Według badań kanadyjskich naukowców, wiara w Boga wycisza, uspokaja i minimalizuje stres. Dzięki uduchowionemu wnętrzu popełniamy mniej życiowych błędów, a jeśli już zdarzy nam się zbłądzić, to podchodzimy do ewentualnych porażek z większym optymizmem.
Osoby wierzące i niewierzące przebadano testem Stropa (czytanie nazw barw zapisanych innym kolorem czcionki niż informacja zawarta w wyrazie, np. "żółty" zapisany różowymi literami). Wyniki dowodzą faktu, iż wiara ma zbawienny wpływ na nasz organizm, a szczególnie mózg. Osoby wierzące są bardziej pewne siebie, odporne na stres i porażki. Bywa też i tak, że w przeciwieństwie do ateistów podejmują się wykonania wręcz niemożliwego do zrealizowania zadania. Co ciekawe, osobom głębokiej wiary zdarza się sprostać takiemu wyzwaniu.
Inne badania na temat wiary są zgoła odmienne. Istnieją ludzie, którzy traktują wiarę w Boga jak pogotowie ratunkowe. Przypominają sobie o Jego istnieniu dopiero wtedy, gdy jest źle, coś nie wychodzi lub ludzka nieudolność nie pozwala na realizację pewnych zadań. Gdy komuś wiedzie się dobrze, wcale nie myśli o Bogu. Wówczas tylko moment krytyczny (taki jak choroba, etc.) generuje w człowieku chęć modlitwy, czyli w myśl słynnego powiedzenia: „ Jak trwoga, to do Boga".
Istnieje jeszcze inna grupa ludzi, którzy przestają wierzyć w Boga w momencie bardzo dla siebie krytycznym. Jest to ściśle powiązane z utopijnym wyobrażeniem o dobrym Bogu, który nie da nam zrobić krzywdy, o ile będziemy się do Niego regularnie modlić. Tak naprawdę w momencie tragedii nasza wiara przechodzi próbę ognia.
Według brytyjskich naukowców, więcej osób wierzy w kosmitów, UFO i duchy niż w Boga. Badania dowiodły, iż kobiety bardziej niż mężczyźni są skłonne wierzyć w zjawiska paranormalne. Panie częściej odwiedzają różnego rodzaju wróżki, znachorów, etc. Według szacunków, 54% Brytyjczyków wierzy w Boga, a 58% - w istnienie UFO.
Jedna czwarta przebadanych ludzi przyznała, iż miała kontakt ze zjawiskami paranormalnymi, zaś 37% uznało, iż zarówno wiara w kosmitów, jak i w duchy jest dla nich trwałym fundamentem całego systemu wierzeń oraz światopoglądu. Czyżby wyznawano zasadę - nieważne w co, ważne, by wierzyć?
Zobacz także: