Pewnie już słyszałaś o Grycankach. To kobiety, które prócz rozpoznawalnego nazwiska, mają wyjątkowo silne parcie na szkło. Prym na salonach wiedzie seniorka rodu, Marta Grycan oraz jej nastoletnie córki – Weronika i Wiktoria. Dlaczego o nich piszemy? Bo przy każdej sprzyjającej okazji podkreślają, że uwielbiają swoje krągłości i nie zamierzają się odchudzać. Wciąż starają się nas przekonać, że tusza jest seksy, umiar passe, a plus size to najgorętszy trend sezonu. Taka postawa opłaciła się już Wiktorii, która dostała pracę w… trzeciej edycji programu „Top Model”.
W świecie show biznesu wiele jest kobiet, które otwarcie przyznają się do tego, że nie zamierzają poddać się presji na szczupłą sylwetkę i nie będą się odchudzać. „Kocham swoje krągłości, jestem dumna ze swojej figury. Chciałabym, aby każda dziewczyna zaakceptowała swoje ciało” – powiedziała ostatnio Christina Aguilera, która po rozwodzie sporo przytyła. O swojej miłości do kobiecej sylwetki przekonywała również całkiem niedawno aktorka Scarlett Johansson. Stwierdziła, że jest zadowolona ze swojej wagi i figury i że nie będzie robić nic szczególnego, żeby to zmienić. – Sugestie w sprawie tego, jak ktoś powinien wyglądać i ile powinien schudnąć są bezsensowne i nieodpowiedzialne – powiedziała aktorka. A to wypowiedź piosenkarki Kelly Clarkson: „Przez siedem lat mojej kariery ciągle słyszę komentarze na temat wyglądu. Wszyscy wyzywają mnie od tłuściochów, a to boli. Mimo to kocham moje ciało i w pełni je akceptuję. Uważam, że ludzie, którzy mają nadwagę, wcale nie są gorsi”.
Badacze z uniwersytetów w Kalifornii i Pittsburghu wzięli pod lupę 16 tys. kobiet. Co się okazało? Otóż panie z ponadprzeciętnym obwodem bioder cieszą się zazwyczaj lepszym zdrowiem i żyją dłużej niż kobiety o figurze modelki. Na tym nie koniec. W testach na inteligencję okrągłe kobiety również wypadły lepiej. – U kobiet w okolicach bioder magazynowane są specjalne kwasy tłuszczowe omega-3, które mają wpływ na rozwój mózgu dziecka w okresie płodowym. Tak więc im bardziej kształtną pupę ma przyszła mama, tym mądrzejsze będzie miała dziecko – stwierdził Steven Gaulin z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Autorzy badania odkryli bowiem zależność między figurą matki a ilorazem inteligencji jej dzieci. Potomkowie szczupłych kobiet miały mniejszy potencjał intelektualny niż dzieci pań o figurze gruszki.
Magazyn Glamour przeprowadził sondaż wśród kobiet, z którego wynika, że większość pań wciąż ma problemy z samoakceptacją i że wstydzi się własnego ciała. Nie ma sensu zamartwiać się i pozwolić kompleksom odebrać radość z życia. Jak pokochać swoje ciało?
„Wiemy, że u źródeł wszystkiego, co nas w życiu spotyka, leży określony model myślenia. Utrwalone wzorce myślowe tworzą nasze doświadczenia. Dlatego wraz ze zmianą myśli zmieniamy to, czego doświadczamy. Musimy starannie dbać o nasze ciało. Musimy mieć pozytywne nastawienie do siebie samych i do życia. I potrzebujemy silnej więzi duchowej. Gdy te trzy warunki są spełnione, możemy cieszyć się życiem” – twierdzi Louise L. Hay w książce „Lecz swoje ciało”.
Inne wskazówki? Wyrzuć wagę, przestań obsesyjnie liczyć kalorie i mierzyć się tu i ówdzie. Poczuj się dobrze w swojej skórze. Wskazówką niech będą dla ciebie ubrania – jeśli stwierdzisz, że coś nagle zrobiło się za ciasne, zrezygnuj ze słodyczy i kolacji. Ale nie katuj się – postaw na zdrowe jedzenie: dla siebie.
Pamiętaj – masz tylko jedno ciało. W kółko odchudzając się i objadając, tak naprawdę bez przerwy tyjesz. Bardzo łatwo bowiem wpaść w pułapkę diet. Lepiej w ogóle zrezygnuj z odchudzania albo przeprowadź je raz i skutecznie. Każda kobieta ma inny typ sylwetki i porównywanie się do chudych modelek nie ma najmniejszego sensu – ciało jest narzędziem pracy modelek, więc nie robią one nic innego, tylko o siebie dbają. Poza tym mężczyźni naprawdę wolą krągłości.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Dieta Dukana pod lupą: Bardziej SZKODLIWA niż SKUTECZNA?
Stosować czy nie?
Dodatkowe kilogramy w młodym wieku najtrudniej zgubić w przyszłości.
W świecie, w którym panuje kult szczupłej czy wręcz wychudzonej sylwetki, dziewczyny z krągłościami nie mają łatwo. Zwłaszcza że w sklepach przybywa rozmiarów poniżej S, ale powyżej L – już niekoniecznie. XS to w większości butików z odzieżą norma. Mało tego – coraz częściej można spotkać ubrania nawet w rozmiarze XXS. Tymczasem w przypadku drugiego końca tabeli rozmiarowej w większości sklepów numeracja kończy się na XL. Podwójnej „elki” trzeba już szukać w sklepach plus size. „Noszę rozmiar XXL i nie uważam się za grubą. Jestem wysoka (mam 178 cm wzrostu) i dobrze zbudowana. Dlatego nie rozumiem, dlaczego nie mogę niczego na siebie dostać w normalnych sklepach. Wszystko ciasne i kuse, jakby szyte na dziecko. Gdzie są ubrania dla normalnych kobiet?” – zastanawia się Jagoda. Jedna z ostatnich kolekcji GAP Khaki została zaprojektowana tylko do rozmiaru 38.
„Nigdy nie chciałam wyglądać jak modelka z okładki. Wyglądam, jak wyglądam, reprezentuję większość kobiet w naszym społeczeństwie i jestem z tego dumna” – stwierdziła w jednym z wywiadów piosenkarka Adele. I ma sporo racji. Z badań wynika, że co druga kobieta nosi rozmiar 14 (czyli 42) lub większy, ale większość sklepów oferuje tylko ubrania do rozmiaru 14. Co ciekawe, 20 lat temu przeciętna modelka ważyła o 8 proc. mniej niż statystyczna kobieta. Dziś ta różnica wynosi aż 23 proc. I nie jest prawdą, że każda kobieta z nadwagą czuje się nieszczęśliwa. „Jestem gruba, ale dobrze mi z tym. Kocham swoje ciało i akceptuję je w 100 procentach. Zdrowo się odżywiam i nigdy nie byłam na żadnej diecie. To ludzie sprawiają, że osoby okrągłe czują się gorsze. Tak naprawdę dobrze mi z moimi krągłościami. Wcale nie marzę o tym, aby wcisnąć się w rozmiar S” – wyznaje Kasia.