Justyna Żyła potrafiła wykorzystać sławę męża, aby sama zaistnieć w showbiznesie. Na Instagramie opowiedziała o swoim małżeństwie i dzięki temu zrobiło się o niej głośno. Prywatne sprawy znanych i lubianych często budzą zainteresowanie i tak samo stało się w tym przypadku. Media zaczęły się rozpisywać o małżeństwie Piotra Żyły.
Miała spłaszczoną twarz i krzywy nos. Po usunięciu deformacji... zachwyca urodą!
Niedługo potem kobieta dostała propozycję sesji w „Playboyu”, na którą się zgodziła. Zdjęcia zostały zrobione w górskiej chacie, a tytuł wywiadu z Justyną brzmiał „Góralu, czy Ci nie żal?”. Wiele osób skrytykowało ten pomysł, ale znalazły się osoby, którym zdjęcia się spodobały. Justyna wyjaśniła w rozmowie z telewizją śniadaniową, dlaczego zdecydowała się na kontrowersyjną sesję.Okazało się, że kobieta chciała się dowartościować, ponieważ jak wiele mam miała kompleksy. Wynikały one z pokazywania w mediach idealnych ciał. Poza tym Justyna marzyła o pamiątce na stare lata. Sesja była też prezentem dla niej na 30. urodziny. Oto, co wyznała.
„Młodo zostałam matką. Wiadomo, że były jakieś tam kompleksy. Do tej pory są. Wiadomo, każda kobieta jakieś ma. Ale zawsze chciałam zrobić sobie taką sesję na pamiątkę, póki teraz czuję się pewna siebie, atrakcyjna i chciałam to uwiecznić, i mieć pamiątkę na starość. Nie wiem, czy mogę powiedzieć tak sama o sobie, ale podobają mi się te zdjęcia, naprawdę”.
Z rozmowy z Justyną dowiedzieliśmy się, że jej stosunki z mężem uległy poprawie. Kobieta opowiedziała też o swoim największym marzeniu – wydaniu książki kucharskiej. Niewykluczone, że teraz – na fali zainteresowania – jest ono bardzo bliskie spełnienia.
Na razie możemy podziwiać przyrządzane przez Justynę potrawy na jej Instagramie.