Trzy dni temu na vogulepoland.net pojawił się artykuł zatytułowany „Tak wyglądała „Żywa Barbie” przed operacjami plastycznymi”. W środku materiału znalazły się „stare zdjęcia” Anelli oraz kilka słów wyjaśnienia, że fotografię do redakcji podesłali Vogulemaniacy z Poznania, czyli miasta, z którego pochodzi polska żywa Barbie.
Temat okazał się na tyle nośny, że podchwyciły go portale plotkarskie. - Anellę nie raz proszono o pokazanie zdjęć sprzed piorunującej metamorfozy, na co Instagramerka (influencerka?) zgodzi się „za minimum 30 tysięcy złotych”. Na szczęście życzliwi koledzy z czasów szkolnych mieli mniejsze wymagania finansowe od samej zainteresowanej i wielkodusznie wysłali stare zdjęcie Anelli do redakcji Vogule Poland, zupełnie za darmo! – napisał Pudelek.
My postanowiłyśmy skontaktować się z Anellą oraz jej managerem i poprosić ich o skomentowanie całej sprawy.
- Ja osobiście tej dziewczyny ze zdjęć nie znam – napisał manager żywej Barbie i dodał: - Anella ma to gdzieś.
Jak myślicie, ktoś celowo próbował zaszkodzić naszej polskiej Barbie?
Polecamy także: Exclusive: Spowiedź Anelli