EXCLUSIVE: Ile Polacy wkładają do koperty dla młodej pary?

Sprawdziłyśmy, na ile mogą liczyć nowożeńcy. Nie za mało?
EXCLUSIVE: Ile Polacy wkładają do koperty dla młodej pary?
04.07.2015

Już dawno minęły czasy, kiedy młodej parze wręczało się praktyczne prezenty, które później okazywały się zupełnie zbędne. Porcelanowe serwisy do kawy, żelazka i pościele zastąpiła niepozorna koperta. Gotówka to najpopularniejszy i najbardziej pożądany przez nowożeńców upominek. Każdy, kto wybiera się na taką uroczystość, musi zadać sobie pytanie – ile do niej włożyć?

Internet aż pęka w szwach od porad w tej kwestii. Działają nawet specjalne kalkulatory, dzięki którym możemy określić najbardziej adekwatną do okoliczności kwotę. Wszystko zależy od stopnia zażyłości, liczby gości, miejsca organizacji wesela, stanu posiadania młodej pary i tak dalej. Najczęściej pokutuje jednak opinia, że absolutne minimum to zwrot kosztów za przyjęcie. Przyjmuje się, że ugoszczenie jednej osoby to kwota 150-200 zł.

A ile tak naprawdę wręczamy gotówki? Może hojność przegrywa z naszą wrodzoną oszczędnością? Sprawdziłyśmy to!

wedding

Prostą ankietę przekazałyśmy kilkunastu osobom. Oto ich szczere odpowiedzi. Oczywiście z zachowaniem pełnej anonimowości, bo Polacy wyjątkowo nie lubią, kiedy zagląda im się do kieszeni. A tym bardziej do koperty.

ANKIETOWANY NUMER 1

Czy uważasz, że gotówka to najlepszy prezent dla młodej pary?

Jestem za tym, żeby wręczać pieniądze, bo i tak tak trudno byłoby się zdecydować na jakiś prezent rzeczowy. Nie lubię wypytywać o takie rzeczy, więc to najmniejsze ryzyko. Z gotówką zrobią to, co chcą i nic mi do tego. Może spłacą przyjęcie, na które mnie zaprosili? W tym też nie widzę nic złego.

Ile zazwyczaj wręczasz pieniędzy?

Trzymam się zasady, że wypadałoby zapłacić za swoją obecność na weselu. Nie chodzi o to, żeby im się „zwracało”, ale wtedy mam czyste sumienie. Zazwyczaj to ok. 200 zł od osoby, czyli 400 zł za parę.

Jaką kwotę uznajesz za maksimum?

Nie wyobrażam sobie, żeby jedna osoba dała więcej, niż 500 zł. Na taki wydatek powinni sobie pozwolić rodzice lub chrzestni, ale nie zwykły gość.

Jakie jest minimum?

Jak nie masz przynajmniej 100 zł od osoby, to nie wybieraj się na wesele.

wedding

ANKIETOWANY NUMER 2

Czy uważasz, że gotówka to najlepszy prezent dla młodej pary?

Nie i rzadko wręczam kopertę. Według mnie to jest upominek zupełnie bezosobowy. Komuś obcemu mogę wcisnąć kasę, ale jeśli kogoś dobrze znam, zawsze znajdę jakiś praktyczny prezent. Zazwyczaj są to przedmioty do domu, ale unikalne. Zastawa lub świeczki z Ikei odpadają.

Ile zazwyczaj wręczasz pieniędzy?

Jeśli już muszę to zawsze 150 zł za siebie i tyle samo od partnera. Nigdy mniej, nigdy więcej. To nie jest mało pieniędzy, a jeśli kwota nie pokrywa kosztów ugoszczenia mnie – młodzi mają pecha.

Jaką kwotę uznajesz za maksimum?

150 zł i koniec. Mówię o zwykłym gościu – dalszej rodzinie, znajomych, współpracownikach. Nie widzę powodu, żeby miało to być więcej.

Jakie jest minimum?

Powtarzam do znudzenia, że 150 zł. To kwota w sam raz. Ja się nie wykosztuje, a para młoda się nie obrazi.

wedding

ANKIETOWANY NUMER 3

Czy uważasz, że gotówka to najlepszy prezent dla młodej pary?

Tak, bo mam ograniczone fundusze i łatwiej jest wsadzić cokolwiek do koperty, niż wręczyć tani prezent. Nie śpię na pieniądzach, więc to dla mnie ważne. Zazwyczaj jest to kwota symboliczna, ale moim zdaniem liczy się gest. Kto mnie zna, ten wie, że daleko mi do bogactwa. Zapraszając mnie, dobrze wiedzą, czego się spodziewać.

Ile zazwyczaj wręczasz pieniędzy?

Rzadko pozwalam sobie na więcej, niż 50-100 zł. Dla mnie to jest dużo pieniędzy i spora część moich skromnych zarobków. Więcej zdarzyło się tylko wtedy, kiedy za mąż wychodziła moja siostra. Ale o tym wiedziałam dużo wcześniej i mogłam na to zaoszczędzić.

Jaką kwotę uznajesz za maksimum?

Nie zaglądam ludziom w portfel, więc zupełnie mnie to nie interesuje. Jak ktoś chce i może, to niech da nawet tysiąc złotych. Nie uważam, żeby ktoś taki z automatu stawał się lepszym gościem. Ja tam kompleksów z moimi 50 zł nie mam.

Jakie jest minimum?

Gdybym nie miała wspomnianych 50 zł, to pewnie nie dałabym w ogóle koperty, albo nie poszłabym na ślub.

wedding

ANKIETOWANY NUMER 4

Czy uważasz, że gotówka to najlepszy prezent dla młodej pary?

Tak, bo to nie są czasy, żeby fundować młodym szpargały, które i tak wylądują w koszu na śmieci. Od lat nie wręczam prezentów rzeczowych, bo coraz trudniej wymyślić coś sensownego. To nawet w kiepskim guście, bo wtedy nie daje im się wyboru. Kiedy wręczę gotówkę, mam pewność, że zostanie dobrze spożytkowana.

Ile zazwyczaj wręczasz pieniędzy?

Nie ma się co oszukiwać, że pary młode nie oceniają swoich gości na podstawie ich kopert. W środku są podpisane życzenia, więc wiadomo, kto i ile dał. Ja się nie chcę ośmieszać, więc przynajmniej kilkaset złotych wkładam. Nie chodzę na wesela aż tak często, żeby nie móc sobie na to pozwolić.

Jaką kwotę uznajesz za maksimum?

Nie ma czegoś takiego. Ile kto ma, tyle daje. Od rodziców może to być nawet kilkanaście tysięcy. Zwykły gość spokojnie może dać ponad tysiąc. To nawet nie jest 1/3 średnich zarobków.

Jakie jest minimum?

Nie ma się co wygłupiać i wręczać jakieś drobne. Uważam za stosowne dać 400-600 zł od pary.

wedding

To tylko 4 wybrane głosy w tej sprawie. Na podstawie wszystkich (kilkunastu) odpowiedzi możemy wskazać średnią. Okazuje się, że dla większości z nas gotówka to najlepszy ślubny prezent. 

Średnia kwota wkładana do koperty: 180 zł od osoby, 300 zł od pary.

Minimum według ankietowanych: 120 zł od osoby, 200 zł od pary.

Maksimum: bliższa rodzina – 1500 zł, dalsza rodzina i znajomi – 500 zł.

A Ty ile wkładasz do koperty?

Polecane wideo

Komentarze (115)
Ocena: 4.76 / 5
Anonim (Ocena: 5) 24.06.2016 11:34
My sami robiliśmy wesele, bo chcieliśmy. Sami znaczy ze rodzice mam za nic nie płacili. Zebraliśmy 30 tys. z 60 osób. Prezenty mieliśmy po 200zł od zamożnych osób, które później miały pretensje ze wszystko im nie pasowało. Jak tak pomyślę, to mi byłoby wstyd. Faktycznie jak"robie sam, tylko konsumpcję i wódkę płacą rodzice" to można ganić tych co myślą o zwrocie zainwestowanych pieniędzy, bo sami je zarobili. Prawda jest taka, że robiac wesele "z pomocą rodziców" wyciagacie rękę po kasę swoich rodziców, a my po kasę gości. W końcu to pieniądze na"nową drogę życia "...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.06.2016 13:54
My mamy bardzo dużo znajomych i jeżeli ktoś ma ślub wesele to zawsze każdy daje tyle samo w tym roku dajemy po 800 zł od pary i każdego stać żeby tyle właśnie dać , Pewnie co region to inaczej my jesteśmy dodam z centralnej pl
odpowiedz
ssss (Ocena: 1) 03.02.2016 10:39
jak macie dać po 300 zł za osobę to siedzcie w domu bo biedaczki nie macie za grosz honoru.
zobacz odpowiedzi (2)
Ann (Ocena: 5) 24.08.2015 19:51
nie wierzę aby goście wkładali do kopert po 500zł., gdzieś na pcimowiach gdzie zarabiają harując po kilka złotych na godzinę ???, sądzę, że stawka to 200zł. ludzie wstydzą, się przyznać do pustych kopert, które otrzymali na weselu. jedynym rozwiązaniem to podpisywanie kopert przez zbierającego a wszyscy wiedzą kto siedzi obok kogo i po problemie. Niech ktoś ma cywilną odwagę przyznać się , że nic nie dał przecież nie musi chyba nie wciskał się siłą na wesele
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.07.2015 13:48
o losie, ilu bezinteresownych ludzi cieszących się obecnością rodziny! Coś Wam powiem, mało kto utrzymuje stosunki ściślejsze z rodziną poza rodzicami, rodzeństwem swoim/rodziców (i ich dziećmi) i dziadkami, a przeciętne wesele to jednak 120-200 osób. Wiec czemu te osoby tam są? ano dla tego, że mama tata babcia ciocia wujek dziadek etc by się obrazili, ze nie zaprosiliśmy cioci Wiesi z którą oni ileś tam lat temu tak się przyjaźnili, i ciocia też sie z resztą obrazi, a za wesele ktoś musi zapłacić. Stąd nie widzę powodu, żeby twierdzić, ze zaprosiliśmy ją z radości, miłości aby się cieszyła naszym szczęściem z nami i... tyle. myślę, ze przynajmniej 1/3 gości których zapraszamy, to ludzie których zwyczajnie wypada zaprosić, czasem. Po drugie, rozumiem, że jeżeli ktoś żyje z emerytury, jest schorowany/ma chore dziecko, czy jakąś wyjątkową sytuacje- ok, nie ma, dla mnie nawet niech przyjedzie jak stoi. Ale ile jest takich sytuacji? kupi kiecke za 100, paliwo za drugie 100 fryzjer 50... a na kopertę 5 dych. inna sprawa, ze przynajmniej z moich obserwacji, najmniej wcale nie dają ci najbiedniejsi. Byłam na weselu (troche ponad 100 osób) na którym nikt nie wyglądał na takiego, ze by go nie było stać dać do koperty, a młodzi dostali kilka kopert pustych, co było o tyle niemiłe, ze sami mieli wtedy małe dziecko, na wesele odkładali z czego mogli, i nie było jakoś na bogato. Tu nie chodzi o zwracanie się czy zarabianie, ale twierdzenie, ze najpierw młodzi mają obowiązek mnie zaprosić bo się obrażę/obrazi się ktoś inny, a potem dać 50 zł i nawet nie spróbować odłożyć troszkę więcej... przesada. rozwiązanie z uprzedzeniem o stanie finansów jest dobrym pomysłem, ale jeżeli nie jestem blisko z młodymi związany, to albo mnie stać, albo nie robię szopki.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie