REPORTAŻ: Nie zaproszę swojej mamy na ślub

One uważają, że jej obecność w tym dniu jest całkowicie zbędna...
REPORTAŻ: Nie zaproszę swojej mamy na ślub
fot. Thinkstock
22.07.2016

Państwo młodzi w dniu ślubu pragną dzielić się swoim szczęściem ze znajomymi oraz rodziną, ale nie wszyscy jej członkowie są mile widziani. Krewnych się nie wybiera. Są pośród nich starsze, złośliwe ciotki, osoby, które wiecznie narzekają, potrafią zrobić awanturę czy zwyczajnie nas nie lubią. Pojawia się dylemat: zapraszać ich czy nie? Dobry ton przeważnie nakazuje zapraszać, także tych, z którymi kontakt urwał się, czy widujemy ich raz na kilka lat. To zależy jeszcze od wesela. Jeżeli w planach jest bardzo duża impreza, lepiej wziąć pod uwagę wszystkich, żeby nie wywoływać w rodzinie nieporozumień. W innym przypadku można zrobić selekcję.

Jest jeszcze jedna sprawa, którą trzeba wziąć pod uwagę. Czasami mamy w rodzinie osoby, z którymi wyjątkowo trudno współżyć. To alkoholicy, awanturnicy i krewni sprawiający poważne problemy. Bywa, że są nimi najbliźsi, czyli rodzice. Na forach internetowych można przeczytać różne historie internautów, którzy z pewnych powodów podjęli decyzję o niezaproszeniu któregoś z rodziców na swój wielki dzień. Skontaktowałyśmy się z trzema dziewczynami, które zgodziły się opowiedzieć, dlaczego nie chcą widzieć na ślubie własnej matki.

Zobacz także: `Mój mąż zdradził mnie w dniu naszego ślubu...`

zaproszenie na ślub

fot. Thinkstock

Anita ma 25 lat. Od 10-go roku życia wychowywał ją ojciec. Matka odeszła z innym mężczyzną i nie utrzymywała z dziewczyną kontaktu, dopóki nie dowiedziała się, że Anita wychodzi za mąż. Teraz kobieta pragnie pojednać się z córką...

- Za trzy miesiące odbędzie się mój ślub. Zaproszenia są już wypisane i jesteśmy z narzeczonym w trakcie ich wysyłania. Trafią do wszystkich bliskich członków rodziny, oprócz mojej matki. Nie chcę znać tej kobiety, jest dla mnie zupełnie obcą osobą. Przez tyle lat nawet się nie odezwała. Była zajęta zakładaniem nowej rodziny. Oprócz mnie ma jeszcze syna i córkę z drugiego małżeństwa. Kiedy byłam mała, mój tata próbował nawiązać z nią kontakt dla mojego dobra, ale ona nie interesowała się mną.

Matka Anity dowiedziała się o ślubie córki od dawnych sąsiadów i zaskoczyła ją w pracy.

zaproszenie na ślub

fot. Thinkstock

- Moja mama po 15. latach bezczelnie naszła mnie w pracy i chciała wprosić się na ślub. Powiedziała, że ma nadzieję, iż ją zaproszę i w ten sposób odnowimy nasze kontakty. Nie ma mowy! Wystarczy, że wysłuchałam jej bzdur na temat tego, jak żałuje i jaka była w życiu zagubiona. Na koniec śmiała jeszcze oczernić ojca. Mój narzeczony zgodził się, że nie powinnam jej zapraszać.

Zupełnie inny powód ma Sylwia. 29-letnia prawniczka z Warszawy ma żal do matki, że była przeciwko jej związkowi.

- Moja mama od początku nie lubiła Arkowi. Był dla niej za biedny, za słabo wykształcony i za mało reprezentacyjny jak dla naszej rodziny. Nigdy nie okazała mu nawet cienia sympatii. Zdobywała się jedynie na chłodną obojętność i traktowała z góry. Każdy wspólny obiad był horrorem. Opowiadała w trakcie o wszystkich członkach naszej rodziny. Mówiła, do czego doszli, ile zarabiają, w jakich wspaniałych domach mieszkają. Czasami miałam jej już naprawdę dość. Widziałam, że Arkowi jest strasznie przykro.

Zobacz także: Wianek z kwiatów zamiast welonu. Tak czy nie?

zaproszenie na ślub

fot. Thinkstock

Mama Sylwii posunęła się w swojej niechęci do chłopaka córki jeszcze dalej.

- Kiedyś zadzowniła do niego i zaprosiła do domu na kawę. Ja byłam wtedy w innym mieście w sprawach służbowych. Moja mama powiedziała Arkowi, że nie jest mile widziany w naszej rodzinie, co zresztą było kłamstwem, bo tylko ona go nie znosiła. Nie omieszkała również wspomnieć, że Arek do mnie nie pasuje, bo jest tylko nauczycielem historii w podstawówce. Mój facet nasłuchał się, że nigdy nie zapewni mi życia na odpowiednim poziomie i prędzej czy później zostawię go. Doradziła Arkowi, żeby pierwszy ze mną skończył, dla naszego wspólnego dobra. Arek załamał się trochę i faktycznie zerwał ze mną. Po miesiącu jednak wrócił i opowiedział mi o wszystkim. Przyniósł także pierścionek i oświadczył się. W sierpniu jest nasz ślub. Mojej mamy na nim nie będzie.

Paulina również nie zaprosi swojej mamy na ślub. Dziewczyna pochodzi z małej miejsowości, gdzie wszyscy dobrze się znają i wiedzą, że jej mama lubi zaglądać do kieliszka...

zaproszenie na ślub

fot. Thinkstock

- Mamę zawsze ciągnęło do alkoholu. Butelka wina codziennie lądowała na naszym stole. Zaczęło się, gdy byłam nastolatką. Moja mama była sfrustrowana, bo zawsze marzyła o lepszym życiu i karierze, a wylądowała na wsi. Jej sytuacja nie jest dramatyczna, bo nie przepija wszystkiego i gustuje tylko w winie, ale nie da się zaprzeczyć, jest alkoholiczką. Njagorsze jest to, że robi potem awantury. Długo o tym myślałam i postanowiłam nie zapraszać jej na ślub. Nie wiem jeszcze, jak jej o tym powiem, bo ona zachowuje się, jakby jej obecność na weselu była oczywista.

Paulina ma problem, bo ojciec oraz rodzice narzeczonego uważają, że powinna zaprosić matkę na ślub.

- Mój tata błaga mnie, żebym ją zaprosiła. Powiedział, że będzie jej pilnował, ale on obiecywał już to wiele razy. Mama kilkakrotnie urządzała na publicznych spotkaniach awantury. Zaczynało się od jednego kieliszka wina, a kończyło na butelce i kłótni z innymi ludźmi. Nie wiem, co jest w tym alkoholu, że ona zamienia się w zupełnie innego człowieka.

zaproszenie na ślub

fot. Thinkstock

Niestety również narzeczony Pauliny i jego rodzice wstawiają się za matką.

- To jest właśnie najgorsze. Oni nie rozumieją, ile wstydu zdążyłam się przez nią w życiu najeść. Powtarzają, że to moja matka, muszę jej wybaczyć, bo ona nigdy nie zapomni, jeśli jej nie zaproszę na ślub. Teściowie zadeklarowali pomoc, ale już to widzę, jak przez całe wesele pilnują mojej mamy. Łatwo jest coś mówić i obiecywać, ale na weselu trzeba będzie dopilnować wielu spraw. Bardzo się boję, że moja mama wszystko zrujnuje. Chcę zapamiętać ten dzień jako najwspanialszy w moim życiu. Będzie mi smutno, że nie zaproszę mamy, ale tak będzie lepiej. Poza tym, może coś do niej dotrze i weźmie się za siebie, gdy zobaczy, że córka nie chciała jej zaprosić na ślub.

Zobacz także: Dlaczego kobiety zrywają? Poznaj najczęstsze powody!

Polecane wideo

Komentarze (13)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 18.01.2018 18:40
F
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.07.2016 17:23
Ja nie chcę ślubu kościelnego ani mój narzeczony, a moi rodzice chcą nas zmusić, grożą, krzyczą, mówią że nie wypuszczą z domu mojego rodzeństwa ( 15, 16 lat) że mnie wydziedziczą itd. masakra
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.07.2016 15:20
To wszystko jest dziwne .Ludzie zyja kolo siebie i nie umieja sobie pomoc ,tylko każdy dla każdego jest wrogiem .Czytam i nie wierze jak może zabraknąć w takim dniu najważniejszych ludzi .
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 23.07.2016 15:20
To wszystko jest dziwne .Ludzie zyja kolo siebie i nie umieja sobie pomoc ,tylko każdy dla każdego jest wrogiem .Czytam i nie wierze jak może zabraknąć w takim dniu najważniejszych ludzi .
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 22.07.2016 22:46
ja swojej też bym nie zaprosiła. zaburzona psychicznie id.otka, która zepsuła wszystkim życie i zdrowie. pije, drze ryja, oskarża ludzi o to co sama schrzaniła w swoim życiu a potem przychodzi uśmiechnięta i zdziwiona, że ludzie nie chcą z nią spędzać czasu.... psioczy potem na innych jacy to są źli jak ją ranią, a sama chwile wczesniej najbardziej podłe rzeczy mówi, żeby dokopać i wdeptać w ziemię. psychiczna su.ka. nienawidze jej.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie