Jestem już mężatką od prawie trzech miesięcy. Po weselu zostały mi cudowne wspomnienia i… pewien problem. Chodzi o moją suknię ślubną, którą wisi teraz w szafie i zajmuje ponad połowę miejsca! Kompletnie nie wiem, co z nią zrobić… - żali się 24-letnia Ola.
Suknia panny młodej to spory wydatek. Jeżeli nie zdecydowałyśmy się na wypożyczenie kreacji, rzeczywiście możemy mieć wielki dylemat. Z jednej strony czujemy do niej sentyment i najchętniej zostawiłybyśmy ją sobie na pamiątkę, z drugiej jednak, zdajemy sobie sprawę, jak wiele miejsca w mieszkaniu zajmuje taka wielowarstwowa kreacja.
Co więc można zrobić z niepotrzebną już suknią ślubną? Opcji jest kilka. Oto najlepsze z nich…
Jesteś prawdziwą szczęściarą! Nie wahaj się i bez żadnych wyrzutów sumienia zachowaj na pamiątkę swoją suknię ślubną. Kto wie, może za kilkanaście lat wróci moda na przekazywanie weselnej kreacji z pokolenia na pokolenie. Pomyśl sobie również jak cudownie będzie za jakiś czas wyjąć ją z pokrowca i jeszcze raz na nią popatrzeć. Możesz być pewna, że w jednej chwili powrócą wszystkie cudowne wspomnienia, to będzie bezcenne uczucie. Wiele kobiet nie ma takiej możliwości, a swoją najpiękniejszą (i często najdroższą) w życiu kreację mogą oglądać tylko na zdjęciach.
Wbrew pozorom, pozbycie się zajmującej całą szafę sukni ślubnej wcale nie jest takie proste. Zanosząc ją do komisu, dostaniesz zaledwie 30 procent jej wartości. Lepszą opcją wydaje się więc próba sprzedania kreacji przez Internet. Musisz jednak pamiętać, aby wyróżnić się jakoś z tysiąca podobnych aukcji. Jak to zrobić? Przede wszystkim postaw na dobrej jakości zdjęcia. Zwróć również uwagę na chwytliwy opis sukienki. Suche informacje o rozmiarze i kolorze nikogo nie zaciekawią. Co innego jednak, gdy napiszesz o tym, jak wyjątkowo czułaś się w niej podczas ceremonii, jak bardzo wszyscy goście byli zachwyceni twoją kreacją. Uwierz, takie chwyty naprawdę działają…
Kreatywne osoby, posiadające talenty manualne powinny zobaczyć w swojej sukni ślubnej materiał, z które da się wyczarować mnóstwo świetnych rzeczy. Już sam gorset można przecież połączyć z inną spódnicą otrzymując jedyną w sowim rodzaju wieczorową kreację. Dobrym pomysłem jest również oddanie sukienki do profesjonalnej farbiarni. Warto także zastanowić się nad zwężeniem lub skróceniem fasonu oraz pozbyciem się charakterystycznych ślubnych haftów, cekinów i koralików, które zresztą możesz przerobić później na elegancką biżuterię. Tutaj jedynym ograniczeniem jest twoja wyobraźnia.
Kto powiedział, że suknię ślubną możemy założyć na siebie tylko raz? Weselna kreacja przyda się chociażby wtedy, gdy będziesz chciała zorganizować dla znajomych poprawiny wesela albo imprezę z okazji rocznicy ślubu. To świetny pretekst, aby jeszcze raz, choć na chwilę przymierzyć swoją ślubną sukienkę. Sprawdzi się ona również wtedy, gdy będziesz wybierała się na imprezę kostiumową, chociażby z okazji Halloween, kiedy to w jednej chwili wcielisz się w „Gnijącą Pannę Młodą”, główną bohaterkę filmu Tima Burtona.
Pozwól, aby Twoją piękną kreację mógł założyć na siebie jeszcze ktoś inny, może osoba, której nie stać na tak drogi wydatek. Spraw prezent kuzynce lub koleżance, która niedługo wychodzi za mąż. Dobrym pomysłem jest także przekazanie kreacji specjalnej organizacji charytatywnej. Postępując tak nie tylko zyskasz dwa razy więcej miejsca w swojej szafie, lecz także uszczęśliwisz innych w jednym z najważniejszych dni w ich życiu.
Michalina Żebrowska
Zobacz także:
SKOK W BOK: Zdradzeni w panieńską noc, oszukane na wieczorze kawalerskim...
Choć trudno to sobie wyobrazić, naprawdę się zdarza – tak jak bohaterom naszego reportażu. Co dalej?
Engagement chicken / kurczak zaręczynowy: Podobno sprawia, że faceci się oświadczają!
Zaręczynowy kurczak stał się już legendą. Oto dokładny przepis na ten posiłek!