Organizacja wesela to nie lada wyzwanie. Jeśli narzeczeni mają podobne wizje dotyczące mszy i zabawy, dogadają się bez problemu. Ale jeżeli marzą o czymś zupełnie innym – i żadne z nich nie chce ustąpić – trudno będzie dojść do porozumienia. Stresowi związanemu z przygotowaniem ślubu mogą również towarzyszyć wątpliwości, bardzo częste w okresie narzeczeństwa. Nierzadko dochodzą do tego sprzeczki, wzajemne oskarżenia i ogólnie zniechęcenie. Nie oznacza to, że musimy od razu odwoływać ślub. Dobrze jest jednak na chwilę się zatrzymać i przyjrzeć się swojemu związkowi, nim będzie za późno.
Gdy Iza z Radomia była na kilka miesięcy przed ślubem, cały czas chodziła zdenerwowana. Ponieważ mieszkała ze swoim narzeczonym, doszli do momentu, w którym nie mogli znieść swojego towarzystwa. – Miałam wrażenie, że ten ślub żadnemu z nas nie jest potrzebny. Wszystko, co było z nim związane, wnosiło w nasz związek tylko nerwy, sprzeczki, a czasem nawet wielkie awantury – opowiada Iza. Zaczęła się tym przejmować, gdy usłyszała pouczające słowa koleżanki: ta miała wyjść za mąż, ale przed ślubem zaczęły się kłótnie. Wzięli ślub, po dwóch latach się rozwiedli. – Bardzo mało jest takich przypadków w moim otoczeniu. Moi znajomi zazwyczaj są ze sobą po ślubie, choć bywa u nich różnie. Dlatego uznałam, że moja koleżanka to wyjątek – wspomina Iza. Ślub ze swoim narzeczonym jednak wzięła, mimo że do ostatniej chwili nie była pewna, czy dobrze robi. Są małżeństwem od dziewięciu miesięcy. Jak im się układa? – OK – odpowiada lakonicznie Iza.
Organizacja wesela może być świetnym sprawdzianem dla związku. Przyszli małżonkowie zaczynają wspólnie podejmować decyzje, uczą się ze sobą rozmawiać, ustalają priorytety, planują. Wbrew pozorom dla niektórych organizacja wesela to nic trudnego. – Ale gdy trzeba znaleźć kompromis, nagle okazuje się, że ani jedno ani drugie nie chce odpuścić. A to bardzo źle wróży dla związku. Bo skoro narzeczeni kłócą się o kolor serwetek, to co będzie przy wychowaniu dziecka? – zwraca uwagę Maria Zając. Przy takich z pozoru błahych sprawach para zdaje test z partnerstwa i związku. I, czy go zda, zależy od nich i od wcześniejszych sposobów wypracowania swojego modelu partnerstwa. – Zdarzały się pary, po których już na pierwszym spotkaniu widać było, że nie potrafią ze sobą rozmawiać. Oboje przedstawiali odległe stanowiska i wizje dotyczące ślubu oraz wesela. I zdarzało się, że po jakimś czasie napisali, że jednak nie skorzystają z naszej oferty, bo już ze sobą nie są – opowiada specjalistka.
Przygotowania do ślubu mogą być zatem lustrem naszego związku. Bo nie wszystko można wytłumaczyć stresem. Jeśli wątpliwości narastają lawinowo, problemy piętrzą się, a z partner nie łączy nas już sensowna rozmowa, tylko kłótnie, trzeba powiedzieć sobie „stop”. Może to być np. lęk przed zamążpójściem. Partnerzy bowiem muszą być dla siebie wsparciem i służyć pomocą, zwłaszcza w tak stresującym momencie życia. – W ciągu sześciu lat miałyśmy tylko kilka przypadków rozstań. Jedna z naszych par rozeszła się już w trakcie organizacji. Byli po ślubie cywilnym, ale do ślubu kościelnego nie doszło. Na około cztery, pięć miesięcy przed weselem podjęli decyzję o rozstaniu. I był to jeden taki przypadek, gdzie do ślubu nie doszło. W dwóch innych przypadkach pary w trakcie organizacji rozchodziły się i wracały do siebie. Ale ostatecznie do ślubu doszło i jak nam wiadomo na dzień dzisiejszy, są szczęśliwym małżeństwem – opowiada Maria Zając.
