ROZPŁAKAŁA SIĘ, kiedy przydzielono jej miejsce przy weselnym stole. Zobacz, gdzie musiała usiąść!

Sprawa wcale nie jest taka oczywista...
ROZPŁAKAŁA SIĘ, kiedy przydzielono jej miejsce przy weselnym stole. Zobacz, gdzie musiała usiąść!
Fot. Thinkstock
28.06.2017

Goście weselni bywają różni. W większości doceniają starania organizatorów uroczystości i potrafią się dobrze bawić nawet wtedy, kiedy nie wszystkie idzie po ich myśli. W końcu nie da się każdemu dogodzić - miewamy skrajnie różne gusta co do muzyki, jedzenia, alkoholu, a nawet… miejsca przy stole. Właśnie ten jeden drobny szczegół zapoczątkował ożywioną dyskusję na popularnym forum Mumsnet.

Jedna z jego użytkowniczek podzieliła się swoimi rozterkami odnośnie przyjęcia weselnego, na którym jej partner był świadkiem pana młodego. Kobieta twierdzi, że została niewłaściwie potraktowana. Parę rozdzielono - jej ukochany siedział przy głównym stole obok pary młodej, a ona wylądowała całkowicie na uboczu z osobami, których w ogóle nie znała.

Dziś ma o to pretensje i pyta: czy miałam prawo poczuć się urażona? Komentatorki nie są co do tego zgodne.

Zobacz również: PRAWDZIWE HISTORIE: „Dziecko zniszczyło moje wesele”

 

Miejsce przy stole na weselu

fot. iStock

„Przeżyłam traumę na rodzinnym weselu w ostatnią sobotę. Nie mogę przestać o tym myśleć. Mój partner od 12 lat był świadkiem na ślubie swojego brata. Oczekiwałam, że zostanę posadzona przy stole obok wujków, ciotek i kuzynów. Zwłaszcza, że jedna z kuzynek pana młodego jest moją najbliższą przyjaciółką.

Otrzymałam plan sali i zorientowałam się, że przydzielono mi miejsce przy stoliku nr 10. Ten znajdował się w innej sali, niż stół państwa młodych i siedziało przy nich 7 totalnie nieznajomych mi osób. Cóż, wszystkie antydepresanty i sesje medytacyjne, które pozwoliły mi się wybrać na to wesele - zawiodły.

Zaczęłam płakać. Musiałam uciec na górę do naszego pokoju, żeby się uspokoić” - wyznaje internautka BluebellUK.

Zobacz również: EXCLUSIVE: Dałam w kopercie 50 zł. Para młoda potraktowała mnie jak śmiecia...

Miejsce przy stole na weselu

fot. Thinkstock

„Kiedy wróciłam, kuzyn mojego partnera zmienił moje miejsce i usadził obok siebie i jego żony. Później doszło jeszcze do kłótni z kelnerem, ale ostatecznie tam spędziłam całe przyjęcie. Panna i pan młody nie odezwali się do mnie przez cały dzień. Nie zaczekali na mnie ze zdjęciami, które wykonywano, kiedy mnie nie było.

Czy to moje nieodpowiednie nazwisko znowu się zemściło? Czy jestem już zupełnie nieracjonalna i wcale nie powinnam zostać posadzona obok dalszej rodziny?” - pyta zrozpaczona.

Nie musiała długo czekać na odpowiedź. Pod jej wpisem znalazło się niemal 200 komentarzy. Czy ktoś przyznał jej rację?

Zobacz również: O tym zapomnij, kiedy idziesz na wesele!

 

Miejsce przy stole na weselu

fot. Thinkstock

„Nie za fajnie się stało, że posadzono cię tak daleko, ale ucieczka z płaczem to wyłącznie walka o uwagę i obraza dla osób, z którymi trafiłaś do stolika” - twierdzi jedna z komentatorek.

„Zupełnie nie masz się czego wstydzić. To problem pary młodej i sytuacja mówi więcej o nich, niż o tobie. Miałaś całkowitą rację. Stolik w zupełnie innym pomieszczeniu to potwarz” - sugeruje inna uczestniczka dyskusji.

„Oni zachowali się niewłaściwie, ale ty też. Robienie takiego zamieszania odnośnie miejsc przy stolikach to rujnowanie całej uroczystości - czytamy w kolejnej odpowiedzi.

Kto tu ma rację?

Polecane wideo

Komentarze (16)
Ocena: 4.75 / 5
gość (Ocena: 5) 30.06.2017 17:51
Ja na miejscu autorki sama bym się usadziła na takim miejscu jakie mi odpowiada. Nikt by mi nie dyrygował, gdzie mam siedzieć i tak, nie dziwie się jej że zrobiła awanture bo ja bym też prawdopodobnie zrobiła, gdyby ktoś mi wypomniał to że usiadłam na jego miejscu. I wy hejterki też byście zrobiły, nie oszukujcie się że nie. Państwo młodzi zachowali się jak prostackie świnie rozsadzając parę osobno tym bardziej skoro doskonale wiedzą że oni są razem. Poza tym nienawidze takiego typu wesel i unikam jak ognia, moim zdaniem to goście powinni sobie wybrać miejsce gdzie chcą siedzieć i z kim przy jednym stole a nie taka bezsensowna szopka. Dodatkowo jest to dodatkowa strata kasy dla mlodych na te głupie karteczki z imionami i jakimiś bezsensownymi sentencjami, byłam raz na takim weselu jako małolata i nigdy więcej nie pójdę na takie wesele.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 29.06.2017 22:48
Ja bym od razu wyszła.
zobacz odpowiedzi (1)
Angelika (Ocena: 5) 29.06.2017 13:59
Mój mąż też był świadkiem na weselu przyjaciela kiedy jeszcze byliśmy tylko parą chyba nawet nie zaręczoną. Ale usadzili mnie razem z nim przy głownym stoliku. Nie wyobrażam sobie siedzieć z osobami obcymi gdzieś nie wiadomo gdzie bo jednak niewiele osób znałam na tym weselu. Bardzo dziwne zachowanie państwa młodych.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 28.06.2017 21:56
Oczywiście, że autorka ma rację. Ktoś napisał, że "to ich dzień"... W porządku, ale to nie oznacza, ze mogą komuś próbować przy okazji go zrujnowac, bo skoro decydują się na zaproszenie tych osób, to mają ich traktować z szacunkiem, tak jak wszystkich pozostałych gości, koniec, kropka. Świadkowie ze swoimi partnerami siedzą RAZEM obok pary młodej. Cholernym brakiem dobrych manier było rozsadzenie pary i ewidentnie było to umyślną, wredna zagrywka. Tak się nie robi. Parter autorki powinien zrezygnować z bycia świadkiem, bo skoro tak potraktowano jego kobietę, to świadczy też to o tym, jak bardzo gardzą nim.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 28.06.2017 21:07
Swiadkowie, razem z partnerami siedza przy mlodych, drogie panny. Dobre wychowanie sie klania. Rozumiem, ze dla was to byloby nirmalne, gdybyscie zostaly rozdzielone ze swoim partnerem na weselu? Proste pytanie, prosta odpowiedz. Normalne, czy jednak nienormalne?
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie