Problem z autopsji zna 28-letnia Karolina. Nie kryje, że jest wybuchowa, łatwo ulega emocjom. Gdy nerwy biorą górę – co zdarza jej się często – zazwyczaj sięga po sprawdzony środek na stres: jedzenie. Zachowanie umiaru jest wtedy raczej niemożliwe. – Jem, co wpadnie mi w ręce – wyznaje. – Potrafię wyjeść niemal wszystko z lodówki. Jeśli jestem poza domem, kupuję sobie różne frykasy i objadam się nimi. Po prostu tak mam, że ze stresu robię się strasznie głodna, ssie mnie w żołądku, więc muszę coś zjeść. Trudno przy tym zachować umiar, gdy jest się zdenerwowanym.
U osób zajadających stres jedzenie wydaje się najlepszym lekarstwem na troski. Pomaga odciągnąć myśli od problemów, przenosi uwagę na coś innego niż kłopoty i zmartwienia. Niestety, objadanie się niczego nie rozwiązuje. Przeciwnie – problemy nie znikają, za to zdrowie zaczyna szwankować. Mogą pojawić się wyrzuty sumienia związane z przejadaniem się. I, rzecz jasna, przybieranie na wadze.
Ona przez 3 lata jadła TYLKO kurczaka z KFC! Nie uwierzysz, jak wygląda...
Dlaczego tak się dzieje? Stres powoduje wyrzut chemicznych substancji (np. greliny i leptyny), które wpływają na metabolizm i pobudzają apetyt. U zestresowanych osób cały organizm zaczyna szwankować – czujesz się wiecznie nienajedzona, szukasz sposobu, by się wyładować. Jedzenie wydaje się wtedy najlepszym rozwiązaniem, bo jest łatwo dostępne i kojarzy się z przyjemnością. Szczególnie jeśli pozwalasz sobie na swoją ulubioną, mimo że niezbyt zdrową przekąskę.
Niestety, gdy emocje przejmują kontrolę, zaczynasz odżywiać się nieracjonalnie. Zostają zaburzone pory posiłków. Jesz więcej i częściej, niż naprawdę potrzebujesz. Źle zbilansowana dieta rzutuje na cały organizm. Poza tym musisz zdać sobie sprawę z podstawowej kwestii: jedzenie, jak używki, pomaga tylko na chwilę. Problem i tak zostaje nierozwiązany, zatem objadanie się w przypadku stresu nie jest żadnym rozwiązaniem.
Fot. Thinkstock
- Szukaj wsparcia u bliskich osób: rodziny i przyjaciół. Zwracaj się do nich w trudnych chwilach. Rozmowa pomoże ci bardziej niż pocieszanie się jedzeniem.
- Prowadź dziennik, w którym będziesz zapisywać, co zjadłaś w ciągu dnia i co sprawiło, że rzuciłaś się na jedzenie. Dzięki temu będziesz mogła ustalić przyczynę, przez którą się objadasz, oraz zdiagnozować niepożądany skutek stresu.
Kiedy do specjalisty?
Czasem bez pomocy z zewnątrz się nie obejdzie. Jeśli stres zawładnął twoim życiem, nie radzisz sobie z emocjami, miewasz wybuchy złości i napady agresji, a do tego przybierasz na wadze i źle się czujesz przez niekontrolowane, niepohamowane obżarstwo, naprawdę dobrze byłoby skonsultować się z ekspertem. Pomyśl o wizycie u psychoterapeuty i/lub dietetyka. Albo jeszcze lepiej u psychodietetyka, który dzięki wiedzy medycznej i psychologicznej jest w stanie precyzyjnie ustalić źródło problemu oraz zaproponować efektywne leczenie.
RAF
Fot. Thinkstock
Jak skończyć z zajadaniem stresu? Radzą eksperci z prestiżowej amerykańskiej Kliniki Mayo:
- Przyjrzyj się sobie: w jakich okolicznościach rzucasz się na jedzenie? Gdy jesteś zła, zestresowana, zirytowana? Jak często ci się to zdarza? Dlaczego akurat jedzenie wydaje ci się rozwiązaniem problemów? Czy faktycznie ci pomaga? Na jak długo?
- Zanim sięgniesz po jedzenie pod wpływem impulsu, zastanów się, dlaczego właściwie to robisz. Czy naprawdę odczuwasz głód, czy po prostu się zdenerwowałaś?
- Jeśli w chwili stresu nie możesz oprzeć się pokusie sięgnięcia po jedzenie, znajdź jakiś zamiennik: zmień otoczenie, zadzwoń do kogoś, idź się przejść albo pobiegać, weź się do sprzątania, zacznij pisać, malować, zdrzemnij się.
- Odżywiaj się z głową – to bardzo ważne. Spożywaj posiłki w regularnych odstępach, optymalnie co ok. trzy godziny. Nigdy nie pomijaj śniadania, które daje paliwo na wiele godzin. To właśnie rezygnowanie ze śniadań i wydłużanie przerw między posiłkami sprawia, że rzucasz się na jedzenie pod byle pretekstem.
Co się stanie, kiedy przestaniesz pić odpowiednią ilość wody? Lepiej to przeczytaj!
Fot. Thinkstock
- Znajdź sposób na rozwiązywanie problemów. Stres nie może dominować nad twoim życiem, bo pogorszy jego jakość i zniszczy ci zdrowie. Pomóc może sport, joga, masaże, nauka oddechu, medytacja. Sięgnij po poradniki na ten temat.
Pomocna może być też technika mindfulness, czyli uważności. Polskie Towarzystwo Mindfulness wyjaśnia, że „mindfulness jest sztuką świadomego życia, gdyż poprzez systematyczną samoobserwację i badanie natury własnego umysłu daje możliwość znalezienia harmonii, radości i mądrości w życiu. Polega na rozwijaniu umiejętności pełnego skupiania uwagi na tym, co się w danej chwili, tu i teraz doświadcza (doznaniach, myślach i emocjach)”. W ramach treningu pracuje się nad emocjami, myślami, ciałem.
- Wypełnij swoje życie ciekawymi aktywnościami. Rozwijaj pasje albo znajdź nowe zainteresowania. Poszerzaj horyzonty. Dzięki temu twoje życie będzie pełne i ciekawe, a ty łatwiej zniesiesz trudne sytuacje.
- Wysypiaj się. Brak snu podwyższa poziom kortyzolu, czyli tzw. hormonów stresu we krwi
Fot. Thinkstock
- Usuń z domu niezdrowe produkty i tzw. pokusy, które tylko czekają, abyś po nie sięgnęła. Nie gromadź słodyczy, słonych przekąsek itp. Kupuj i jedz zdrowo.
- Bądź dla siebie uprzejma, nie traktuj się zbyt surowo. Dzięki temu nabierzesz pewności siebie i siły, które pomogą ci zwalczyć stres i pokonać problemy. Każdy (!) napotyka w swoim życiu na trudności i troski. Nie ma człowieka, który nie doświadcza zmartwień. Dlaczego więc miałabyś się za to karać?
- Ucz się na błędach. Nawet jeśli przydarzy ci się wpadka w postaci niekontrolowanego obżarstwa, wyciągnij wnioski i spróbuj opamiętać się następnego dnia. Opracuj strategię, dzięki której nie powtórzysz tego błędu.