Vivat kobiety plus size!

Być może trudno w to uwierzyć – a jednak dziewczyn, które w nosie mają diety i treningi, nie brakuje. Może warto wziąć z nich przykład?
Vivat kobiety plus size!
27.05.2012

Pewnie już słyszałaś o Grycankach. To kobiety, które prócz rozpoznawalnego nazwiska, mają wyjątkowo silne parcie na szkło. Prym na salonach wiedzie seniorka rodu, Marta Grycan oraz jej nastoletnie córki – Weronika i Wiktoria. Dlaczego o nich piszemy? Bo przy każdej sprzyjającej okazji podkreślają, że uwielbiają swoje krągłości i nie zamierzają się odchudzać. Wciąż starają się nas przekonać, że tusza jest seksy, umiar passe, a plus size to najgorętszy trend sezonu. Taka postawa opłaciła się już Wiktorii, która dostała pracę w… trzeciej edycji programu „Top Model”.

Kocham swoje krągłości

W świecie show biznesu wiele jest kobiet, które otwarcie przyznają się do tego, że nie zamierzają poddać się presji na szczupłą sylwetkę i nie będą się odchudzać. „Kocham swoje krągłości, jestem dumna ze swojej figury. Chciałabym, aby każda dziewczyna zaakceptowała swoje ciało” – powiedziała ostatnio Christina Aguilera, która po rozwodzie sporo przytyła. O swojej miłości do kobiecej sylwetki przekonywała również całkiem niedawno aktorka Scarlett Johansson. Stwierdziła, że jest zadowolona ze swojej wagi i figury i że nie będzie robić nic szczególnego, żeby to zmienić. – Sugestie w sprawie tego, jak ktoś powinien wyglądać i ile powinien schudnąć są bezsensowne i nieodpowiedzialne – powiedziała aktorka. A to wypowiedź piosenkarki Kelly Clarkson: „Przez siedem lat mojej kariery ciągle słyszę komentarze na temat wyglądu. Wszyscy wyzywają mnie od tłuściochów, a to boli. Mimo to kocham moje ciało i w pełni je akceptuję. Uważam, że ludzie, którzy mają nadwagę, wcale nie są gorsi”.

Plus size

Gruszki mają lepiej

Badacze z uniwersytetów w Kalifornii i Pittsburghu wzięli pod lupę 16 tys. kobiet. Co się okazało? Otóż panie z ponadprzeciętnym obwodem bioder cieszą się zazwyczaj lepszym zdrowiem i żyją dłużej niż kobiety o figurze modelki. Na tym nie koniec. W testach na inteligencję okrągłe kobiety również wypadły lepiej. – U kobiet w okolicach bioder magazynowane są specjalne kwasy tłuszczowe omega-3, które mają wpływ na rozwój mózgu dziecka w okresie płodowym. Tak więc im bardziej kształtną pupę ma przyszła mama, tym mądrzejsze będzie miała dziecko – stwierdził Steven Gaulin z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Autorzy badania odkryli bowiem zależność między figurą matki a ilorazem inteligencji jej dzieci. Potomkowie szczupłych kobiet miały mniejszy potencjał intelektualny niż dzieci pań o figurze gruszki.

Pokochaj siebie!

Magazyn Glamour przeprowadził sondaż wśród kobiet, z którego wynika, że większość pań wciąż ma problemy z samoakceptacją i że wstydzi się własnego ciała. Nie ma sensu zamartwiać się i pozwolić kompleksom odebrać radość z życia. Jak pokochać swoje ciało?

„Wiemy, że u źródeł wszystkiego, co nas w życiu spotyka, leży określony model myślenia. Utrwalone wzorce myślowe tworzą nasze doświadczenia. Dlatego wraz ze zmianą myśli zmieniamy to, czego doświadczamy. Musimy starannie dbać o nasze ciało. Musimy mieć pozytywne nastawienie do siebie samych i do życia. I potrzebujemy silnej więzi duchowej. Gdy te trzy warunki są spełnione, możemy cieszyć się życiem” – twierdzi Louise L. Hay w książce „Lecz swoje ciało”.

Inne wskazówki? Wyrzuć wagę, przestań obsesyjnie liczyć kalorie i mierzyć się tu i ówdzie. Poczuj się dobrze w swojej skórze. Wskazówką niech będą dla ciebie ubrania – jeśli stwierdzisz, że coś nagle zrobiło się za ciasne, zrezygnuj ze słodyczy i kolacji. Ale nie katuj się – postaw na zdrowe jedzenie: dla siebie.

Pamiętaj – masz tylko jedno ciało. W kółko odchudzając się i objadając, tak naprawdę bez przerwy tyjesz. Bardzo łatwo bowiem wpaść w pułapkę diet. Lepiej w ogóle zrezygnuj z odchudzania albo przeprowadź je raz i skutecznie. Każda kobieta ma inny typ sylwetki i porównywanie się do chudych modelek nie ma najmniejszego sensu – ciało jest narzędziem pracy modelek, więc nie robią one nic innego, tylko o siebie dbają. Poza tym mężczyźni naprawdę wolą krągłości.

Ewa Podsiadły-Natorska

Zobacz także:

Dieta Dukana pod lupą: Bardziej SZKODLIWA niż SKUTECZNA?

Stosować czy nie?

Nastolatka na wadze

Dodatkowe kilogramy w młodym wieku najtrudniej zgubić w przyszłości.

