Z problemem od wielu lat zmaga się Dominika. „Właściwie to od kiedy pamiętam, zawsze się o wszystko zamartwiałam. Szłam do szkoły świetnie przygotowana, a mimo to stresowałam się, że nie zaliczę klasówki albo zbłaźnię się podczas odpowiedzi przy tablicy. Zostałam zaproszona na randkę, to cały czas rozważałam wszystkie możliwe katastroficzne scenariusze: że nie będę dla faceta wystarczająco ciekawą rozmówczynią, że zachlapię sukienkę podczas kolacji, że nie będę miała czym wrócić później do domu i tak dalej…” – wylicza 32-letnia dziś kobieta, która zajmuje wysokie stanowisko w dużej firmie.
To jednak nie oznacza, że czuje się pewnie w pracy. „Często muszą wygłaszać przemówienia do większych lub mniejszych grup i oczywiście zawsze boję się, że nie zainteresuję słuchaczy, zapomnę, co chciałam powiedzieć, a ostatnio dopada mnie myśl, że zemdleję na oczach wielu ludzi” – mówi Dominika.
Kilka lat temu przeprowadziła się z rodziną do wymarzonego domu pod miastem. Okazało się, że nawet życie w pięknych okolicznościach przyrody nie uwalania od poczucia nieustannego lęku. „Boję się pożaru i bandytów, którzy napadną nas w nocy. Coraz bardziej przerażają mnie także codzienne dojazdy – moje i męża do pracy, a dzieci do szkoły. Oczywiście oczami wyobraźni widzę, jak nasz samochód rozbija się o drzewo albo autobus z dzieciakami zjeżdża na przeciwny pas ruchu i zderza się z ciężarówką. Zawsze rozważam najczarniejsze scenariusze. Wykańcza mnie to, czuję się ciągle zmęczona i wciąż boli mnie głowa od tych złych myśli” – przyznaje kobieta i trudno jej się dziwić.
Z panicznym lękiem przez lata borykała się także Emma Stone, gwiazda filmów „Służące” czy „Kocha, lubi, szanuje”. Problemy zaczęły się, gdy miała 8 lat. „Byłam w jakimś sensie ograniczona przez chorobę. Nie chciałam odwiedzać znajomych czy spotykać się z kimkolwiek i nikt tego nie rozumiał” – wspomina aktorka w rozmowie z magazynem „Vogue”.
Z biegiem lat udało jej się zapanować nad swoimi demonami, co jest zasługą terapii oraz kółka teatralnego, do którego jako nastolatka zaczęła uczęszczać. „Zauważyłam, że aktorstwo pomaga mi wydostać się ze skorupy, w którą ubrała mnie choroba. Miewam jeszcze napady lęku, ale dzięki pracy potrafię sobie z nimi radzić – tłumaczy Emma Stone.
Fot. Thinkstock
Szacuje się, że z tak zwanym zespołem lęku uogólnionego zmaga się nawet 7 proc. populacji naszej planety. Kobiet dotyczy ten problem dwa razy częściej niż mężczyzn. Najważniejszym objawem zaburzenia jest występujące przewlekle zamartwianie się i „tworzenie katastroficznych scenariuszy“. Niemal każda sytuacja z codziennego życia staje się wówczas pretekstem do stresu. Lęk jest zazwyczaj nieadekwatny do sytuacji, gdyż nie ma żadnych przesłanek o mogącym nastąpić nieszczęściu.
Zwykle martwimy się o zdrowie członków rodziny i własne, ewentualne problemy finansowe, ale także sprawy drobne, jak ryzyko spóźnienia się na spotkanie. Towarzyszy temu stałe, nurtujące poczucie wewnętrznego niepokoju (niemożność znalezienia sobie miejsca), drażliwość, zaburzenia snu i napięcie mięśni, odczuwane jako fizyczny ból kończyn, karku lub głowy.
Zobacz również: Męskie sekrety: To robi KAŻDY facet, ale umarłby ze wstydu, gdybyś się o tym dowiedziała!
Fot. Thinkstock
Nieustanne uczucie lęku może prowadzić do dalszych zaburzeń, np. nerwicy żołądka. Stres i napięcie wywołują wówczas reakcje ze strony układu pokarmowego: nudności, wymioty, biegunkę, ewentualnie zaparcia. Niekiedy zmagamy się także z silnym bólem brzucha, wrażeniem ucisku na żołądek, zgagą oraz brakiem apetytu spowodowanym uczuciem zacieśnionego przełyku. Za te dolegliwości odpowiadają prawdopodobnie ośrodki nerwowe, których w przewodzie pokarmowym jest równie wiele, co w mózgu.
Konsekwencją zespołu lęku uogólnionego bywa też nerwica pęcherza moczowego, objawiająca się wszechogarniającą potrzebą oddawania moczu. U wielu osób wzmaga ją już samo myślenie o tym, że za chwilę pewnie znów będą czuły parcie na pęcherz. Zwykle nie jest on nawet napełniony, dlatego oddajemy niewielką ilość moczu, czemu może towarzyszyć ból albo pieczenie. Czujemy także rozdrażnienie i zdenerwowanie. Skarżą się również na problemy z zasypianiem, szybsze bicie serca, drżenie dłoni, mrowienie kończyn, zimne poty i uderzenia gorąca.
Fot. Thinkstock
Wiele „zlęknionych” Polek zmaga się również z nerwicą natręctw. Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne – jak sama nazwa wskazuje – objawiają się w dwojaki sposób. Za obsesje medycyna uważa irracjonalne myśli, które pojawiają bez udziału świadomości chorego, powodując lęki, cierpienie i pragnienie uwolnienia się od nich. Mogą dotyczyć religii, seksualności, zdrowia czy dążenia do porządku albo zachowania symetrii (stąd np. ciągła potrzeba mycie rąk albo przesadna dbałość o równiutkie ułożenie ubrań w szafie). Osoby dotknięte problemem często cierpią na manię prześladowczą.
Objawem nerwicy natręctw bywają też kompulsje, czyli codziennie powtarzane i wykonywane niemal nałogowo rytuały, które mają zapobiec rzekomo groźnym konsekwencjom. Najlepszym przykładem są wielokrotne powroty do mieszkania, żeby sprawdzić, czy zakręciliśmy wodę lub wyłączyliśmy żelazko. Chory często odczuwa bezsensowność swoich działań, ale lęk przed konsekwencjami ich zaniechania jest tak duży, że nie może się oprzeć.
Fot. Thinkstock
Jak poradzić sobie z lękami? Niezbędna może okazać się wizyta u lekarza, najlepiej psychiatry, który zdiagnozuje przyczynę problemu i zaleci konkretną terapię. Musimy się liczyć z koniecznością zażywania preparatów przeciwlękowych i uspokajających (należących przeważnie do grupy benzodiazepin), które blokują przewodzenie impulsów nerwowych, co prowadzi do zmniejszenia uczucia zdenerwowania lub niepokoju. Mimo skuteczności takich leków, nie powinny być one przyjmowane dłużej niż 12 tygodni bez przerwy, ponieważ niekiedy doprowadzają do psychicznego uzależnienia od pigułek.
Lekarze często zalecają też psychoterapię. Pozytywne efekty przynoszą również masaże, muzykoterapia i rozmaite techniki relaksacyjne. Należy rozważyć zmianę trybu życia – unikanie stresujących sytuacji i rozmyślania o sprawach wywołujących uczucie lęku i niepokoju, spotykanie się z życzliwymi ludźmi i zwiększenie aktywności fizycznej na świeżym powietrzy (świetne efekty przynosi bieganie, jazda na rowerze czy nawet spacer z kijkami nordic walking).
Zobacz również: 9 wstydliwych momentów, które przeżywa każda z nas podczas seksu
RAF