Wieczór panieński to nie wymysł naszych czasów, ponieważ huczne pożegnanie kobiety ze stanem wolnym jest głęboko zakorzenione w tradycji staropolskiej. W zależności od regionu imprezę nazywano niegdyś rózgowinami, rozplecinami czy wieńczynami. Wiązało się z nią wiele zwyczajów, symbolicznie nawiązujących do czystości panny młodej, a także z rychłym aktem ofiarowania wybranemu mężczyźnie jej cnoty.
Ważnym punktem dawnych wieczorów panieńskich było m.in. wypiekanie weselnego kołacza, zwanego korowajem. Wygląd ciasta przepowiadał los przyszłych małżonków – wyrośnięte wróżyło długie i szczęśliwe życie, natomiast popękane i zakalcowate oznaczało brak zgody w związku. Kołacz otaczał wianek symbolizujący dziewictwo panny młodej, pośrodku pojawiało się gniazdko wróżące parze potomstwo, a dodatkowo korowaj dekorowano kłosami, które miały przynieść małżonkom dostatek i powodzenie materialne.
Przeczytaj także: Historia BEZ CENZURY: „Na moim wieczorze kawalerskim odbył się maraton seksu” (18+)
Dziś na wieczorach panieńskich pojawiają się całkowicie inne wypieki, o czym możemy przekonać się oglądając zamieszczone niedawno w internecie zdjęcia z szalonej imprezy zorganizowanej dla Doroty Gwiazdowskiej, saksofonistki popularnego discopolowego zespołu MIG. Na jednym z nich gwiazda dumne prezentuje tort w kształcie… penisa. I, co ciekawe nikogo to już nie oburza, ponieważ tego typu atrakcje są na stałe wpisane w specyfikę wieczorów panieńskich.
Podobnie jak występy striptizerów, zazwyczaj przystojniejszych od tancerza, który pojawił się na imprezie Phoebe w jednym z odcinków kultowego serialu „Przyjaciele”. Jej uczestniczki z niecierpliwością oczekiwały na pięknie zbudowanego chippendalesa, a tymczasem musiały zadowolić się występem niskiego, spoconego facecika w policyjnym mundurze (w jego rolę brawurowo wcielił się Danny DeVito, mierzący zaledwie 152 cm gwiazdor Hollywood, którego gościnny epizod w „Przyjaciołach” został wyróżniony nominacją do nagrody Emmy).
Polscy stiptizerzy budzą zazwyczaj większe emocje, czasem nawet zbyt silne. „Tak się wszystkim wydaje, że to taka fajna robota: pójdziesz, potańczysz, rozbierzesz się i już. Zdarzają się jednak klientki, które nie potrafią utrzymać rąk przy sobie. Czasami można się ich przestraszyć. Niektóre panie uważają, że jeśli zamówią striptizera, to mogą sobie pozwolić na wszystko, traktować jak go lalkę, swoją własność na 30 minut” – opowiada w jednym z wywiadów polski chippendales, Dawid.
Fot. Thinkstock
Inny striptizer opisuje: „Większość kobiet, z którymi mam do czynienia, ma chłopaków, mężów, dobrą pracę, dzieci a czasem nawet wnuki. Ale gdy zgromadzą się razem, zaczynają szaleć. Wiele z nich nie wydaje się zupełnie martwić swoim nieodpowiednim zachowaniem. Na początku byłem nim zszokowany, ale teraz dziwię się, kiedy kobiety nie zachowują się jak opętane seksem zwierzęta”.
Nie da się ukryć, że wieczory panieńskie stają się dla wielu uczestniczek okazją do zabawy pozbawionej hamulców, o czym przekonuje opowieść Dagmary. „Najpierw łaziłyśmy po klubach, wypiłyśmy morze alkoholu, aż w końcu wylądowałyśmy w domu panny młodej, który świadkowa, pod nieobecność gospodyni udekorowała balonami w kształcie penisów i nadmuchanymi prezerwatywami. Już wtedy byłam zniesmaczona, ale najgorsze zaczęło się po przyjeździe dwóch kolesi, niby striptizerów, ale tak naprawdę męskich prostytutek” – wspomina młoda kobieta.
Mężczyźni zaprezentowali tradycyjny pokaz, w strojach kowbojów, które dość szybko z siebie zrzucili, a następnie zaczęły się zabawy w podgrupach. „Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale to była prawdziwa orgia. Kilka dziewczyn poszło na całość, a wśród nich także główna bohaterka. Następnego dnia, podczas wesela, cały czas skarżyła mi się, że ma kaca moralnego, ale jednocześnie usprawiedliwiała się, że przecież to była ostatnia noc wolności. Nie chciałam jej dołować, ale dla mnie nie jest to żadnym usprawiedliwieniem, bo to klasyczna zdrada” – twierdzi Dagmara.
Fot. Thinkstock
Oczywiście nie każdy wieczór panieński przybiera taki obrót, ale niewątpliwie może być to szalona impreza. Szczególnie, jeśli w jego zorganizowanie zaangażujemy profesjonalną firmę, których na rynku jest coraz więcej. „Przystojni panowie w seksownej bieliźnie, zabawa w ekskluzywnym klubie z dobrym alkoholem, a może paintball lub lot samolotem? Dajemy ci do wyboru masę atrakcji, na pewno znajdziesz u nas coś dla siebie” – zachęca jedna z takich firm.
Pomysłów na wieczór panieński jest mnóstwo. Początkiem atrakcji może być na przykład przejażdżka ekskluzywną limuzyną, wyposażoną w kolorowe światła, profesjonalne oświetlenie, a nawet podłogę estradową, dzięki czemu szybko uda się rozkręcić uczestniczki.
Nie brakuje też bardziej spektakularnych scenariuszy imprezy. Na przykład sfingowanie porwania panny młodej albo zorganizowanie dla niej lekcji rysunku z profesjonalną instruktorką, zakończonej wizytą przystojnego modela, którego trzeba będzie uwiecznić na kartce.
W propozycjach możemy przebierać, ale jak zawsze najważniejszy jest zdrowy rozsądek.
RAF