Plus size

Ciasne i kuse

W świecie, w którym panuje kult szczupłej czy wręcz wychudzonej sylwetki, dziewczyny z krągłościami nie mają łatwo. Zwłaszcza że w sklepach przybywa rozmiarów poniżej S, ale powyżej L – już niekoniecznie. XS to w większości butików z odzieżą norma. Mało tego – coraz częściej można spotkać ubrania nawet w rozmiarze XXS. Tymczasem w przypadku drugiego końca tabeli rozmiarowej w większości sklepów numeracja kończy się na XL. Podwójnej „elki” trzeba już szukać w sklepach plus size. „Noszę rozmiar XXL i nie uważam się za grubą. Jestem wysoka (mam 178 cm wzrostu) i dobrze zbudowana. Dlatego nie rozumiem, dlaczego nie mogę niczego na siebie dostać w normalnych sklepach. Wszystko ciasne i kuse, jakby szyte na dziecko. Gdzie są ubrania dla normalnych kobiet?” – zastanawia się Jagoda. Jedna z ostatnich kolekcji GAP Khaki została zaprojektowana tylko do rozmiaru 38.

Nie marzę o „esce”

„Nigdy nie chciałam wyglądać jak modelka z okładki. Wyglądam, jak wyglądam, reprezentuję większość kobiet w naszym społeczeństwie i jestem z tego dumna” – stwierdziła w jednym z wywiadów piosenkarka Adele. I ma sporo racji. Z badań wynika, że co druga kobieta nosi rozmiar 14 (czyli 42) lub większy, ale większość sklepów oferuje tylko ubrania do rozmiaru 14. Co ciekawe, 20 lat temu przeciętna modelka ważyła o 8 proc. mniej niż statystyczna kobieta. Dziś ta różnica wynosi aż 23 proc. I nie jest prawdą, że każda kobieta z nadwagą czuje się nieszczęśliwa. „Jestem gruba, ale dobrze mi z tym. Kocham swoje ciało i akceptuję je w 100 procentach. Zdrowo się odżywiam i nigdy nie byłam na żadnej diecie. To ludzie sprawiają, że osoby okrągłe czują się gorsze. Tak naprawdę dobrze mi z moimi krągłościami. Wcale nie marzę o tym, aby wcisnąć się w rozmiar S” – wyznaje Kasia.

Polecane wideo

Komentarze (92)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 29.05.2012 23:42
moim zdaniem osoby przy tuszy obrazaja szczuple (nawet w zartach - tj. mowia, ze to zarty...) z kompleksow. to niestety jedyna droga, zeby sie dowartosciowac. sama tak mowilam, jak bylam grubsza, ale problemy zniknely odkad schudlam (15 kg).
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 29.05.2012 17:02
taz to zadne plus size tylko zwykle GRUBASY !! sama schudlam 20 kg i nikt nie wmowi mi ze grube jest ladne !!!! grubas to czlowiek ktory tylko zrec potrafi, bez samokontroli i jakiegos myslenia, tak tak wiem to z autopsji ;/ na szczescie poszlam po rozum do glowy4
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.05.2012 21:52
Dziewczyny szczerze wam powiem , że wam zazdroszczę :) Ja przy mojej wadze ciała (44kg na 165cm) tylko to mogę robić . Bardzo bym chciała wyglądać tak jak Wy i mówić , że kochanego ciała nigdy za wiele . Niestety los mnie obdarzył szybką przemianą materii . Te wszystkie komentarze , że krągłości są fajne dla mnie są świetne , uwielbiam kiedy kobiety się akceptują , ale dla mnie słuchanie takich komentarzy nie jest zbyt przyjemne . Więc dziękujcie bogu za taką figurę :) Optymistkaa
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.05.2012 23:34
Od zawsze zdrowo się odżywiam: dużo warzyw, owoców, sałatek, ryb, nabiału, zero słodycz, fast foodów, soli, cukru i jak najmniej węglowodanów: ryz, chleb, makaron itd. Pije dużo wody, unikam słodkich soków, alkoholu, ćwiczę regularnie, a mimo to nigdy nie byłam i nie jestem szczupluteńka - mam 170cm wzrostu i rozmiar L czasem nawet XL (ze względu na naprawdę spory biust) - wszystkiemu winna jest moja tarczyca i zespól policystycznych jajników - to one mimo wielu wyrzeczeń i treningów powodują, ze baardzo ciężko mi schudnąć. Mimo, ze jestem pod stalą opieka lekarza to musiałam pogodzić się z tym, ze nigdy nie wcisnę się w rozmiar S i coraz mniej mi to przeszkadza...Z drugiej jednak strony gdybym przestała zwracać uwagę na to co jem i nie ćwiczyła, byłabym osoba z ogromna nadwaga...A tak nie mam nadwagi, ale ważne więcej niż 50 kilo...Nie ma lekko :( :( Nie każda 'większa' dziewczyna jest taka, bo dużo je i przesiaduje głownie w KFC...
zobacz odpowiedzi (3)
Anonim (Ocena: 5) 27.05.2012 22:41
Ja nigdy nie ciorałam się dietami, treningami etc. Jem tyle, co facet, często niezdrowo, począwszy od McDonalds'a, KFC skończywszy na słodyczach. Przy wzroście ok 168cm warzę 58kg i ciuchy w rozmiarze S... Nie wszystko jednak zależy od diet, ale w większości to jest genetycznie zapisane.
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie