Gamofobia, czyli paniczny STRACH przed ŚLUBEM. Ty też się boisz powiedzieć TAK?

Niektórzy boją się małżeństwa, bo do niego nie dorośli, inni natomiast odczuwają paniczny lęk przed zmianą stanu cywilnego.
Gamofobia, czyli paniczny STRACH przed ŚLUBEM. Ty też się boisz powiedzieć TAK?
07.06.2012

W komedii romantycznej „Uciekająca panna młoda” Julia Roberts trzykrotnie uciekła sprzed ołtarza. Film ma śmieszyć, tymczasem wiele osób może utożsamić się z główną bohaterką. I powodów do śmiechu w nim nie znajdzie. Bo gamofobia, czyli paniczny strach przed małżeństwem, jest fobią, która sama raczej nie minie. Seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz w swojej książce „Seks dla każdego” publikuje list, jaki dostał od kobiety zaniepokojonej zachowaniem swojego brata. Pisze o nim, że ma 33 lata, dobry zawód, niezły standard, grono przyjaciół, ale panicznie boi się małżeństwa. Spotykał się z porządnymi kobietami, które jednak od niego odeszły, bo nie potrafił się zadeklarować. „Czy ten lęk przed małżeństwem to jakaś cecha chorobowa, nerwicowa?” – zastanawia się autorka listu.

Czy to na pewno gamofobia?

Osoba cierpiąca na gamofobię może postrzegać swojego partnera jako zagrażającego jej wolności oraz niezależności. Z dużym prawdopodobieństwem ma również ogromne problemy z podejmowaniem decyzji, zwłaszcza w istotnych kwestiach. Pamiętajmy jednak, że nie każdy mężczyzna (czy kobieta), który nie śpieszy się do ołtarza, ma gamofobię. W przypadku tego lęku strach jest paniczny i nie wynika z mody, aktualnych tendencji czy zamiłowania do beztroskiego życia – przyczyny leżą w psychice i bardzo często są od nas silniejsze. Jeśli zatem lęk ten jest prawdziwy, mówimy o gamofobii. Zbigniew Lew-Starowicz tłumaczy, że może ona ujawniać się w formie „czystej” – kiedy istnieje jedynie lęk przed małżeństwem – lub też współtowarzyszyć objawom neurotycznym, kiedy to gamofobia byłaby postacią nerwicy lękowej. W takim wypadku wymaga specjalistycznego leczenia, ukierunkowanego na całą osobowość: na źródła postaw neurotycznych.

Panna Młoda

Czego się boimy?

Nieco inaczej jest z tzw. czystą gamofobią. Zbigniew Lew-Starowicz w swoim poradniku twierdzi, że taki lęk kryje w sobie następujące mechanizmy:

- Lęk przed zagrożeniem własnego „ja” ze strony partnera. „Wiele osób widzi w związku równowagę sił, polaryzację między męskością a kobiecością. Częste obecnie przejawy rywalizacji między płciami, usiłowania zdobycia dominacji przez kobiet mogą stworzyć poczucie zagrożenia” – twierdzi autor „Seksu dla każdego”. Jeśli nie spotkamy osoby, która dałaby nam poczucie bezpieczeństwa, takie obawy mogą się nasilić.

- Lęk przed niepowodzeniem małżeństwa. Każdego roku rozwodem kończy się około 60 tys. małżeństw. Również wokół siebie coraz częściej widzimy pary, które decydują się rozwiązać zalegalizowany wcześniej związek. Albo są razem, ale nie wyglądają na szczęśliwych. W takim przypadku gamofobia może wynikać z lęku przed nieudanym małżeństwem – szczególnie jeśli małżeństwo rodziców takiej osoby nie było szczęśliwe lub się rozpadło. A im większe mamy doświadczenie i im wnikliwiej obserwujemy rzeczywistość, tym niewiara w prawdopodobieństwo nieudanego małżeństwa może wzrastać. Warto wiedzieć, że obecnie co piąte małżeństwo rozpada się przez… Facebooka.

Panna Młoda

- Lęk przed utratą niezależności. „Małżeństwo jest widziane jako ograniczenie wolności, swobody, zespół obowiązków. Widzi się w nim więcej tego, co ogranicza, niż tego, co je poszerza. Zapewne brakuje w tym doświadczeniu miłości, która w swej istocie jest dialektyką między ograniczeniem i poszerzeniem „ja” – wyjaśnia Zbigniew Lew-Starowicz. Taki lęk może być zatem wyrazem braku przeżywania miłości, niedojrzałej osobowości czy błędnej koncepcji małżeństwa, a także przesadnej koncentracji na sobie.

- Lęk przed prozą życia – małżeńskiego i rodzinnego. Szczególnie jeśli obserwuje się schematyczne wzorce wyniesione z domu rodzinnego. Zdaniem Zbigniewa Lwa-Starowicza obecna sytuacja mieszkaniowa czy poziom usług mogą stwarzać poczucie niepewności. Małżeństwo może być wtedy widziane jako podjęcie ryzyka w codziennych sprawach.

Start w nieznane?

Gamofobia może również wypływać z chorób czy kompleksów – np. impotencji czy przykrych doświadczeń z dzieciństwa (przemocy w rodzinie). Zbigniew Lew-Starowicz zauważa jednak, że gamofobia „czysta” nie jest chorobą, a lękiem egzystencjalnym, postawą niewiary w możliwość powodzenia małżeństwa.

Panna Młoda

Czy wymaga leczenia? Zdaniem specjalisty – nie. Prędzej porady. „Nieraz wystarcza rozmowa z mądrym człowiekiem, aby rozwiały się wspomniane lęki” – twierdzi Lew-Starowicz. I dodaje, że gamofobia jako pewien fenomen jest też zwielokrotnioną w wyrazie postacią typowej niepewności co do ułożenia sobie życia. „Dziecinadą byłoby traktowanie małżeństwa jako gwarantowanego sukcesu, pozbawionego zagrożeń. Jest to zawsze start w nieznane i niepewne, ale zarazem w coś, na co nie jesteśmy pozbawieni wpływu” – podkreśla specjalista w swoim poradniku. Kliknij tutaj, aby sprawdzić, dlaczego warto wziąć ślub.

Jak się zmienić?

Warto pamiętać, że małżeństwo nie jest nieznanym kontynentem. Istnieje bowiem możliwość określenia szans sukcesu przed zalegalizowaniem związku, a także realna możliwość jego wypracowania. O ile obie strony – jak zauważa Zbigniew Lew-Starowicz – w oparciu o wzajemną miłość, wspólny system wartości, współodpowiedzialność i przyjaźń, wstępują na wspólną drogę. Jeśli jednak wszystkie powyższe przyczyny strachu przed małżeństwem możesz wykluczyć, prawdopodobnie masz do czynienia z wymagającą specjalistycznej pomocy gamofobią neurotyczną. W dzisiejszych czasach coraz częściej to kobiety boją się wstąpienia w związek małżeński. Warto zatem spróbować ustalić źródło takiej postawy i je wyeliminować. Albo poszukać pomocy, na przykład u psychoterapeuty, który zaproponuje terapię.

Ewa Podsiadły-Natorska

Zobacz także:

Rozwód – tragedia czy wybawienie?

Czy rozwód może mieć dobre strony?

Ślub – efekty uboczne małżeństwa

Przekonaj się, co ślub zmieni w waszym życiu.

Polecane wideo

Komentarze (14)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 20.10.2018 04:41
Mi małżeństwo kojarzy się z utratą własnego myślenia,życia,pasji.Małżeństwo jest jak zniewolenie drugiego człowieka,przywlaszczenie sobie go.Niestety większość małżeńsw w dzisiejszych czasach konczy się tak samo.Rozwody,stres,nieporozumienia.....to też niszczy nasze zdrowie,nas samych.....Czy ja marzę o małżeństwie?napiszę,że nie jest to moje marzenie.Małżeństwo kojarzy mi się ze stresem,klotniami...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.06.2012 15:44
chcialabym wyjsc z milosci ale nie mam szczescia. Czlowiek, ktorego naprawde kochalam wzial sobie inna za zone, zapomnial o przysiedze jaka mi zlozyl. Przezylam to bardzo, mialam wielu chlopakow, lecz zaden sie nie zadeklarowal, moi przedostatni chlopak okazal sie idiota, klamca i glupkiem, a moj terazniejszy facet jest niedojrzaly i ma problemy osobiste ze soba i zaczyna nam sie zle ukladac choc jestesmy ze soba dwa lata, ale coraz czesciej mysle o tym zeby odejsc albo zeby on mnie zostawil. ciezko o dobrego mezczyzne:c
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.06.2012 13:02
Boję się związać się z kimś na stałe.. nie mam szczęścia do facetów i zostałam już zraniona przez dwóch: łatwo ze mną nie było, więc bardzo się starali, mącili mi w głowie jak tylko mogli. W końcu jak im się udało, brutalnie odtrącili mnie z dnia na dzień.. Potraktowano mnie niesprawiedliwie i nie rozumiem dlaczego, bo nie byłam jakaś tania i łatwa i nie zrobiłam nic złego :( Po ostatnim zawodzie miłosnym zauważyłam w sobie dziwny paradoks: znienawidziłam mężczyzn, a równocześnie sama zaczęłam się stawać facetem. Mentalnie, oczywiście. Czy to jakaś reakcja obronna?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.06.2012 17:33
slub to zloooooooooooooooooo
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.06.2012 14:41
jak sie kogos kocha to chce się z nim wziąć ślub, ja tego nie traktuje jak więzienie, kocham i chce sie zwiazac formalnie. proste:) mozna byc singlem ale nie cale zycie:)
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie