Ostatnio nie ustają spekulacje na temat Marty Żmudy-Trzebiatowskiej i jej potencjalnego zastępstwa jako nowej Joanny Brodzik. My jednak nie wierzymy, żeby młoda aktorka potrafiła poradzić sobie z tyloma wyzwaniami. Jej kariera toczy się szybko, ale tak samo szybko może się skończyć.
O urodzonej w Człuchowie aktorce zrobiło się głośno, kiedy dostała jedną z głównych ról w ostatnim serialowym hicie stacji TVN - "Teraz albo nigdy". Pisma już wcześniej zauważyły młodą aktorkę, która grała epizody w "Magdzie M." czy "Kryminalnych". Ostatnio zagrała też w kilku filmach. Ale, mimo że Marta ponoć dobrze radzi sobie na Akademii Teatralnej w Warszawie, to można odnieść wrażenie, że jej umiejętności aktorskie są na wyczerpaniu.
Zastanawia nas, czy aktorka, która dopiero co wkracza do show-biznesu, a już opowiada o intymnych szczegółach swojego życia, ma przed sobą przyszłość czy raczej wyeksploatowana szybko zgaśnie. Przyjrzyjmy się, jak zmieniał się jej wizerunek, przy tym samym, sztucznym wyrazie twarzy.