwa dr Arletta Bolesta adwokat kościelny zatwierdzony; mail: [email protected]
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.11.2015 20:07
Jestem 28 letnią kobietą, która przeżywała wzloty i upadki. Jednak uczucie pustki po tym jak zostawia Cię ukochana osoba jest zdecydowanie gorsze aniżeli utrata pracy czy przyjaciółki. Dla mnie to był jakiś koszmar, masakra, przestało mi zależeć na czymkolwiek. Musiałam go jakoś odzyskać. Z pomoca przyszedł mi rytualista ze strony urok-milosny.pl spróbowałam rytuału na powrót partnera i rzeczywiście powrócił. Jednakże muszę stwierdzić, że pomimo iż widze jak mu zależy, ja już nie jestem tą samą ufną kobietą. Ślad po rozstaniu już na zawsze pozostanie w mojej psychice.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.06.2013 11:15
Ja również jestem zaręczona, ale ślubu nie zamierzam brać. Mój partner po moich argumentach również tego zdania jest. Czemu zatem się zaręczyliśmy? by udowodnić sobie, że jednak nasz związek to coś więcej niż takie zwykłe chodzenie, że chcemy być zawsze razem a ślub nam do tego potrzebny już nie jest. W taki sposób jesteśmy już 4 lata.
odpowiedz
lala (Ocena: 5) 31.05.2013 19:01
i po co sie zaręczać jak nie planuje się ślubu? Mój facet też chciał się już zaręczyć i brać ślub, ale powiedziałam mu, że na wszystko przyjdzie czas i musimy być tego w 100% pewni
odpowiedz
Pyszczek (Ocena: 5) 31.05.2013 12:56
Hm zaręczyny nie oznaczają zaraz ślubu , jednak jeśli od początku wiesz, że to nie to , to po co się godzisz ? Ja jestem z TŻ od 7 lat, zaręczyliśmy się po 6 latach bycia razem a ślub bierzemy w przyszłym roku :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie