Emocjonalny apel matki: Nie zabieraj swojego dziecka na wesele!

Według Eli maluch potrafi zrujnować całą uroczystość.
Emocjonalny apel matki: Nie zabieraj swojego dziecka na wesele!
Fot. Unsplash.com
15.07.2018

Przed tym dylematem stanie kiedyś każdy rodzic. Co zrobić z dzieckiem, kiedy ktoś zaprasza nas na wesele? Jeśli będzie mile widziane na uroczystości - zawsze można zabrać je ze sobą. A kiedy nikt nie wspominał o małoletnich - mimo wszystko spróbować się z nim wprosić. Rozwiązaniem jest także załatwienie opieki i zostawienie go w domu, ale to rozwiązanie zdecydowanie najmniej popularne.

Zobacz równieżCzarna lista gości weselnych. Kto nie jest mile widziany na ślubie?

Przeciętna matka nie wyobraża sobie, by iść na ślub bez potomstwa. W końcu to święto miłości i rodziny, a maluch nie powinien być z niego wykluczany. Na weselach od zawsze były dzieci, więc nowa moda na przyjęcia tylko dla dorosłych może wzbudzać skrajne emocje. Zupełnie niepotrzebnie - twierdzi autorka profilu na Facebooku „Okiem Elizabed”.

Ela, mieszkająca w Wielkiej Brytanii mama dwóch synów, apeluje, by wybić sobie ten pomysł z głowy. Jej zdaniem zabieranie ze sobą dziecka to wyraz braku taktu i zapowiedź ogromnych kłopotów. Przemawia za tym przynajmniej kilka argumentów.

dziecko na weselu

fot. Unsplash

Cała uwaga skupiona jest na dziecku

„Mamusia jedyne, co robi, to bije brawo i nagrywa swojego zabawnego syncia. Wszyscy, cała sala, czuje zażenowanie zaistniałą sytuacją, tylko nie mamusia przekonana o geniuszu swojego dziecka” - twierdzi Ela. Według niej zabieranie pociechy na tego typu uroczystości odwraca uwagę od meritum, czyli pary młodej.

Dziecko nie potrafi się zachować

Maluch to zapowiedź kłopotów, bo trudno mało który potrafi usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. „Skoro on ma 2 latka i chce potiniać na weselu, najlepiej podczas pierwszego tańca pary młodej, ładując się im pod nogi, psując cały nastrój i rwąc młodej sukienkę, ja matka Polka mam mu zabronić?” - pyta retorycznie.

Psuje doniosłą atmosferę

Ślub wymaga skupienia, ale o to trudno, kiedy dziecko biega, skacze, płacze i krzyczy. Ta maleńka istota potrafi zrujnować scenariusz całej uroczystości. „(…) drze się z całych swoich małych sił. Młodzi przed ołtarzem nie słyszą nawet własnych myśli, a co dopiero k..., słowa księdza. Jesteś w stanie niszczyć najpiękniejszą chwilę w życiu tych młodych ludzi tylko dlatego, że uważasz swoje dziecko za geniusza?”.

Zobacz równieżNa moim weselu nie będzie oczepin i podziękowań dla rodziców (Historia Renaty)

dziecko na weselu

fot. Unsplash

To zwyczajnie niebezpieczne

Nie tylko dla pary młodej, która wolałaby w godnej atmosferze celebrować swoją miłość, ale także dla dziecka. Na weselu się pije, a alkohol wyzwala w ludziach wszystko, co najgorsze. Czy na pewno chcesz, by twój maluch na to patrzył? „Mamusia wpadając na salę nagle zapomina, że ma dzieciaka, a nawet jeśli pamięta, to chcąc nie chcąc musi się on przedzierać miedzy nogami naj..., zazwyczaj bardzo ludzi” - alarmuje „Elizabed”.

Zapraszanie dzieci nie jest obowiązkiem

„Wszyscy będą zadowoleni, a dzwonienie z wielkimi pretensjami zaraz po dostaniu zaproszenia tylko utwierdzi młodych w tym, żeby Waszych dzieci nie zapraszać. Każdy ma prawo do spędzenia tego dnia/wieczoru tak jak chce, a Waszym zadaniem jest to uszanować” - apeluje. Młodzi rodzice niepotrzebnie traktują to tak osobiście i emocjonalnie.

Twoje życie nie kręci się wokół dziecka

Według Eli większość matek zabiera na wesele swoje pociechy tylko dlatego, by się nimi pochwalić. Przychodzą z nimi nie dlatego, że dziećmi nie ma się kim zająć, ale tak po prostu chcą. „Po prostu k..., często to jedyny aspekt ich życia, którym mogą się pochwalić i dlatego wpychają te biedne dzieci wszędzie, gdzie się da. Mogłaś obronić pracę magisterską - to nic, matka wtedy i tak ci powie, że wychowywanie dzieci jest ważniejsze i lepsze!”.

dziecko na weselu

fot. Unsplash

„Oczywiście nie można pakować wszystkich do jednego wora, więc są też mamy, które potrafią panować nad swoimi dziećmi, i tylko te mamy nie mają żadnego problemu z uszanowaniem decyzji młodych” - twierdzi Ela.

Nie zmienia to jednak faktu, że nawet jeśli dziecko zostało oficjalnie zaproszone na uroczystość, to i tak lepiej pozostawić je w domu. Po pierwsze - maluchowi wcale nie zależy na tym, aby się tam pojawić. Jeśli zapewnimy mu dobrą opiekę, to nie zdąży nawet zatęsknić. Po drugie - małoletni potomek uniemożliwia rodzicom dobrą zabawę, a im też od czasu do czasu należy się chwila beztroskiego wytchnienia.

„Wy się wybawicie, a dziecko bez Was nie umrze” - przekonuje. I chyba jest w tym sporo racji. Organizatorzy mają pełne prawo ustalić listę gości według własnego uznania.

Co Ty na to?

źródło: ofeminin.pl

Zobacz równieżSandra jest samotną mamą. Została zaproszona na ślub BEZ DZIECKA

Polecane wideo

Komentarze (35)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 17.07.2018 23:38
Zaprosisz bez dziecka to są obrażeni i źle. Bo chca przyjsc z dziecliem dla swojej zachcianki lub jest okazja pokazac dziecku jak wyglada wesele.Zaprosisz z dzieckiem jeszcze gorzej jedni narzekają że nie mogą się bawić na weselu bo zajmują się dzieckiem a drudzy w ogóle się od zajmują dzieckiem. Na 1 weselu dziecko plakalo w kościele podczas przysięgi młodych a rodzice udają że nie słyszą na 2 weselu podczas 1 tańca dzieciaki wpadły pod nogi mlodej pary zbierając konfetii z podłogi oczywiście rodzice tylko stali i się głupio uśmiechali. Dla mnie wesele z dziećmi to porazka
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 17.07.2018 04:00
Gdy byłam dzieckiem rodzice zaciągnęli mnie na wesele... Miałam im to za złe przez najbliższe 15 lat i uraz do wesel. Wynudziłam się jak nigdy, przerażali mnie pijani ludzie, szczególnie ci, co zaczepiali 8-letnią dziewczynkę. Zdarzyły się nawet dziady, które narąbane w trupa, próbowały mnie obmacywać. W dodatku praktycznie nikogo nie znałam, nawet pannę młodą widziałam góra kilka razy w życiu (nie liczę czasu, którego nie mogłam zapamiętać, bo byłam za mała). Gdy będę miała dzieci zostawię je z dziadkami, ciotkami, chrzestnymi, kto będzie dostępny, i dam opiekunom pieniądze by zabrali je w jakieś fajne miejsce (np. do lunaparku). Ja się wybawię na weselu bez konieczności martwienia się pociechami, a dzieciaki na pewno nie będą miały za złe tego, że ich nie zabraliśmy. A kolejny argument jest taki, że opiekuni prawni dziecka mają w obowiązku być trzeźwi, chociaż jedno. Nie mogą wypić nawet kieliszka. Takie mamy prawo
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.07.2018 15:10
prawda jest taka, że jak rodzice prawidłowo opiekują się dziećmi i mają trochę taktu (czyli zgarną pociechę z parkietu gdy młodzi mają pierwszy taniec lub wyprowadzą hałasujące dziecko z kościoła) to wezmą je wszędzie i jest ok.natmiast ci, którzy nie potrafią upilonować dziecka i nie rozumieją, że ono nie jest pępkiem świata mają problem wszędzie- czy to w sklepie czy na weselu.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 16.07.2018 07:48
Ogólnie też nie jestem za obecnością małych dzieci na weselu. Uważam, że miejsce gdzie leje się alkohol, jest głośno zdecydowanie nie jest dla dzieci. Z moim synem byłam na weselu tylko jeden jedyny raz, bo nie było innego wyjścia, a był to ślub bliskiej mi osoby. Tyle, że spędziliśmy tam może z 4h i gdy zbliżała się pora młodego ulotniliśmy się, zamiast na siłę go tam trzymać i męczyć jego, siebie i wszystkich w okół.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.07.2018 04:15
mój znajomy wziął syna na wesela- dzieciak 4 lata- i chłopiec zwymiotował na środku sali podczas oczepin.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie