Teoretycznie wesele nie jest po to, żeby na nim zarobić. To i tak mało realne, bo koszty związane z organizacją zazwyczaj znacznie przewyższają wartość upominków od gości. Impreza na kredyt raczej się nie zwróci, dlatego warto liczyć siły na zamiary. Na szczęście Dominika i Paweł nie mieli żadnych oczekiwań co do tego, ile pieniędzy dostaną w prezencie. W przeciwnym razie mogliby tego nie przeżyć. Jak twierdzą, gościli chyba najbardziej skąpych ludzi w historii.
Wciąż nie do końca wiadomo, dlaczego tak bardzo poskąpiono młodej parze, ale faktem jest, że dostali marne grosze. Zwłaszcza, jeśli porównamy to ze średnim „utargiem” świeżo upieczonych małżonków w Polsce. Nie mówimy tu o dziesiątkach tysięcy złotych. Nawet nie o kilkunastu. Uzyskane w ten sposób środki nie wystarczyłyby nawet na transport czy zatrudnienie fotografa. Choć goście wcale do najbiedniejszych nie należeli…
Ile dokładnie dostali w kopertach, jaka może być tego przyczyna i czy dziś czują żal? Tego dowiadujemy się ze szczerej rozmowy z młodą mężatką.
Zobacz również: Problem Oli: „Dałam młodym pustą kopertę. Chyba się domyślili, że w środku nie było pieniędzy...”
źródło: Cayton Heath / Unsplash
Papilot.pl: Ile zazwyczaj wkładasz do koperty, kiedy wybierasz się na wesele?
Dominika: Nawet nie wiem, ile powinna dać jedna osoba. Od lat chodziłam na takie imprezy z Pawłem i razem wkładaliśmy 350-400 zł. Myślę, że to odpowiednia kwota. Nie za dużo, a przynajmniej pokrywa podstawowe koszty związane z ugoszczeniem nas.
Czyli jesteś zwolenniczką teorii, że wesele powinno się zwrócić?
Jeśli chodzi o innych - mniej więcej tak to zawsze rozumiałam. Daję tyle, żeby młodzi nie musieli dokładać do interesu. Moja obecność ma wyjść na zero, a najlepiej, gdyby jeszcze na tym zarobili. W czasie mojego ślubu zupełnie nie myślałam w ten sposób. Niczego nie oczekiwałam, więc trudno o rozczarowanie. Impreza została sfinansowana z oszczędności. Naszych i rodziców.
Wiesz, ile pieniędzy w prezencie dostawały pary, u których bawiłaś się na weselach?
Dokładnie nie, bo nie lubię się mieszać w takie sprawy. Ale obiło mi się o uszy, że to od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zależy od liczby osób i majętności rodziny.
Biorąc pod uwagę te uwarunkowania - ile powinniście dostać z mężem?
Niczego nie powinniśmy. To sprawa gości. Ale gdybym miała podać jakąś kwotę, to powiedzmy, że ok. 20 tys. zł. Plus minus.
Zobacz również: Kilka słów od nieszczęśliwej panny młodej: „Mój ślub i wesele okazały się porażką...”
źródło: Tamara Menzi / Unsplash
A ile dostaliście?
Niecałe 2 tysiące. Dokładnie 1840 zł.
To nawet nie jest 1/10 z tego, co zakładałaś. Co poczułaś, kiedy doszło do liczenia i poznałaś wynik?
Szczerze przyznam, że poczułam się dziwnie i zaczęłam mieć niepokojące myśli. Nie umiałam tego racjonalnie wytłumaczyć. Z jednej strony - chyba zrobiliśmy coś nie tak i oni nas po prostu nie lubią. Z drugiej - pewnie w kopertach było o wiele więcej, ale kasa gdzieś wyparowała. Nie przeżywałam tego jakoś bardzo i długo. Przyjęłam do wiadomości, choć oczywiście niesmak pozostał. Zrobiło mi się szczególnie przykro, kiedy siostra zapytała, co sobie za to kupimy. Samochód, egzotyczne wakacje a może motor, bo zawsze chcieliśmy?
Co odpowiedziałaś?
Że odłożymy na lokatę. Jakoś nie potrafiłam jej powiedzieć, że tych pieniędzy na nic wielkiego nie starczy. Może na telewizor albo lodówkę. Chciałam zakończyć ten temat i do niego nie wracać, ale wiadomo, że człowiek nie może przestać myśleć. Musiał być jakiś powód, dlaczego tak nam poskąpiono.
Czyli jednak masz żal do gości.
Nie żal, ale delikatne niezrozumienie. Wychodzą marne grosze na jedną osobę, a przecież nie gościliśmy biedaków bez środków do życia.
Zobacz również: Agnieszka Radwańska już po ślubie! Jej suknia kosztowała FORTUNĘ!
źródło: photo-nic.co.uk / Unsplash
Długo o tym myślałaś. I do jakich doszłaś wniosków?
Przyczyn może być kilka i wszystkie równie prawdopodobnie. Możliwe, że każda miała znaczenie. Po pierwsze - nie pochodzimy z bardzo biednych rodzin, więc goście mogli sobie pomyśleć, że niczego już nie potrzebujemy. Po drugie - już od dawna mamy własne mieszkanie, które urządziliśmy. Po trzecie - głośno przyznajemy się do tego, że na razie nie planujemy dzieci. Po czwarte - to nie było duże wesele, bo 95 osób. Po piąte - w zaproszeniu prosiliśmy o finansowe wsparcie dla hospicjum, w którym pracuje moja mama.
Nie bierzesz pod uwagę, że w kopertach było znacznie więcej, ale pieniądze zniknęły, zanim zdążyliście je policzyć?
Faktem jest, że do kopert zajrzeliśmy jakieś 2 dni po weselu. W czasie składania życzeń odbierała je moja siostra i mama. Nie wiem co się z nimi później działo i która z nich je przechowywała. Ale żadna koperta nie była pusta, więc wykluczam raczej kradzież. Pisemne życzenia złożyli nam chyba wszyscy goście. Nie zauważyłam śladów rozklejania kopert. Poza tym, na Boga, ufam mojej rodzinie!
Poczułaś się urażona?
Nie nazwałabym tego w ten sposób. Raczej ciekawa, dlaczego tak nas potraktowano.
Brzmi tak, jakbyś jednak miała do nich żal.
Sama już nie wiem, co mam myśleć. Na żadne pieniądze nie liczyłam, bo to nie jest najważniejsze. Ale niesmak pozostaje, bo ma być przynajmniej 20 tysięcy, a nie dostajesz nawet 2. Każdy by się zastanawiał. Niedługo planujemy wydać ten majątek. Będzie na fotel do salonu.