„Lepiej wyjść za mąż bez miłości niż być starą panną” (Historia Agaty)

Agata wzięła ślub tylko dlatego, żeby... nie być starą panną.
„Lepiej wyjść za mąż bez miłości niż być starą panną” (Historia Agaty)
Fot. iStock
25.02.2018

Podobno Polska nadal jest zaściankowa. Jedną z przyczyn takiego myślenia stanowi negatywne postrzeganie niezamężnych kobiet. Często mówi się po cichu, że coś musi być z nimi nie tak, że przegrały życie albo nazywa się je biedaczkami. Duża część polskiego społeczeństwa, a zwłaszcza ta mieszkająca na wsi, uważa, że kobieta bez męża i dzieci nie może być spełniona. To jednak nie wszystko.

Niezamężne kobiety stoją jakby poza nawiasem społeczeństwa. Na pozór wszystko wygląda normalnie. Mają one przyjaciół, są zapraszane na towarzyskie spotkania i cieszą się uznaniem sąsiadów oraz znajomych. Mimo wszystko właśnie podczas towarzyskich zgromadzeń rzuca się w oczy ich samotność. Na wesela przychodzą bez męża, co najwyżej z kolegą. Na spotkaniach rodzinnych siedzą pośród małżeństw z dziećmi. W rozmowach ze znajomymi coraz trudniej znaleźć im wspólne tematy. One plotkują o ciążach, wychowywaniu dzieci i mężach.

Niektóre kobiety pragną uniknąć tego za wszelką cenę. Dlatego decydują się na związki bez miłości. Zdarza się nawet, że zgadzają się na pierwszego lepszego kandydata. Liczy się tylko to, aby był. Żeby tylko nie być starą panną.

Czy nie jest to zbyt wysoka cena? W końcu chodzi o całe życie spędzone u boku faceta, którego się nie kocha. O dzielenie z nim wszystkich aspektów życia. Agata nie żałuje tego kroku. Ma wręcz wrażenie, że jej życie ewoluowało. Kobieta postanowiła podzielić się z wami swoimi obserwacjami i zachęcić do tego, aby wziąć sprawy w swoje ręce.

Zobacz także: Męskim okiem: Właśnie TO robi facet, zanim Ci się oświadczy

ślub z rozsądku

Fot. unsplash.com

- Mam 35 lat. Małżeństwo było dla mnie ostatnim dzwonkiem. Tak uważam. Postanowiłam więc zrobić coś ze swoim życiem. Poznałam K., wyszłam za niego i wydaje mi się, że dobrze zrobiłam. K. jest jaki jest, ale ważne, że mam kogoś u boku. Już nie jestem tą godną pożałowania starą panną, której życie nie wyszło. Mam nawet dużą szansę na urodzenie potomstwa. Wszyscy mi gratulują zmiany.

Coś w tym jest, że kobieta bez mężczyzny zawsze będzie w jakimś sensie niespełniona. Zawsze słyszałam, że kobiecie potrzebny jest facet. Inaczej chodzi niezadowolona i sfrustrowana. W moim przypadku to była prawda. Poza tym są jeszcze inne rzeczy, które przemawiają za wyjściem za mąż, nawet z rozsądku. Moje życie zmieniło się na lepsze o 180 stopni, gdy zyskałam status mężatki.

Agata opowiada jak było przedtem.

- W życiu każdej samotnej dziewczyny przychodzi taki moment, że widzi ona różnicę w porównaniu z życiem swoich znajomych i krewnych. Myślę, że przełomowy jest pod tym względem 28. rok życia. Wtedy następuje boom ślubów, ciąż i narodzin pierwszych potomków.

Zdałam sobie sprawę, że staję się piątym kołem u wozu podczas spotkań towarzyskich. Otaczały mnie szczęśliwe pary, a ja ciągle byłam sama. Oni mi w żaden sposób nie dogadywali, ale wyczuwałam w powietrzu ciekawość i jakby litość. Potem wracałam do domu i prawie zawsze zalewałam się łzami. Włączałam sobie „Dziennik Bridget Jones 1”, bo jest tam scena, w której główna bohaterka siedzi w otoczeniu samych par i musi znosić niewygodne pytania. Chociaż mnie one omijały, i tak czułam sie paskudnie.

ślub z rozsądku

Fot. unsplash.com

Kobieta opowiada, że nie miała życia również w domu rodzinnym. Na co dzień nie mieszkała z rodzicami, ale dwa razy w miesiącu ich odwiedzała.

- Moja mama potrafiła na przywitanie zapytać: „No jak tam, poznałaś wreszcie kogoś?”. Ja zawsze odpowiadałam, że nie. Ona zwieszła głowę i prawie nie odzywała się do mnie przez całą wizytę. Kiedyś syłszałam, jak mówiła do mojej młodszej siostry: „Dobrze, że chociaż ty nie przyniesiesz nam wstydu”.

To wszystko dało mi do myślenia. Stwierdziłam, że faktycznie bycie starą panną to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą mnie spotkać. Oznaczała kompletne wykluczenie.

Agata zarejestrowała się na portalu randkowym dla singli. Tam poznała K., który jest od niej o 12 lat starszy.

- K. nie jest piękny, bogaty ani szczególnie błyskotliwy. Ujęło mnie jednak to, że chciał za wszelką cenę założyć rodzinę, tak jak ja. Oświadczył mi się po dwóch miesiącach znajomości. Zgodziłam się, bo stwierdziłam, że lepiej nie będzie. Sama nie jestem wybitnie piękna ani nie mam dużych osiągnięć na koncie. Wierzyłam też, że małżeństwo otworzy mi drzwi w środowisku i już nie będą tą biedną, wykluczoną Agatką – starą panną. Nie pomyliłam się.

Kobieta przyznaje, że zmiana jest znacząca.

Zobacz także: Męskim okiem: Po ilu randkach bez seksu on da sobie z Tobą spokój?

ślub z rozsądku

Fot. unsplash.com

- Po ślubie rozdzwoniły się telefony. W ciągu jednego tygodnia zostałam zaproszona aż do trzech koleżanek na kolację. Jedna zaproponowała też weekendowy wypad we czworo w góry. Nie mogłam się nadziwić, że małżeństwo może tak wiele zmienić. Wszyscy się do mnie uśmiechają i gratulują, chociaż wcześniej widziałam złośliwe uśmieszki i dziwne miny. Co niektórzy udawali, że nie dostrzegają mojego istnienia. Poczułam, że wreszcie zaczęłam życ. Już nie odstaję od reszty.

W lipcu szykują mi się dwa wesela i już nie mogę się doczekać. Po raz pierwszy pójdę na taką uroczystość z mężem u boku. Jestem ciekawa, jakie miny będą mieli niektórzy goście.

Kobieta uważa, że jej współżycie z mężem jest poprawne. Nie oczekuje fajerwerków.

- K. jest dobrym mężem, a to najważniejsze. Pomaga mi w domu, nie chodzi na piwo z kumplami i dba o mnie. W sprawach łóżkowych mogłoby być lepiej, ale nie można mieć wszystkiego. Tego zdążyłam się już nauczyć.

W moim przypadku wyjście za mąż z rozsądku to najlepsze rozwiązanie. Obrączka na palcu jest przepustką do lepszego życia. Brakuje jeszcze tylko dzieci.

Zgadzacie się z Agatą?

Polecane wideo

Komentarze (52)
Ocena: 4.79 / 5
Arletta Bolesta (Ocena: 5) 01.02.2023 12:43
Problem ten można również rozpatrywać w świetle kościelnego procesu o nieważność małżeństwa dr Arletta Bolesta adwokat kościelny mail: [email protected]
odpowiedz
Singielka91 (Ocena: 5) 01.03.2018 23:33
Mam 27 lat i jak narazie żadnego faceta a czuje ze nadszedł czas by wkoncu założyc rodzine tylko chłopa brak
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.02.2018 15:31
Hahahahahaha żałosne. Jak można uzależniać swoją wartość od kawawłka metalu na palcu? Śmieszne po prostu.
zobacz odpowiedzi (5)
m. (Ocena: 5) 26.02.2018 12:35
No cóż, powiedziała na głos to, do czego bardzo wiele osób się głośno nie przyznaje.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 26.02.2018 11:15
Byliście dziećmi. Minęło 7 lat. Jedyne co wspominasz to beztroskie lata dzieciństwa. Pamiętasz tylko to co było dobre. Skoro rozstaliście się - musiał być powód. Weź pod uwagę, że on przez te lata dorósł i w jakimś stopniu na pewno się zmienił. Chłopiec, którego wspominasz, już dawno nie istnieje. Marnujesz życie... szkoda Cię...
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie