Gdy się rodzimy, w naszym mózgu zaprogramowana jest wiara w Boga. Dopiero w toku poznawania świata i dorastania oddalamy się bądź przybliżamy do religii.
Dotychczas, według naukowców, Bóg był nam potrzebny, aby przetrwać trudne czasy. Wtedy stawaliśmy się bardziej religijni i szukaliśmy oparcia. Jednak najnowsze teorie dowodzą, że już od narodzin w naszym mózgu znajduje się wiara. Z artykułu, który został opublikowany w „New Science", dowiadujemy się:
„Nawet zadeklarowani ateiści zdradzają w testach tendencje do wiary w zjawiska irracjonalne. Zwyczajnie, nie mogą oszukać własnego mózgu. Najnowsze teorie widzą bowiem ideę Boga czy szerzej - religii - jako zaprogramowaną w naszym mózgu z chwilą urodzenia" (tłumaczenie sfora.pl).
Nasz światopogląd krystalizuje się dopiero wraz z poznawaniem świata i dorastaniem. To, że jesteśmy ateistami, jest wynikiem postrzegania przez nas wszystkiego, co nas otacza. Testy na kilkuletnich dzieciach potwierdzają, że rozumieją one religię i jest dla nich czymś sensownym. W ich mózgach wciąż działają ustawienia początkowe, które pomagają im zrozumieć świat, jakiego dopiero się uczą.
Dzieci podczas testów budowały odpowiedzi na podstawie własnego pojmowania otoczenia, w myśl teorii przyczyn i skutków. Twórczyni badań, Deborah Kelemen, z uniwersytetu Arizona w Tuscon, jako przykład podaje odpowiedzi 4-latków. Pytane, do czego służą ostre skały, mówiły, że zwierzęta przy ich pomocy drapią się po plecach, a ptaki istnieją, by było miło, gdy śpiewają. Okazuje się, że tok myślenia dorosłych, jeśli znajdują się pod presją, biegnie w podobnym kierunku. Powiedzieli między innymi, że drzewa są po to, by produkować tlen potrzebny zwierzętom do życia, a słońce jest gorące, bo rośliny wtedy szybko rosną. Ich mózgi, w przypadku działań, na które nie są przygotowane, cofają się do swojej pierwotnej natury. Wyjaśniają proces w najprostszy sposób pojmowania świata.
Rozwijając się, nabywamy wiedzę, dlatego procesy, które w młodości były dla nas niezrozumiałe, w wieku dorosłym stają się oczywiste. Wtedy do ich objaśnienia nie musimy się uciekać do myślenia przyczynowo-skutkowego albo wiary. Wiedza postępuje w parze wraz ze zmianą pojmowania Boga. Nie staje się On tylko istotą potrzebną do wyjaśnienia zjawisk irracjonalnych. W mózgu znajdują się dwa ośrodki poznawcze - od spraw materialnych i niematerialnych, które, współpracując ze sobą, pomagają nam zrozumieć rzeczywistość.
Joanna Martel