Wyjście za mąż to wciąż jeden z naszych głównych priorytetów. Mimo że średnia wieku, w którym zawieramy teraz małżeństwa, wyraźnie przesunęła się w górę, a media gloryfikują wspaniały stan samotności i niezależności, tak naprawdę większość kobiet prędzej czy później marzy o stworzeniu rodziny z ukochanym mężczyzną u boku.
Czy faceci podobnie myślą o małżeństwie? Niekoniecznie. Wielu z nich uważa, że ślub nakłada na nich niewidzialne kajdany i uwiązuje ich u boku jednej partnerki. Mimo to decydują się na założenie rodziny – głównie ze strachu przed samotnością.
Co zdarza im się zatajać przed przyszłą żoną? Zapytałyśmy o to kilku kolegów. Będziecie przerażone, gdy przeczytacie ich szczere odpowiedzi.
„Nie wyobrażam sobie spać tylko z Tobą do końca życia”
- Czego każdy, ale to absolutnie każdy mężczyzna najbardziej się obawia jeżeli chodzi o własny ślub? Tego, że już nie będzie mógł sypiać z kim popadnie, tylko będzie musiał być wierny swojej żonie. Nie mówimy tego głośno, ale ta myśl naprawdę nas przygnębia. Przyszła żona oczywiście nie może o tym wiedzieć, bo byłoby jej przykro. Ale my, faceci, tacy już jesteśmy i nic na to nie poradzicie – Damian, 26 lat.
„Nie mam zamiaru Cię utrzymywać”
- Żaden facet nie powie swojej kobiecie przed ślubem, że nie chciałby jej utrzymywać. Utwierdzamy raczej narzeczone w przekonaniu, że my weźmiemy na siebie zarabianie pieniędzy, a one niech dbają o ognisko domowe. Tylko że tak naprawdę to bzdura, bo w głębi duszy liczymy, że żona choć trochę dołoży się do domowego budżetu. Już dawno minęły czasy, kiedy facet robił karierę, a kobieta wcielała się w rolę pani domu. Teraz oboje cenią sobie niezależność finansową i ja uważam, że to jest bardzo dobre – Jacek, 30 lat.
„Przez najbliższe 5 lat nie chcę mieć dzieci”
- Wielokrotnie rozmawiałem z moją dziewczyną o tym, że będziemy chcieli kiedyś powiększyć naszą rodzinę. Kiedyś, czyli po ślubie. Nie miałem jednak odwagi przyznać szczerze, że wolałbym, aby nastąpiło to później niż wcześniej. Uważam, że każde małżeństwo potrzebuje czasu, żeby się dotrzeć, a szybkie ładowanie się w pieluchy może wystawiać związek na poważną próbę. Pobieramy się za kilka miesięcy. Dopiero wtedy będę się martwić, jak odwlekać decyzję o ciąży – Rafał, 25 lat.
„Żenię się z Tobą, bo chcę, żebyś się mną zaopiekowała”
- Zaręczyłem się z moją dziewczyną dlatego, że ją kocham, ale drugim ważnym powodem tej decyzji był fakt, że chciałbym, aby ktoś się mną zaopiekował. Uprasował koszulę, ugotował obiad, zawiózł do lekarza, gdy będę chorował… Wiadomo, że nigdy nie przyznam się do tego mojej narzeczonej, ale to właśnie te motywy kierowały mną przede wszystkim, gdy prosiłem ją o rękę – Franek, 28 lat.
„Całowałem się z kilkoma dziewczynami na wieczorze kawalerskim”
- Facet, który mówi narzeczonej, że był na swoim wieczorze kawalerskim grzeczny, jest po prostu zwykłym kłamcą. Wóda leje się wtedy strumieniami i naprawdę trudno o jakąkolwiek kontrolę. Jeśli nie dochodzi do seksu ze striptizerką, to i tak dochodzi do pocałunków i innych pieszczot. Ja np. lizałem tancerkę po nagich piersiach, a także całowałem się w klubie z kilkoma nieznajomymi panienkami. Oczywiście moja żona o niczym się nie dowiedziała – Jarek, 34 lata.
„Spałem ze striptizerką na swoim wieczorze kawalerskim”
- Jestem żonaty od trzech lat, ale nigdy nie przyznałem się mojej żonie, że na swoim wieczorze kawalerskim zaliczyłem striptizerkę. Żal było nie skorzystać. Byłem pijany, to była ostatnia noc wolności, więc chciałem zabawić się na całego. A że dziewczyna była śliczna i chętna na seks to tylko ułatwiło sprawę. Czy żałuję? Nie, bo to było przed ślubem. Teraz jestem wierny żonie i tylko to powinno się liczyć – Łukasz, 29 lat.
„Tak naprawdę nie miałem ochoty się żenić”
- Nigdy nie powiedziałem swojej żonie, że tak naprawdę wcale nie miałem ochoty się z nią żenić. Przed ślubem napadły mnie poważne wątpliwości, czy to ta jedyna. Poza tym było mi żal wszystkich tych dziewczyn, z którymi po ślubie już nie będę się mógł spotykać. Teraz jesteśmy małżeństwem i żyje nam się dobrze, ale mało brakowało, bym uciekł sprzed ołtarza – Bartek, 31 lat.