Wydawałoby się, że wesele jest największym marzeniem każdej kobiety. Co prawda mężczyźni nie podchodzą do tego w ten sposób, ale sformalizowanie związku jest dla nich równie ważne. Dlaczego zatem świeżo upieczeni małżonkowie żałują swoich decyzji? Ponad 9 proc. małżeństw z rocznym stażem jest zawiedzionych nową sytuacją, a 13 proc. mężczyzn - gdyby mogło - nigdy nie zdecydowałoby się ponownie stanąć na ślubnym kobiercu.
Co trzeci małżonek w Polsce twierdzi dodatkowo, że małżeństwo jest mocno przereklamowane. 21 proc. par przysięgających sobie miłość w obliczu Boga, już w dniu ślubu jest niezadowolona i rozczarowana, że „najważniejszy dzień w życiu” nie sprostał ich wymaganiom.
92 proc. ankietowanych powiedziało, że głównym powodem zawarcia związku małżeńskiego była miłość do partnera. Niespełna 45 proc. respondentów przyznało, że chęć założenia rodziny zachęciła ich do ślubu. Ciekawym faktem jest to, że na gorące uczucie powołało się 93 procent mężczyzn i nieco mniej, bo 83 procent kobiet.
Według badań przeprowadzonych przez „Gazetę Wyborczą”, dla kobiet istotną rolą jest posiadanie kogoś bliskiego (odpowiednio odpowiedź tę wybrało 29 procent żon i 15 procent mężów). Płeć piękna odczuwa większą presję wieku oraz wpływ środowiska w kwestii zamążpójścia. Przymus spowodowany naciskiem ze strony rodziny oraz znajomych „zmusił” kobiety do sformalizowania związku - tak przynajmniej zadeklarowało 10 procent kobiet. Tyle samo czuje, że w ich wieku należałoby już być mężatką.
Co ciekawe, ciąża nie stanowiła głównego ślubnego katalizatora. Żadna z ankietowanych kobiet nie wskazała stanu błogosławionego jako przyczyny zawarcia małżeństwa. „Oprócz wzniosłych i życiowych przyczyn, śluby bierze się także z "innych" powodów. W tych trzech procentach znalazły się: małżeństwa zawarte z głupoty, z rozsądku, dla pieniędzy, żeby wyrwać się spod skrzydeł rodziców, ale także z pragnienia założenia wymarzonej sukni ślubnej” – donosi „Gazeta Wyborcza”.
Demografowie z Uniwersytetu Łódzkiego opracowali raport, z którego wynika, że rośnie liczba rozwodów. Każdego roku rozstaje się 70 tys. par, co oznacza, że co trzecie małżeństwo się rozpada.
Pozostaje pytanie, czy branie ślubu ma jakikolwiek sens, skoro istnieje niewielka szansa na bajkowe zakończenie w stylu „żyli długo i szczęśliwie”?
KLK