Chyba nikogo nie można zranić tak łatwo, jak przyszłą pannę młodą. Na etapie przygotowań do ślubu stajemy się wyjątkowo przewrażliwione na swoim punkcie. Ogromny stres także nie ułatwia sytuacji. Wystarczy jeden nieostrożny komentarz lub gest, by sytuacja stała się wyjątkowo napięta. Awantura dosłownie wisi w powietrzu. Potwierdza to historia tej internautki, która przez drobne nieporozumienie straciła wszystkie przyjaciółki.
Anonimowa użytkowniczka serwisu reddit.com zdecydowała się opisać, do czego może doprowadzić brak dystansu do siebie. Po fakcie zrozumiała swój błąd, ale nie jest pewna, czy uda jej się go naprawić. Za chwilę wyjdzie za mąż, a na uroczystości może zabraknąć najważniejszych dla niej osób. Przyczyna konfliktu jest banalna, ale efekt można uznać za dramatyczny.
Komentatorzy są podzieleni. Jedni uważają, że 21-latka przesadziła. Inni doskonale ją rozumieją i radzą, żeby raz na zawsze zerwała kontakt z toksycznymi koleżankami. Kto ma rację?
Zobacz również: Kontrowersyjny plan Magdy: „Moi goście weselni dali w kopertach ZA MAŁO. Wymyśliłam, jak się zemszczę!”
fot. iStock
Internautka opisuje kolejne przejścia ze swoimi przyjaciółkami jeszcze z czasów szkoły podstawowej. Określa je mianem nieczułych i zwyczajnie leniwych. Jako przykład podaje swoje 18. urodziny. Dziewczyna liczyła na to, że koleżanki pomogą jej zorganizować okolicznościową imprezę, ale żadna nie wykazała inicjatywy. Podobnie było wtedy, kiedy się zaręczyła. Liczyła na spotkanie w kobiecym gronie, ale znowu nic z tego nie wyszło.
„Ich nastawienie zupełnie się nie zmieniło. Próbowałam je zaprosić na przyjęcie zaręczynowe, ale żadna z nich nie przyszła. Pojawili się tylko znajomi mojego narzeczonego. Wieczoru panieńskiego też nie było. Siedziałam wtedy z moimi ciotkami i matką” - wspomina.
Przyszła mężatka miała nadzieję, że wszystko jeszcze się odmieni. Poprosiła swoje przyjaciółki o to, by towarzyszyły jej w wyprawie do salonu sukien ślubnych. Zgodziły się, by w ostatniej chwili odwołać swoją obecność. Zrobiły to wszystkie bez wyjątku i autorka wpisu znowu została sama.
Zobacz również: Joanna prosi o radę: „Czy wypada założyć do kościoła suknię ślubną z dekoltem do pępka?”
fot. Thinkstock
„To był moment, kiedy ostatecznie się załamałam. Byłam wściekła. Myślałam, że będą chciały naprawić swój błąd, kiedy nie przyszły na wieczór panieński, ale się przeliczyłam. Wysłałam im wiadomość na grupowym czacie, w której napisałam wprost: skoro wam nie zależy, to wasze zaproszenia na mój ślub uznaję za nieaktualne” - ujawnia.
Po tej groźbie ich nastawienie nieco się zmieniło. „Po kilku dniach, kiedy zdenerwowane pisały do mnie i próbowały wyjaśnić sytuację, zdałam sobie sprawę, że przez tę decyzję na moim weselu nie będzie moich jedynych przyjaciół” - wyznaje. I zaczyna się poważnie łamać.
21-latka chce przeprosić za swoje zachowanie i wziąć całą winę wyłącznie na siebie.
Zobacz również: Oto błędy, które popełnia prawie każda panna młoda
fot. Thinkstock
W komentarzach czytamy:
„Uniosłaś się honorem. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby twoje (chyba byłe już) przyjaciółki zupełnie cię olały i nie przyjęły przeprosin. Godność nie pozwoliłaby mi uczestniczyć w takiej szopce”.
„Bardzo dobrze zrobiłaś! To nie są żadne przyjaciółki. Trzymałaś się z nimi, bo bałaś się samotności. To toksyczna znajomość, która do niczego dobrego nie prowadzi. Nie przepraszaj, bo nie masz za co. One zawiodły na całej linii, a nie ty”.
„Mam mieszane uczucia. Twoje koleżanki nie zachowały się w porządku, ale ty je przebiłaś. Tak się po prostu nie robi”.
A jakie jest Twoje zdanie?