Przed ślubem wszyscy narzeczeni słyszą wiele rad udzielanych z dobrą wiarą przez członków rodziny, przyjaciół i znajomych. Wszyscy opowiadają, jak bardzo Wasze życie się zmieni, lepiej wiedzą, co zrobić, aby małżeństwo przetrwało i jak radzić sobie z kryzysem. W rezultacie zakochani zaczynają wyobrażać sobie czarny scenariusz i postrzegać małżeństwo jak traumatyczne doświadczenie.
Niektóre z rad kwalifikują się co najwyżej do tego, aby puścić je mimo uszu. Na pewno pojawią się lekcje od losu, z których trzeba będzie wyciągnąć wnioski, ale są one kwestią indywidualną.
Jakie bezsensowne rady słyszą wszyscy narzeczeni? Kilku mężczyzn zdecydowało się na szczere wyznania na łamach portalu elitedaily.com. Wszyscy zapewniają, że nie musicie się nimi przejmować. Są stereotypowe i nie ma gwarancji na to, że sprawdzą się w Waszym życiu.
Zobacz także: O czym tak naprawdę myślą młodożeńcy w czasie ślubu? (20 szokujących wyznań)
Fot. Thinkstock
Jeden z kumpli powiedział mi, że kiedy się ożenię, powinienem uważać na zakończenie życia towarzyskiego. To zupełnie jak brak czasu wolnego, męskich wycieczek i chwil wytchnienia z kuplami. Ale jak? Czy to musi odbywać się w ten sposób, tylko dlatego, że będę żonaty? Myślę, że to nieprawda.
Fot. Thinkstock
Podczas gdy obiecywałem jej, że zostanę z nią na zawsze, mój brat wtrącił, iż zawsze mogę odejść. Rozwód zawsze jest opcją, ale nie dla mnie. Albo bynajmniej nie myślę o nim jak o drodze ucieczki.
Zobacz także: 7 sytuacji, kiedy powinnaś odwołać ślub
Fot. Thinkstock
Jej ojciec powiedział mi, że prawdopodobnie będzie jak matka, z którą się rozwiódł ok. 20 lat temu. To było jasne, że nie mógł jej znieść i opowiedział mi o wszystkich wadach teściowej. Nie sądzę, że moja żona taka będzie i nie myślę, że człowiek w miarę dorastania staje się podobny do rodziców. Nie uważam, że w czymkolwiek przypominam swojego ojca.
Fot. Thinkstock
Wielu kumpli, z którymi się teraz zadaję, jest źle nastawionych do małżeństwa. Oni próbują mi wmówić, żebym nie wchodził w to, ponieważ małżeństwo nie jest obecnie czymś naturalnym, a tym bardziej w moim wieku. Znalazłem dziewczynę, której nie mam zamiaru zostawić i chciałabym zaangażować się w to kompletnie. Może oni po prostu nie spotkali jeszcze tej jedynej.
Fot. Thinkstock
Mój tata powiedział mi, że powinienem starać się wracać do domu zawsze po 18.00, tak więc ja i moja żona możemy liczyć na wspólną noc, wspólne siedzenie wieczorem i wspólne jedzenie posiłków. To w ogóle nie jest realne. Właśnie zacząłem pracować w nowej firmie prawniczej. Czasami jestem w domu z powrotem dopiero przed 21.00. Nie mogę powiedzieć szefowi, że równo o 18.00 muszę opuścić biuro, żeby spotkać się z moją ukochaną, bo zwyczajnie wyśmiałby mnie i wyrzucił za drzwi.
Fot. Thinkstock
Każdy facet słyszy frazę `Szczęśliwa żona równa się szczęśliwe życie`. To takie głupie. Powinno być `Szczęśliwa para równa się szczęśliwe życie`. Małżeństwo oznacza, że jesteśmy zespołem, musimy razem się starać i znajdować się po tej samej stronie. To jest cel. Kiedy ludzie zaczynają mówić `Szczęśliwa żona…`, po prostu przewracam już oczami.
Fot. Thinkstock
Zanim się ożeniłem, mój wujek powiedział mi, żebym zawsze robił to, co ona chce. Nie sądzę, że o to chodzi w małżeństwie. Ona prawdopodobnie nie zawsze będzie miała rację, a ja nie zawsze będę się mylił. Nie wszystkie decyzje np. dotyczące obiadu czy podróży będą podejmowane wyłącznie przez nią. Małżeństwo to kompromis. To jest lepsza rada, moim zdaniem.
Zobacz także: Czy to najbrzydsza suknia ślubna świata? Aż dziwne, że urzędnik nie kazał pannie młodej wracać do domu...