Większość kobiet przekonuje, że wzięło lub zamierza wziąć ślub z miłości. Krytykujemy młode kobiety, które wychodzą za znacznie starszych od nich, dobrze sytuowanych mężczyzn. `Nie wyobrażam sobie, jak można być taką materialistką, żeby wziąć ślub dla pieniędzy. To się nie mieści w głowie. Dziękuję bardzo za takie życie. Masz pieniądze i nic poza tym, co to za przyjemność?` – zastanawia się jedna z internautek.
Badacze odkryli jednak, że zawieranie związku małżeńskiego z powodów innych niż miłość wcale nie należy do rzadkości. Z analiz przeprowadzonych na szwedzkim uniwersytecie w Göteborgu wynika, że coraz więcej par, które biorą ślub, kieruje się nie wielkim uczuciem, a racjonalnymi powodami – okazuje się, że najczęstszym kryterium doboru są pieniądze. Szczególnie kobiety zaczęły zdawać sobie sprawę, że sama miłość często nie wystarczy, by żyć na przyzwoitym poziomie. I zamiast dorabiać się z mężem, one wolą wziąć ślub z bogatym mężczyzną.
Cel uświęca środki?
Wyznania kobiet, które wzięły ślub dla pieniędzy, można znaleźć w internecie. Jedna z forumowiczek pisze wprost: `Skusiły mnie jego pieniądze`.
A to kolejny wpis na tym samym forum dyskusyjnym: `Wyszłam za mąż, dlatego, że miał kasę, z tym, że on miał naprawdę dużo kasy, ale miałam to szczęście, że dodatkowo byłam w nim zakochana. Ślub jednak wzięłam z powodu jego pieniędzy. Gdyby nie miał kasy, i tak bym się z nim spotykała i była zakochana, ale nie zgodziłabym się na ślub i korzystała jak najdłużej z wolności`.
Fikcyjny ślub z obcokrajowcem
Niektóre kobiety biorą również ślub z obcokrajowcami – wyłącznie dla pieniędzy. Można za to dostać nawet 20 tys. zł. Cudzoziemcy dzięki takiemu związkowi zyskują możliwość legalnej pracy w strefie Schengen (do której należy Polska). `Mam wziąć ślub z obcokrajowcem. Ja otrzymam kasę, a on możliwość legalnego pobytu`– pisze jedna z internautek. Inne uczestniczki internetowej dyskusji ją jednak przed tym przestrzegają.
`Koleżanka wyszła za Niemca, a po ślubie okazało się, że on ma długów ponad 130 tys. euro i ona musiała za to też odpowiadać jako żona. To śliska sprawa` – czytamy jeden z wpisów.
Internautka, która chce wyjść za obcokrajowca, tłumaczy: `Nie jestem durną małolatą, jestem poważną, wykształconą kobietą. Pracuję jako urzędnik za 1200 zł i z jednej pensji trudno żyć. Jak opłacę wszystkie stałe raty i czynsz, to zostaje na cienkie życie. A synowi chciałabym wszystko zapewnić. Mam teraz trochę kłopotów, głównie ze zdrowiem i mam dość publicznej służby zdrowia, bo to potrwa latami. Po prostu kasa jest mi potrzebna. Mam tylko nadzieję, że facet okaże się normalny i nie zrobi mi krzywdy. Jestem rozwódką, będę teraz podwójną rozwódką, bo po dwóch latach się rozstaniemy. Nie mam wyboru`.
Tylko poważne propozycje
Niektóre kobiety są tak zdesperowane, że bogatego męża szukają… przez internet. `Wezmę ślub za pieniądze, może być z obcokrajowcem, cena od 10 tys. zł w górę` – to treść jednego z ogłoszeń. A w drugim czytamy: `Jestem prawie 22-letnią dziewczyną, wezmę ślub z obcokrajowcem za pieniądze. Cena: 20 tys. zł. Mieszkam w Polsce, we Włocławku, interesuje mnie ślub tylko na terenie Polski, oczywiście dojechanie do innego miasta nie stanowi problemu. Mam dziecko i narzeczonego, wezmę ślub bez zobowiązań, dla mnie to jest tylko interes i tego samego oczekuję od drugiej strony. Proszę tylko o poważne propozycje`.
W Polsce każdego roku zawieranych jest ok. 200 tys. małżeństw.
EPN
Dalej czytamy: `Nie potępiajcie mnie, gdybyście były w mojej skórze, to byście mnie zrozumiały. Pochodzę z małej miejscowości, mam czworo rodzeństwa, u nas w domu nigdy się nie przelewało. Ponieważ jestem najstarsza, zawsze uważałam, że powinnam zrobić coś dla rodziców, pomóc rodzeństwu, przynieść do domu pieniądze. Wiadomo, jak jest w naszym kraju z pracą – beznadziejnie. Mojego męża poznałam na studiach (dojeżdżałam codziennie na zajęcia 60 kilometrów). Było dobrze, ale rzuciłam go po dwóch latach, bo go nie kochałam. On nie dał jednak za wygraną. Chciał mnie odzyskać, a ja… uległam, bo jest bogaty i wiedziałam, że będzie nam się dobrze żyło. Jesteśmy rok po ślubie. Jest w porządku. Nie kocham go, ale szanujemy się, mamy swoje mieszkanie i pomagam rodzinie. Uważam, że czasem cel uświęca środki. I nie jestem nieszczęśliwa`.