Kłótnie i wątpliwości przed ślubem pojawiają się często. Kiedy można je zbagatelizować?
- sprzeczacie się, ale po każdej kłótni wyciągacie do siebie rękę na zgodę i staracie się od razu zażegnać spór;
- wciąż jesteś absolutnie pewna, że właśnie z tym mężczyzną chcesz spędzić resztę życia;
- bardzo się kochacie i cały czas o tym siebie zapewniacie, zwłaszcza gdy godzicie się po sprzeczkach;
- zdajesz sobie sprawę, że czasem bywasz nieznośna i potrafisz się przyznać do błędu;
- za nic w świecie nie odwołalibyście ślubu i bardzo się cieszycie, że będziecie małżeństwem.
- nie możesz już patrzeć na swojego partnera, a każde jego słowo, gest czy zachowanie wyprowadzają cię z równowagi;
- w kwestii organizacji ślubu i wesela, jak i waszego wspólnego życia uważasz, że masz rację i nie zamierzasz ustąpić (albo sądzi tak twój partner);
- wszyscy ci mówią, że powinniście poczekać ze ślubem i że coś między wam jest nie tak;
- sprawy związane z organizacją ślubu (kupno sukienki, wybór sali, wypisanie zaproszeń) w ogóle cię nie cieszą i traktujesz je jak kulę u nogi;
- przestałaś widzieć siebie w roli żony.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
SONDA: W jakim wieku najlepiej wyjść za mąż?
Sprawdź, co na ten temat sądzą nasze czytelniczki.
Jak wykorzystać okres narzeczeństwa?
Dzięki naszym podpowiedziom uda wam się przygotować do ślubu jak najlepiej.
Jeśli kobieta wcześniej oczyści się z nerwów, w dniu ślubu jest zazwyczaj opanowana. Ona swoje napięcie już przeżyła i dziś wie, że nie ma się czym stresować. Maria Zając zauważa, że może się pojawić zdenerwowanie związane z byciem „bohaterem dnia”. – Wszyscy na was patrzą, jesteście oceniani, zwłaszcza przez rodzinę ukochanej osoby. Również pierwszy taniec jest zawsze bardzo stresującym momentem dla par młodych – uważa konsultantka ślubna. A jak wyglądają relacje przyszłych małżonków podczas organizacji wesela? – To zależy. Są pary młode, które nazwałabym wzorcowymi. Oboje mają doskonale ustalony podział ról: albo razem organizują wesele, albo jest tylko jeden szef, zwykle kobieta, któremu druga strona nie wchodzi w kompetencje – wyjaśnia Maria Zając. Najgorzej jest wówczas, gdy obie strony chcą rządzić, a reprezentują dwa odrębne stanowiska. Mamy wtedy albo kompromis – albo kompletny chaos. – I to od nas zależy, jak poprowadzimy taką parę, aby był wilk syty i owca cała – zaznacza konsultantka z Perfect Moments.
Czy wątpliwości i kłótnie przed ślubem mogą zwiastować coś poważnego? – W naszej sześcioletniej karierze miałyśmy sytuację, w której przyszły pan młody miał wątpliwości i szczerze nam o nich powiedział. My jednak tłumaczymy to stresem, który pojawia się szczególnie w ostatnich tygodniach przygotowań do ślubu – wyjaśnia Maria Zając, konsultantka ślubna z Perfect Moments. Bardzo często jest tak, że przyszli małżonkowie stresują się, nawet jeśli zorganizowanie ślubu powierzają konsultantom ślubnym. – Czasami panny młode płaczą z byle powodu, bo to tak silne napięcie. Panowie raczej do dnia ślubu są bardzo spokojni i dopiero w dniu wesela widać po nich ogromne emocje. I to, co przez dwa tygodnie wypłakały panny młode, mężczyźni przeżywają od rana w dniu ślubu – uważa Maria Zając. – Bywa, że w nocy nie mogą spać i rano dzwonią do nas, prosząc o podzielenie się z nimi jakąkolwiek pracą w dniu wesela. Nie mogą znieść napięcia – dodaje specjalistka.