Okres od maja do września to pełnia sezonu ślubnego. W całej Polsce organizowane są tysiące takich uroczystości. Chociaż statystycznie coraz rzadziej decydujemy się na formalizację związku - tradycyjna przysięga złożona w kościele nadal cieszy się sporą popularnością. Proszenie gości o pieniądze, zamiast prezentów rzeczowych - także. Dziś niemal na każdym zaproszeniu przeczytać można okolicznościowy wierszyk, który sprowadza się do jednego: prosimy o gotówkę.
Zobacz również: Piosenki ZAKAZANE na weselu. Goście nienawidzą ich słuchać
Ocenę tego zjawiska pozostawmy każdemu z nas. Faktem jest, że łatwiej włożyć kilka banknotów do koperty, niż zastanawiać się nad oryginalnym i praktycznym upominkiem. Pod warunkiem oczywiście, że znamy obowiązujące stawki i stać nas, by się z nich wywiązać. Spokojnie - te nie zostały jeszcze oficjalnie ustalone. Chodzi jednak o to, ile wypada dać.
„Gazeta Pomorska” zapytała o to najbardziej zainteresowanych, czyli pary młode oraz ich gości. Już teraz możemy zdradzić, że w grę wchodzą setki, jeśli nie tysiące złotych…
fot. Unsplash
Nie od dziś wiadomo, że zaproszenie na ślub to nie tylko zaszczyt, ale dla niektórych także problem natury finansowej. Na tak ważną uroczystość trzeba się jakoś ubrać, umalować i uczesać. Jeszcze większym wydatkiem jest słynna koperta, bez której trudno wyobrazić sobie składanie życzeń nowożeńcom. Ci coraz częściej wprost proszą o gotówkę, aby zabezpieczyć się przed niechcianymi prezentami. Pieniądze zawsze się przydadzą, a kolejny zestaw garnków czy pościeli - niekoniecznie.
Niektórzy z nas polegają na własnej intuicji, inni przy każdej takiej okazji zastanawiają się, jaka kwota będzie właściwa. Czasy się zmieniają, a ceny rosną. Podobnie jak oczekiwania młodych. Portal pomorska.pl sugeruje, by wziąć pod uwagę nie tylko nasze chęci czy stan konta, ale także stopień spokrewnienia.
Inna stawka obowiązuje w przypadku „zwykłego” gościa (dalsza rodzina lub osoby niespokrewnione), a inna, kiedy na ślub wybierają się rodzice chrzestni albo rodzeństwo. Czas na konkrety.
Zobacz również: „Koleżanka z pracy chce przyjść na mój ślub z osobą towarzyszącą. Nie zgadzam się na to!”
fot. Unsplash
Jeśli wybierasz się na ślub znajomych - nie musisz za bardzo nadwyrężać swojego budżetu. Odpowiednią kwotą ma być od 150 do 300 zł. Oczywiście od osoby. Pieniądze to w dużej części albo w całości pokrywają koszty związane z ugoszczeniem nas.
Ceremonia organizowana przez członka naszej rodziny (ciocia, kuzynka itd.) wymaga większego wydatku. Portal sugeruje, że najczęściej jest to 500 zł od osoby. Nie jest to oczywiście sztywna stawka i w kopertach młodzi znajdują od 200 do 1 tysiąca złotych.
Bardziej wartościowy upominek powinni wziąć pod uwagę rodzeństwo oraz dziadkowie. Tutaj absolutne minimum to 400 zł, choć lepiej widziany byłby nawet tysiąc.
Rodzice, pomijając ich wkład w organizację wesela, dają ok. 2000 zł.
Zobacz również: Pieniądze w prezencie ślubnym? Tak!
fot. Unsplash
- Jestem zwolenniczką ustalania takich stawek. Dzięki nim wiem, ile powinnam włożyć do koperty. Kiedyś miałam z tym duży problem, a teraz mniej więcej wiadomo, kto i ile daje. Młodzi wiedzą, czego się spodziewać, a gość nie musi później świecić oczami, że dał za mało. Trzeba pamiętać, że ślub to ogromny wydatek, a na nową drogę życia jakiś wkład też się przyda - mówi nam Patrycja, która w czerwcu wybiera się na wesele kuzynki.
Zupełnie innego zdania jest Magdalena. Według niej każdy powinien wkładać do koperty tyle, ile uważa za słuszne. Bez oglądania się na innych.
- To absurdalna sytuacja, kiedy jesteś zmuszana do spełniania konkretnych oczekiwań. Jak dasz mniej, to wyjdziesz na sknerę. Gdybym tak myślała, to bym zwariowała. Ja zawsze daję tyle, ile sama uważam za słuszne i na ile aktualnie mnie stać. Nie mam zamiaru popadać w długi, bo tak wypada - przekonuje.