O otyłości i nadwadze mówi się coraz więcej i głośniej. Kiedy tematem zajmują się eksperci, którzy zwracają uwagę na zdrowotne konsekwencje takiego stanu i używają przy tym wyważonego języka - należy się tylko cieszyć. To problem, którego nie można przemilczeć. Problem w tym, że sporo do powiedzenia mają też zwykli ludzie. I zazwyczaj nie są to cenzuralne słowa.
Dobrze wiedzą o tym wszyscy, których jest odrobinę za dużo. Wytykanie palcami, szepty, złośliwe komentarze czy obelgi prosto w twarz to ich codzienność. Wielu z nas daje sobie prawo nie tylko do komentowania wyglądu innych, ale mieszania ich z błotem. Dajemy upust swojej frustracji, wyładowując się na osobach, którym i bez tego nie jest łatwo. Co wtedy tak naprawdę czują?
Tego dowiadujemy się z anonimowych „wyznań grubasek” opublikowanych na łamach aplikacji Whisper. Dziewczyny z nadwagą odważyły się głośno powiedzieć, jak to jest, kiedy inni wciąż wytykają im tuszę.
Zobacz również: LIST: „Masz w swoim otoczeniu grubasa i siedzisz cicho? Jesteś współwinna jego otyłości!”
fot. Thinkstock
„Każdy ma w głowie jakiś ideał. Ja sama mam sporą nadwagę i nie interesuje mnie, kiedy inni nazywają mnie ohydną grubaska. Podobam się sobie. Innym wcale nie muszę i po prostu nie zaprzątam sobie tym głowy”.
„Moja siostra doskonale wie, że mam problem ze swoją wagą i bardzo chciałabym wreszcie schudnąć. Właśnie nazwała mnie grubaską i powiem jedno - to zabolało bardziej, niż ostrze wbite prosto w serce. To mnie dobiło”.
„Szczerze mówiąc, nie bardzo interesuje mnie zdanie innych na temat mojej figury. Po pierwsze - uważam, że z nadwagą i tak jestem urocza. Po drugie - to i tak za chwilę nie będzie miało znaczenia, bo wkrótce przejdę operację zmniejszenia żołądka”.
„Ktoś niedawno krzyknął za moimi plecami, że jestem obrzydliwą grubaską. Wiecie, co najbardziej mnie w tym zabolało? To, że ja też tak myślę. To absolutna prawda, z którą muszę żyć”.
Zobacz również: Dziennikarka: „Otyłość to choroba, wprowadzić podatek od nadwagi, piętnować grubych!”
fot. Unsplash
„Zazwyczaj się tym nie przejmuję. Ludzie zawsze coś sobie wytykają i przywykłam do tego chamstwa. Ale kiedy moja siostra powiedziała ostatnio: jeśli to zjesz, będziesz jeszcze grubsza - wtedy już nie było mi do śmiechu. Potraktowałam to jako obelgę i atak ze strony najbliższej osoby”.
„Wiem, że nie jestem idealna, ale nienawidzę, kiedy ludzie nazywają mnie grubą. Tak naprawdę jem bardzo zdrowo i dużo ćwiczę, ale antydepresanty doprowadziły do tego, że tyję. Kiedy słyszę coś takiego, to dosłownie chciałabym umrzeć”.
„Ostatnio chłopak wytknął mi nadwagę i to naprawdę zabolało. On nie ma pojęcia, że to przez problemy z tarczycą wyglądam tak, jak wyglądam. Nie rozumiem, jak ktoś kochający może coś takiego powiedzieć. Doskonale wiedział, jak bardzo mnie to zrani”.
„Już mniejsza o to, że ktoś nazwie mnie grubaską. Nie mogę oczekiwać, że wszyscy będą dobrze wychowani. Najgorsze jest jednak to, kiedy obrazi mnie przy innych i wtedy zapada niezręczna cisza. Dopiero wtedy mam ochotę zapaść się pod ziemię”.
Zobacz również: Jak zareagowali faceci na randkę z otyłą dziewczyną?
fot. Thinkstock
„Nie obrażam się, kiedy ktoś powie, że mam nadwagę albo użyje mocniejszego określenia. Przecież to fakt, że jestem otyła i po prostu mówi prawdę. Gdybym nie chciała taka być, to przecież zawsze mam możliwość się zmienić. Ale na razie nie mam zamiaru z niej korzystać”.
„Jeszcze niedawno ważyłam 160 kg, ale udało mi się schudnąć. Aktualnie to ok. 100 kg. Ale wiecie co? Wszystkie negatywne komentarze i obelgi dotyczące mojej nadwagi teraz bolą dwa razy mocniej, niż wcześniej. Nikt nie docenia tego, ile już osiągnęłam”.
„Uwielbiam, kiedy ludzie nazywają mnie grubaską. Zupełnie mnie to nie rusza, a wręcz bawi. Kiedyś byłam jeszcze większa i teraz cieszę się postępami. Nie trać swojego czasu, żeby mnie oceniać i dołować. Wciąż mam w sobie więcej siły, niż ty”.
„Jakiś dzieciak na ulicy ostatnio krzyknął do mamy, że idzie grubaska. Chodziło o mnie. Czy przejęłam się tym? Powiem tylko tyle - od tej pory nie zmrużyłam oczu. Dostaję ataku płaczu, kiedy tylko się położę”.