„Moja dziewczyna zmusza mnie do ślubu”

Wojtek jest załamany sytuacją. Doradzicie mu coś?
„Moja dziewczyna zmusza mnie do ślubu”
Fot. iStock
18.07.2017

Sondaże już od kilku lat jednoznacznie wskazują, że na zaręczyny, ślub i dzieci decydujemy się coraz później. Kiedyś za stare panny uchodziły już 20-latki, dzisiaj natomiast nawet kobiety po 30-tce deklarują, że nie czują się wystarczająco dojrzałe, by wyjść za mąż i zajść w ciążę. Z każdym rokiem ta granica wydłuża się coraz bardziej i dzisiaj nikogo już nie dziwią osoby między 35. a 40. rokiem życia, które wciąż są stanu wolnego. Nikt ich nie wyśmiewa, nikt nie sugeruje, że coś musi być z nimi nie tak, skoro jeszcze się nie ustatkowały. Takie są po prostu współczesne realia.

Wojtek do tej pory był podobnego zdania. Wszystko się zmieniło, kiedy na początku tego roku zaczął się spotykać z Małgosią. Dziewczyna wprowadziła się do niego zaledwie po trzech miesiącach znajomości, ale nie widział w tym nic złego. Jak podkreślił w mailu – to jego drugi tak poważny związek, ale pierwszy, kiedy mieszka z partnerką. Był ciekaw, jak to jest i na początku rzeczywiście wszystko się układało bajkowo.

Od kilku tygodni Wojtek przeżywa jednak prawdziwe katusze. Małgosia nalega na ślub, a on czuje się z tym coraz bardziej niekomfortowo.

Przeczytajcie, co usłyszał od dziewczyny. Macie dla niego jakieś rozsądne rady?

Polecamy także: EXCLUSIVE: Dałam w kopercie 50 zł. Para młoda potraktowała mnie jak śmiecia...

kiedy zaręczyny

Fot. iStock

„Nie mam za bardzo wprawy w pisaniu takich maili. Może najpierw parę słów o mnie. We wrześniu skończę 31 lat, pracuję w branży finansowej. Spotykałem się z kilkoma kobietami, ale poważne związki miałem do tej pory tylko dwa. Obecnie jestem w drugim z nich. Moja dziewczyna ma na imię Małgosia. Poznaliśmy się na początku stycznia przez wspólnego znajomego i między nami zaiskrzyło. Zamieszkała u mnie w marcu i mniej więcej przez kilka tygodni było naprawdę miło. Wcześniej nigdy nie mieszkałem z partnerką, więc byłem ciekaw, jak to jest. Rodzice zresztą bardzo poparli ten krok, bo już od dłuższego czasu mówili mi, żebym się ustatkował. Małgosię polubili od razu i dali mi do zrozumienia, że to idealna kandydatka na synową.

Nie powiem, najpierw z przyjemnością słuchałem tych słów i faktycznie rozważałem zaręczyny, ale ostatnio doszedłem do wniosku, że to jeszcze za wcześnie. Ile my się znamy? Raptem 7 miesięcy. Ludzie zaręczają się zwykle po paru latach, kiedy lepiej się poznają. Z takim krokiem nie ma co się spieszyć.

kiedy zaręczyny

Fot. iStock

Małgosia po rozmowie z moimi rodzicami dostała jakby wiatru w żagle. Kiedy jesteśmy u nich na obiedzie, wypala na przykład taki tekst: „Wojtek do tej pory nie poprosił mnie o rękę. Może państwo jakoś na niego wpłyną, bo mi się czekanie już nudzi”. Staram się jakoś obrócić to w żart, ale coraz bardziej mnie to przymuszanie wnerwia. Jak jesteśmy sam na sam, dochodzi do identycznych sytuacji. Mówi mi przykładowo, że mamy już oboje swoje lata i że nie ma co zwlekać. Dodaje też najczęściej, że takiej fajnej dziewczyny jak ona to trzeba ze świecą szukać. I że jak ja jej szybko nie zaklepię, to lada moment znajdzie się kilku chętnych chłopaków, którzy się nią zainteresują. Początkowo przyznawałem jej rację, bo naprawdę miła i ładna z niej kobieta, ale od paru dni mam po dziurki w nosie tych nalegań.

Ona uważa, że można mnie ulepić jak plastelinę. Przegląda przy mnie zdjęcia pierścionków zaręczynowych i mówi, jaki powinienem jej kupić. Ustala, ile czasu odczekamy po ślubie, zanim zdecydujemy się na pierwsze dziecko. Znalazła już nawet salon, w którym chciałaby sobie kupić suknię ślubną. Tylko że żadnych zaręczyn jeszcze przecież nie było…

kiedy zaręczyny

Fot. iStock

Z jednej strony rozumiem, że jestem już po 30-tce i może faktycznie wypadałoby już zmienić stan cywilny. Tylko z drugiej strony dlaczego mam to robić pod wpływem nalegań, a nie z potrzeby serca? Ja nie czuję się jeszcze gotowy na małżeństwo. Nie chcę prosić Gosi o rękę wbrew sobie albo dlatego, że pragnie tego ona i moi rodzice.

Nikt nie myśli o mnie. Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie, co mnie uszczęśliwi i dlatego tak mnie to frustruje. Nie mówię, że nigdy nie ożenię się z Małgosią. To pewnie by się stało za jakiś czas. Ale te nalegania wkrótce doprowadzą do tego, że się rozstaniemy. Chcę sam decydować o swoim życiu.

