Wraz z nadejściem wiosny rozpocznie się kolejny sezon ślubny. W najbliższych miesiącach sakramentalne (lub urzędowe) „tak” powiedzą sobie tysiące zakochanych Polaków. Większość z nich ugości swoich najbliższych na tradycyjnych weselach. Z całą pewnością, w okolicznościowych zabawach wezmą udział także dzieci, które tradycyjnie zaprasza się na tego typu uroczystości. A nawet jeśli nie – ich rodzice i tak postawią na swoim.
A gdyby tak zorganizować wesele tylko dla dorosłych? Ten trend coraz śmielej rozwija się w Stanach Zjednoczonych i krajach Europy Zachodniej. Młode pary mają dosyć płaczących niemowlaków i biegających między nogami kilkulatków. Marzą o imprezie z prawdziwego zdarzenia, w czasie której goście zajmują się dobrą zabawą, a nie opieką nad swoim potomstwem.
W naszym kraju to wciąż nie do pomyślenia, ale może warto coś w tej kwestii zmienić? To, że nie zapraszasz najmłodszych na przyjęcie weselne, wcale nie oznacza, że ich nie lubisz albo chcesz komuś utrudnić życie. Dlaczego więc niektórzy decydują się na ten krok?
MALUCHY I TAK TEGO NIE DOCENIĄ
Większość dzieci uczestniczących w weselach wcale się do tego nie garnie. Rodzice zabierają je ze sobą z wygody, bo przecież niemożliwe jest zorganizowanie opieki nad nimi na jeden wieczór... Wiele z nich męczy się przesiadując przy stole przez wiele godzin. Irytuje ich zbyt głośna muzyka, często brak towarzystwa rówieśników, nie odpowiadają im dania serwowane dla wszystkich. Pozostawienie ich w domu pod dobrą opieką wcale nie musi być dla nich krzywdzące. Wiele z nich się ucieszy.
MARZYSZ O ELEGANCKIM WESELU
Wielu twierdzi, że udane wesele, to takie, w czasie którego wszyscy dobrze się bawią, bo nie obowiązuje sztywna etykieta. Być może, ale to nie powód by krytykować tych, którzy marzą o balu z prawdziwego zdarzenia, zamiast kolejnej potańcówce w wiejskiej remizie. Polskie wesela są coraz bardziej wystawne i para młoda ma prawo stwierdzić, że obecność dzieci może zakłócić porządek, a nawet negatywnie wpłynąć na prestiż imprezy. Płaczące i biegające maluchy faktycznie mają niewiele wspólnego z takim klimatem.
TO DODATKOWY WYDATEK
O pieniądzach w naszym kraju nie można głośno mówić, ale pozwólcie, że zrobimy to za Was. Nie ulega wątpliwości, że obecność dzieci na weselu wiąże się z wydatkami, które dla wielu mogą wydawać się całkowicie zbędne. Najmłodsi zazwyczaj wcale nie zajmują miejsca przy stole, ani nie konsumują serwowanych im dań. Organizatorzy i tak muszą za nich zapłacić, bo to kolejne osoby na liście gości. A skoro dzieci nie wykazują zainteresowania i tak naprawdę nie zależy im na przesiadywaniu w towarzystwie innych dorosłych – może to inwestycja pozbawiona sensu?
DZIECI MOGĄ IRYTOWAĆ INNYCH GOŚCI
W tym momencie mogą pojawić się głosy oburzenia, ale spójrzmy prawdzie w oczy – to, że Ty rozczulasz się nad własnym maleństwem i wszystko mu wybaczasz, wcale nie oznacza, że pozostali też będą zachwyceni jego towarzystwem. Dzieci mają skłonność do płaczu, złości, nadpobudliwości, głośnej zabawy. Wcale nie jest powiedziane, że musimy to tolerować zawsze i wszędzie. Organizator wesela może stwierdzić, że oczekuje jednak czegoś innego.
RODZICOM NALEŻY SIĘ ODPOCZYNEK
Niektórzy z nas, którzy doczekali się już potomstwa, nie potrafią zorganizować sobie czasu tylko we dwoje.Wesele może być jedyną okazją w roku, by coś z tym zrobić. Zwłaszcza, jeśli obecność dzieci nie jest na nim przewidziana. Dzięki temu rodzice czują się zmobilizowani i nagle okazuje się, że jednak można wyjść z domu bez pociech i dobrze się bawić. I to bez wyrzutów sumienia, bo w końcu to sytuacja niezależna od nich – to niedobra para młoda ich do tego zmusiła. Kiedyś za to podziękują.
TO USPRAWNI ORGANIZACJĘ
Z racji, że nie mamy jeszcze odwagi odgórnie „zakazywać” obecności dzieci na weselach, wielu organizatorów stara się zrobić wszystko, by maluchy były jak najmniej uciążliwe dla pozostałych. Coraz częściej słyszy się o zatrudnieniu animatora zajmującego się najmłodszymi, specjalnym menu dla nich. Nie wspominając o przewijaku w toalecie czy specjalnych krzesełkach. Tego wszystkiego można uniknąć z góry uprzedzając, że to impreza tylko dla dorosłych.
MASZ DO TEGO PRAWO
Przytoczyliśmy kilka powodów, dlaczego organizatorzy wesela nie powinni obawiać się takiego rozwiązania, a także – dlaczego rodzice dzieci też powinni docenić tę sytuację. Niezależnie od wszystkiego, jeśli planujesz przyjęcie weselne bez obecności najmłodszych – nie powinnaś mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. A jeśli zostałaś na nie zaproszona – nie miej pretensji. To suwerenna decyzja pary młodej, którą należy uszanować, a nie powód do jałowej dyskusji czy wzajemnych oskarżeń. Ingerowanie w tradycję nigdy nie jest proste, ale chyba już do tego dorośliśmy?