Odkryła, że pierścionek zaręczynowy za kilkadziesiąt tys. zł to PODRÓBKA. Kosztował zaledwie...

Czy wybranek ją oszukał? A może to jego oszukano?
Odkryła, że pierścionek zaręczynowy za kilkadziesiąt tys. zł to PODRÓBKA. Kosztował zaledwie...
Fot. Unsplash.com
07.04.2018

Teoretycznie otrzymanie pierścionka zaręczynowego powinno być jednym z najprzyjemniejszych wydarzeń w życiu. Błyskotka ma zachwycać i być namacalnym dowodem łączącego nas uczucia. W praktyce jednak różnie bywa, bo okolicznościowa biżuteria coraz częściej sprawia nam problemy, a może nawet doprowadzić do rozpadu związku. Czy tym razem będzie podobnie?

Zobacz również: Polki chwalą się pierścionkami zaręczynowymi na Instagramie. Który najładniejszy?

Choć od jej zaręczyn minęło już trochę czasu, a nawet zdążyła już wyjść za mąż, ta młoda kobieta nie kryje swojego rozczarowania. Dopiero po fakcie zorientowała się, że spektakularny pierścionek, który miał kosztować równowartość kilkudziesięciu tysięcy złotych - jest jedynie tanią podróbką. Zrozpaczona użytkowniczka forum dyskusyjnego mumsnet.com zastanawia się, co powinna zrobić z tym odkryciem. Udawać, że nic złego się nie stało, czy może jednak wytknąć skąpstwo swojemu wybrankowi?

Komentatorki są w tej kwestii mocno podzielone. Niektóre twierdzą, że powinna przymknąć na to oko i nadal z dumą nosić pierścionek. Inne sugerują jednak, by porozmawiała o tym z mężem. Być może to nie on jest oszustem, ale sprzedawca.

tani pierścionek zaręczynowy

fot. Unsplash

„Zaręczyłam się 2 lata temu, a pobraliśmy się rok później. Mój pierścionek zaręczynowy jest naprawdę sporych rozmiarów, przyciąga wzrok i wzbudza sporo emocji. Wielu ludzi go komentuje, twierdząc, że musiał kosztować mnóstwo pieniędzy i kamień ma przynajmniej 2 karaty. Mój mąż zawsze potwierdzał, że to diament i był bardzo drogi.

Niektórzy wmawiali mi, że jest wart fortunę i koniecznie powinnam go ubezpieczyć. Mój mąż zgodził się na to, choć zaproponował, że to on okaże ubezpieczycielowi rachunek za pierścionek, abym nie poznała jego ceny. Kilka tygodni temu ktoś zasugerował mi, że to przynajmniej 75-100 tys. zł! Dziś nie mamy tyle pieniędzy, więc nie bardzo w to uwierzyłam.

W poprzedni weekend byłam na kolacji u przyjaciółki, której mąż jest jubilerem. Zauważył mój pierścionek i wywołał sporą aferę. Szeptał coś do swojej żony, a ona porównywała swoją błyskotkę z moją. Wyglądali na sympatycznych, ale też mocno skonsternowanych” - wyznaje internautka.

Zobacz również: Wyznanie Radka: „Kupiłem dziewczynie bardzo tani pierścionek zaręczynowy. Czy ona go przyjmie?”

tani pierścionek zaręczynowy

fot. Unsplash

„Prawdopodobnie nie powinnam tego robić, ale cały czas chodziło mi to po głowie. Znałam nazwę sklepu jubilerskiego, w którym kupiono ten pierścionek, więc sprawdziłam. Znalazłam identyczny i okazało się, że to nie diament, ale cyrkonia. Jest śliczny i wcale nie kosztuje grosze, ale na pewno też nie 75 tys. zł.