Nie wiem już zresztą sam, co mam robić. Może faktycznie już nie znajdę lepszej dziewczyny od Gosi? Może dam jej ten pierścionek, żeby wreszcie uszczęśliwić ją i rodziców? Dalej może jakoś to będzie. Zaręczyny nie oznaczają przecież od razu ślubu. Można być narzeczeństwem i przez kilka lat.

Doradźcie, co powinienem zrobić. Prosiłem o radę kumpli, ale oni to wiadomo, jak to faceci, stwierdzili, że żadna baba nie powinna nami dyrygować. Dlatego zależy mi na poznaniu opinii innych kobiet.

Kto ma rację – Gosia czy ja?

Pozdrawiam
Wojtek”

Polecamy także: Czy mężczyźni śmieją się z małych biustów?

Polecane wideo

Komentarze (47)
Ocena: 4.91 / 5
Annn (Ocena: 5) 01.08.2017 15:16
Jestem w zasadzie w takiej samej sytuacji. Poznałam mojego chłopaka w grudniu, mieszkamy ze sobą od miesiąca i jest cudownie. Gdyby jednak zaczął mówić o ślubie, też miałabym obawy, że to za wcześnie, że nie znamy się aż tak dobrze. A gdyby zaczął mnie do niego zmuszać, to zapewne uciekłabym, gdzie pieprz rośnie. Bo to nie powinno tak działać - ludzie w związku powinni się szanować, a zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek jest oznaką braku tego szacunku, który jest przecież podstawą związku. Mam wrażenie, że zaręczyny z Małgosią byłyby początkiem długiego i bolesnego procesu ubezwłasnowolnienia. Nie daj się!
odpowiedz
Em (Ocena: 5) 21.07.2017 13:43
Ile sflustrowanych nieszczęśliwych kobiet tu jest. Przykre. Jakby nie miały ambicji tylko ślub to priorytet. Nie zaręczaj się ! Ja z chłopakiem rozmawiam o ślubie mówimy sobie o tym dość często, ale nie nekam i nie wywieram presji. Jedyne co powiedziałam to, że nie chce takich typowych zaręczyn najpierw rodzice czy się zgodzą itp . Chce żeby mnie zaskoczył i tyle :) . Kochamy się czy dostanę pierścionek teraz czy za rok dwa nie ma to znaczenia
odpowiedz
Agnieszka (Ocena: 5) 20.07.2017 20:09
Nie wiem po co chcesz czekać. W moim przypadku też chciałam żeby mój facet mi się oświadczył, ale on zwlekła i zwlekał. Za jakiś czas wogóle nie miało to dla mnie znaczenia. Mało tego wcale mnie to już nie cieszyło. Było mi to poprostu obojętne. Za ok. 2 lata sytuacja się całkowicie odmieniła, znalazłam pracę w innym mieście. Wtedy mój partner zaczął nalegać na ślub. Zajął się ogranizacją całego wesela. Natomiast mnie przygotowania wcale nie cieszyły. I szczerze mówiąc cała ceremonia całkowicie mi zobojętniała. Pobraliśmy się i jestem z nim szczęśliwa. Ale sama ceremonia byłaby dla mnie spełnieniem marzeń jakieś 5 lat wcześniej. Jeśli przegapi się okreslony moment przeznaczony do ślubu to potem nie daje on kobiecie tyle szczęścia, w porównaniu do sytuacji gdyby odbył się w odpoweidnim momencie jej życia. Wszystko ma w życiu swój czas. Na początku cieszy cię oglądanie bajek, ale jak jesteś starszy to tego nie robisz. Potem cieszy cię chodzenie po dyskotekach, ale za jakiś czas wcale cie to nie kręci i nic cię nie zmusi aby pójść na dyskotekę. W wieku 20 lat idziesz na studia ale gdy masz 30 już nie masz na to ochoty.
zobacz odpowiedzi (1)
Paula (Ocena: 5) 20.07.2017 10:47
Jestem w związku 4 lata i do tej pory nie było zaręczyn, ale jakiś czas temu chciałam żeby on mi się oświadczył i ciągle o tym mówiłam( chyba wpływał na mnie Facebook ) ale teraz już jestem cicho bo nie ma co się prosić o pierścionek bo to musi płynąć z oby 2 stron, naciskanie jest bez sensu Najlepiej zaskoczyć partnerkę jeżeli wiesz ze to ta jedyna i będziesz zdecydowany na 100, ja na twoim miejscu bym przeczekala ten okres przecież nie znacie się na tyle, nie wiesz co jej może odbić za 2 msc. Jak na prawdę Cię kocha to będzie czekać na moment w którym odważysz się na ten krok, bo jak teraz się oświadczysz to nie myśl że będziesz żył w narzeczenstwie nie wiadomo ile czasu, Gosia na pewno będzie chciała wziąć szybko ślub i będziesz miał codziennie o tym gadane. A jak poczeka trochę za pierścionkiem to nic sie nie stanie . Może jej emocje opadną może w pracy na nią naciskaja itp, może kuzynki jej są zaręczone i ona tez chce bo ja zazdrość zżera, jak juz pisalam wyżej na wszystko przyjdzie odpowiedni moment . Pozdrawiam
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 20.07.2017 09:44
Widać ze masz ją tylko do jednego,pewnie nic oprócz łóżka was nie łączy. Ciężko ci podjąć decyzje bo chcesz zjeść ciastko i mieć ciastko. Pol roku to za wcześnie fakt ale jest to czas szalenczego zakochania i to właśnie pod wpływem takich emocji czasem faceci chcą ślubu a ty biedny nie chcesz zobowiązań ale pustego łóżka tez nie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie