Współczesne wesele już dawno przestało przypominać spontaniczną zabawę. Coraz częściej to wyreżyserowany spektakl, w którym nie ma miejsca na improwizację i prawdziwe emocje. Albo się dostosujesz, albo nie przychodź. Choć i to ostatnie rozwiązanie wydaje się ryzykowne...
Historia upubliczniona przez tę parę małżonków mogłaby się wydawać zabawna, gdyby nie była prawdziwa. Jessica Baker ze Stanów Zjednoczonych otrzymała wraz z mężem zaproszenie na ceremonię. Sakramentalne „tak” miała wypowiedzieć osoba z dalszej rodziny. Cała sytuacja rozegrała się kilka tygodni temu, ale jej finał to kwestia ostatnich dni.
Para potwierdziła swoją obecność, ale w ostatniej chwili musiała zrezygnować. Było już za późno na poinformowanie o tym nowożeńców.
Rachunek za nieobecność na weselu
Jessica była przekonana, że wraz z mężem pojawią się na uroczystości. Zaproszenie z wyraźnym dopiskiem „bez dzieci” nieco skomplikowało ich plany, ale i na to znaleźli sposób. Kobieta umówiła się z mamą, czyli babcią dzieci, że to ona się nimi zajmie. Niestety, w ostatniej chwili okazało się, że to niemożliwe. Matka Jessiki poinformowała, że nie jest w stanie im pomóc.
A wszystko to w dniu ślubu, więc niemożliwe było zaangażowanie opiekunki z zewnątrz. Małżonkowie zostali w domu i nie zdążyli poinformować o tym młodej pary. To jednak nie koniec sprawy, bo organizatorzy uroczystości przypomnieli o swoim istnieniu w tym tygodniu.
Jessica otrzymała od nich... rachunek!
Na wydruku wskazano, że opłata dotyczy wyżywienia 2 osób, łącznie na kwotę 75 dolarów. Poniżej dopisek, że to koszt, jaki poniosła młoda para za posiłki dla Jessiki i jej męża. Pomimo, że na weselu ich nie było. Ma to być zwrot poniesionych wydatków, a raczej kara za to, że nie poinformowali o zmianie swoich planów. „Kartka, telefon lub SMS byłyby mile widziane” - czytamy na rachunku.
- Ślub miał się odbyć za chwilę, co innego mogliśmy zrobić? Było za późno, by zawracać im tym głowę. Nic by to nie dało. Naprawdę nie wiem, jak należało się w tej sytuacji zachować – stwierdziła Jessica w rozmowie z mediami.
Internetowi komentatorzy doradzają jej, by wysłała chciwym małżonkom pieniądze z gry Monopoly. Ewentualnie wpłatę tej kwoty na organizację charytatywną w imieniu młodej pary.