Nie mam drogich rzeczy, nigdy ich nie posiadałam i czułam dyskomfort, kiedy dowiedziałam się, ile kosztował ten pierścionek. Oczywiście byłam szczęśliwa z powodu zaręczyn, ale nie do końca podobało mi się zamieszanie, jakie wywoływała ta błyskotka. Ale teraz czuję się jeszcze bardziej niekomfortowo, kiedy noszę na palcu wielki i rzucający się w oczy fałszywy diament, musząc udawać, że jest prawdziwy.

Mój mąż nie zna się za bardzo na biżuterii, więc wystarczyło, że pierścionek błyszczał i ktoś wmówił mu, że to brylant. Ale bardziej prawdopodobne jest to, że przez 2 lata mnie okłamywał. Noszę go z dumą i nie chciałabym go zranić, ale może powinnam poruszyć ten temat?” - pyta młoda mężatka.

Zobacz również: Ten nowy zaręczynowy trend jest BARDZO bolesny. I niebezpieczny dla zdrowia!

tani pierścionek zaręczynowy

fot. Unsplash

Komentatorki nie są zgodne, jak powinna zareagować.

„Prawdopodobnie nie wiedział, co kupował i wydał trochę za dużo na cyrkonię. Co nie zmienia faktu, że wciąż masz na palcu pierścionek który lubisz, a cena nie ma znaczenia”.

„Ciągłe podkreślanie przez niego, ile wydał na błyskotkę świadczy o tym, że chciał się dowartościować i doskonale wiedział o oszustwie. Powinnaś mu wygarnąć”.

„Ktoś: Ale piękny pierścionek. Ty: Dziękuję, też go uwielbiam. Mąż wybrał go dla mnie - tylko tyle powinnaś na ten temat mówić”.

„Na twoim miejscu powiedziałabym mu, że wiem o wszystkim. Oczywiście na spokojnie i grzecznie, ale tak, żeby przestał wreszcie kłamać, jak dużo na niego wydał”.

„To nie jest fałszywy pierścionek zaręczynowy. To jest jedynie fałszywy brylant. Wciąż symbolizuje to samo”.

A Ty co jej doradzisz?

Polecane wideo

Komentarze (16)
Ocena: 4.25 / 5
Marlena (Ocena: 1) 15.11.2018 15:59
Do kazdego pierscionka z brylantem musi byc wydany certyfikat z opisem.jelsi ten tekst to prawda,wystarczy poprosic meza o jego pokazanie.Takie proste
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.04.2018 11:27
Nie rozumiem ''tragedii'', ktora tu sie rozgrywa. Jesli chciala wyjsc za tego mezczyzne, to chyba pierscionek nie ma znaczenia, tym bardziej, ze nie jest plastikowy z kiosku. Moj chlopak w ogole nie chce tradycyjnych zareczyn i nawet slub obedzie sie bez obraczek, ale mi to obojetne, bo chce z nim byc.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 08.04.2018 20:42
Co za bzdurny, ściemniony artykuł! Szkoda mi lasek, które w to wierzą.
odpowiedz
xxz (Ocena: 3) 08.04.2018 08:17
O co chodzi tym kobietom? O miłość dozgonną czy może o błyskotkę i to drogą (nie wiadomo dlaczego taką). W życiu jest tyle rzeczy do zrobienia, do kupienia i w końcu potomków do wychowania na ludzi, a tu "dramat" bo pierścionek był za tani. A co mają powiedzieć te, które go nie dostały bo wybranek był bogaty w pokłady miłości i dobroci ale nie kasy na bezsensowny w tym przypadku wydatek. Przeżywają razem dziesiątki lat, a te zapierscionkowane raptem kilka.
odpowiedz
gość (Ocena: 3) 07.04.2018 14:23
no to jak,chodziło o fakt zaręczyn czy o kwotę pierścionka? Jak kogoś nie cieszy sam fakt, że facet chce się oświadczyć to niech dziunia czeka na rycerza, który kupi pierścień za kilkadziesiąt koła. Ciekawe czy się doczeka, lol.
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie