„Dostałam dziwne zaproszenie na ślub. Nie wiem, czy powinnam uczestniczyć w uroczystości”

Michalina uważa, że jest dla niej obraźliwe. Przesadza czy ma rację?
„Dostałam dziwne zaproszenie na ślub. Nie wiem, czy powinnam uczestniczyć w uroczystości”
Fot. Thinkstock
22.07.2018

Zaproszenie na ślub to pewnego rodzaju wyróżnienie. Gość jest ważny dla państwa młodych. Pragną, aby dzielił z nimi tę ważną chwilę w ich życiu. Bywają jednak sytuacje nietypowe, kiedy zaproszona osoba może poczuć się urażona.

Wiemy, kiedy wyjdziesz za mąż. Oto Twoja szczęśliwa data

Michalina niedawno otrzymała nietypowe zaproszenie na ślub. Ma on się odbyć za 2 tygodnie. Dziewczyna dowiedziała się, że jest gościem „na doczepkę”. Chociaż bardzo lubi koleżankę, która wychodzi za mąż, zastanawia się, czy nie powinna zrezygnować z udziału w uroczystości.

- Po raz pierwszy mam taki dylemat. I nie wiem, co zrobić. Bardzo lubię Anitę, koleżankę, która wychodzi za mąż, ale zrobiła mi ogromną przykrość. Kilka dni temu podczas pobytu na siłowni wręczyła mi zaproszenie na ślub. Wcześniej przez kilka tygodni rozprawiała z innymi dziewczynami o uroczystości, ale ucinała temat, kiedy ja się pojawiałam. Podejrzewałam, że nie uznała naszej znajomości za ważną na tyle, aby mnie zaprosić. Nie ukrywała przede mną, że bierze ślub, ale wszystko wskazywało na to, że zostanę pominięta.

dziwne zaproszenie na ślub

Fot. unsplash.com

Poznałyśmy się na siłowni kilka miesięcy temu i od tamtej pory trzymałyśmy się razem. Poza siłownią widywałyśmy się rzadko. Czasami spotykałyśmy się na kawę. Polubiłyśmy się, ale na pewno nie nazwałabym tej znajomości przyjaźnią. Dlatego nie oczekiwałam, że dostanę zaproszenie, gdy po raz pierwszy usłyszałam, że Anita wychodzi za mąż.

Michalina bardzo się zdziwiła, kiedy koleżanka wręczyła jej zaproszenie. Odbyło się to niespodziewanie, w szatni, po treningu.

- Gdy przebrałyśmy się, Anita podeszła i wręczyła mi zaproszenie. Nie ukrywałam swojego zaskoczenia. Tym bardziej, że Anita powiedziała, że ślub ma się odbyć za dwa tygodnie. Ona tłumaczyła się, że mieli problem ze zdobyciem zaproszeń. Poczułam się dziwnie, ale nic nie powiedziałam.

Niedługo potem Michalina była świadkiem rozmowy pomiędzy Anitą a inną kobietą uczęszczającą z nimi na siłownię. Dowiedziała, że wiele gości nie potwierdziło uczestnictwa w uroczystości. Anita uznała, że zaprosi kilka osób na doczepkę. Jedną z nich ma być Michalina.

- Zrobiło mi się głupio. Chyba nikomu nie byłoby miło, gdyby dowiedział, że jest gościem rezerwowym – potrzebnym tylko po to, aby liczba się zgadzała. Jak każda osoba chciałabym być postrzegana jako ktoś wyjątkowy, z kim młodzi chcą się podzielić swoim szczęściem.

Dziewczyna zastanawia się, czy iść na wesele.

- Nie powiedziałam ani tak, ani nie. Dobrze zrobiłam. Gdy znalazłam się w domu, przeczytałam zaproszenie jeszcze raz. Nie było w nim mowy o osobie towarzyszącej.

dziwne zaproszenie na ślub

Fot. unsplash.com

 - Zadzwoniłam do Anity, żeby się upewnić, że to nie pomyłka. Potwierdziła, że zaprasza mnie samą. Powiedziała, że będzie sporo osób bez pary. Nie pytałam więc, czy mogę przyprowadzić swojego chłopaka, chociaż początkowo miałam taki zamiar.

Doskonała suknia ślubna jednak istnieje. Internauci twierdzą, że ta 30-latka ma ją na sobie

Chyba nie pójdę na ten ślub. Po pierwsze jestem gościem rezerwowym, co samo w sobie jest obraźliwe. Po drugie czułabym się jak piąte koło u wozu bez partnera. Wiem, że na weselu będzie kilka koleżanek z siłowni, ale one wszystkie mają mężów. Wątpię, aby Anita zaprosiła je bez nich, zwłaszcza, że znają się dłużej niż my dwie i stanowią zgraną paczkę.

Po trzecie zapraszanie kogoś na dwa tygodnie przed uroczystością to chyba kpina. Co prawda nie mam żadnych planów, ale przecież mogłabym mieć. Poza tym Anita chyba nie pomyślała, że może będę potrzebować nowej sukienki i fryzjera. Na ostatnią chwilę trudno coś załatwić.

Pomyślałam, że mogłabym iść tylko do kościoła, wręczyć kartkę z życzeniami i kwiaty. To chyba będzie najbardziej dyplomatyczne wyjście z sytuacji. Nie urażę jej, a sama zachowam honor.

Jak myślicie, czy to dobre rozwiązanie?

Polecane wideo

Komentarze (39)
Ocena: 4.97 / 5
gość (Ocena: 5) 01.08.2018 01:57
Miałam podobna sytuację - koleżanka z pracy wychodziła za mąż, regularnie zagadywała moją inną (bliską) koleżankę jak to będą się świetnie bawiły na weselu. Ja byłam w trakcie takich rozmów traktowana jak powietrze. Parę miesięcy później, również na jakieś 2 tygodnie przed weselem, zapytała mnie w toalecie (?!) czy nie przyszłabym, ponieważ wieu gości jej odmówiło. Odmówiłam pod jakimś byle pretekstem. Innym razem dostałam zaproszenie na ślub przez SMS, również sobie darowałam. Uważam, że co jak co ale trzeba mieć szacunek do siebie, nawet jeśli nie ma go druga osoba.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.08.2018 00:13
Ja nie poszłabym wcale.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.08.2018 00:13
Ja nie poszłabym wcale.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.07.2018 11:02
Moja córka została podobnie zaproszona i to w dodatku przez fb.Na 10 dni przed imprezą,bez towarzystwa i jeszcze mieli pretensje ,że im odmówiła,mówiąc wprost,że czuje się poniżona takim zaproszeniem.
zobacz odpowiedzi (2)
Agnieszka (Ocena: 4) 24.07.2018 10:54
Uważam,że takie zaproszenie to żadne zaproszenie i ja na pewno bym nie szła.Już sama oprawa zaproszenia wzbudza niechęć.Nie pofatygowała się by wysłać,tylko podrzucić na siłowni,jeszcze bez osoby towarzyszącej. Lepiej by było jakby w ogóle nie zaprosiła,przynajmniej okazałaby szacunek.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie