Myślenie, prowadzące do uzyskania oryginalnych idei, koncepcji i rozwiązań, to umiejętność, którą chciałby posiadać każdy człowiek. Wielu z nas wpisuje sobie co prawda hasło „kreatywność” do odpowiedniej rubryki w CV, ale czy faktycznie potrafimy twórczo myśleć?
- Kreatywność jest procesem uczenia się, w którym nauczyciel i uczeń są zlokalizowani w jednej osobie - mawiał Arthur Koestler i tego powinniśmy się trzymać. Pomysłowość nie jest bowiem zdolnością, z którą przychodzimy na świat, ale procesem, który wciąż można udoskonalać i rozwijać. Jak? Na początek spróbujcie rozwiązać poniższe zadania (poprawne odpowiedzi znajdziecie na kolejnej podstronie):
1. Czy potrafisz dodać do równania jedną tylko dowolnie zakrzywioną linię, dzięki której stanie się ono poprawne? (Obowiązuje tylko jedna reguła: nie wolno przekreślić symbolu = co unieważniłoby równanie).
20 I0 I5 = I5:20
2. Joanna i Marta urodziły się tego samego dnia tego samego miesiąca tego samego roku. Mają tę samą matkę i tego samego ojca, a jednak nie są bliźniaczkami. Jak to możliwe?
3. Na wycieczkę idzie dwóch ojców i dwóch synów. Zabierają ze sobą trzy jabłka. Na postoju postanawiają podzielić je równo między siebie i w rezultacie każdy dostaje jedno całe jabłko. Jak to możliwe?
4. Pewien człowiek wchodzi do sklepu z antykami i proponuje sprzedawcy kupno pięknej monety z brązu. Na jednej stronie monety znajduje się wizerunek głowy cesarza, a na drugiej data 500 p.n.e. Sprzedawca od razu się orientuje, że moneta nie pochodzi z roku 500 p.n.e. Dlaczego?
Torowanie, czyli drobne rzeczy mają znaczenie
Czy drobiazgi mogą wpływać na nasz sposób myślenia? Z eksperymentów prowadzonych przez Apa Dijksterhuisa i Ada van Knippenberga z Uniwersytetu Radboud w Nijmegen w Holandii wynika, że jak najbardziej. Uczestnicy badania zapisywali najpierw kilka zdań charakteryzujących albo typowego chuligańskiego kibica piłki nożnej, albo typowego profesora wyższej uczelni. Potem naukowcy zadali im serię pytań z zakresu wiedzy ogólnej. Okazało się wówczas, że te osoby, które myślały o kibicach, odpowiedziały poprawnie na 46% pytań, a te, które wyobrażały sobie profesora – aż na 60% pytań! Wszystko wskazuje więc na to, że „wstępne torowanie” może mieć ogromne znaczenie w procesie twórczego myślenia.
Torowanie należy jednak przeprowadzać bardzo umiejętnie i nie umieszczać sobie poprzeczki zbyt wysoko. Jeśli np. poprosicie ludzi, by pomyśleli o kimś wybitnym, dajmy na to o Leonardzie da Vinci, ich siły twórcze najprawdopodobniej osłabną, bo porównanie swoich skromnych możliwości do geniuszu odbierze im impet i chęć starania się.
Jeśli jednak nie przekonuje was metoda, polegająca na myśleniu o twórczych postaciach, torowanie możecie przeprowadzić na dwa inne sposoby. Pierwszy z nich polega na… przyciąganiu do siebie stołu. – Gdy podoba nam się jakiś przedmiot, zdarza nam się przyciągać go do siebie. Podobnie, gdy coś nam się nie podoba, często tę rzecz odpychamy. Wykonujemy te czynności odpychania i przyciągania już od urodzenia i najprawdopodobniej robimy to codziennie. Stąd w naszym mózgu tworzą się powiązania: akt przyciągania czegoś kojarzymy z pozytywnymi odczuciami, a odpychania – z negatywnymi – tłumaczy prof. Richard Wiseman.
Naukowcy Friedman i Förster zadali sobie pytanie, czy wykonywanie tych czynności przez chwilę wystarczy, by wzbudzić skojarzone z nimi odczucia i przez to wpłynąć na kreatywność danej osoby. Poprosili więc ochotników, by usiedli przy stole i rozwiązywali łamigłówki. Połowa uczestników miała przy tym położyć prawą rękę pod stołem, na spodzie blatu i lekko przyciągać go do góry, w swoją stronę, dając tym samym swoim umysłom znak, że akceptują otoczenie; druga połowa miała położyć prawą rękę na blacie stołu i pchać go w dół, wytwarzając w ten sposób sygnał, że czują się zagrożeni. Przyciąganie i odpychanie były na tyle delikatne, że stół się nie ruszał, a żaden z badanych nie zdawał sobie sprawy, że eksperyment bada ich kreatywność. Wyniki badania pokazały, że ci, którzy przyciągali stół, osiągnęli o wiele lepsze rezultaty od tych, którzy stół odpychali.
Kolejną metodą torowania jest praca w pozycji leżącej. Darren Lipnicki i Don Byrne z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego poprosili kilku ochotników, aby rozwiązywali anagramy na siedząco i na leżąco. Okazało się, że rozciągnięci na materacu ochotnicy robili to o około 10% szybciej niż pozostali. Jaka była tego przyczyna? – Wydaje się, że przyjęcie stojącej lub leżącej pozycji ma wpływ na uwalnianie do krwi substancji chemicznych i powoduje, że nasz mózg pracuje w zupełnie innym trybie, również w zakresie twórczego myślenia – tłumaczy Wiseman.
Kiedy więc następnym razem nauczyciel, wykładowca bądź pracodawca będzie od was wymagał kreatywnego myślenia, wypróbujcie którąś z powyższych metod. Zapisujcie myśli długopisem w kolorze zielonym, delikatnie przyciągajcie stół do siebie, a jeśli i to nie pomoże, połóżcie się. W razie gdyby ktoś oskarżył was o lenistwo, powiedzcie, że wykorzystujecie tylko torowanie do walki o jak najciekawsze rozwiązania!
Maja Zielińska
Źródło:
Richard Wiseman „59 sekund”, Warszawa 2010.
Zobacz także:
Jak zdobyć najmodniejsze białe dodatki od projektantów? Weź udział w naszym konkursie!
Zobacz, co można wygrać, biorąc udział w Tygodniu Mody Colgate Max White One!
Przyjaciółka ma faceta-drania, zdradziła cię z twoim chłopakiem, wpadła w sidła nałogu? Wasza przyjaźń właśnie została wystawiona na próbę. Co dalej?
Odpowiedzi:
1. Chodzi tutaj o czas. Dodając małą półkolistą kreskę do pierwszego „I” zamieniamy liczbę I0 w słowo PO i równanie brzmi: dwadzieścia po piętnastej, czyli piętnasta dwadzieścia.
20 PO I5 = I5:20
2. Joanna i Marta to dwie siostry z rodzeństwa trojaczków.
3. Jeden z ojców jest jednocześnie także synem – na wycieczkę wybierają się dziadek, ojciec i wnuczek.
4. Data 500 p.n.e. oznacza 500 lat przed naszą erą, więc moneta z tamtych czasów nie mogłaby nosić takiego napisu.
Jak wypadłyście w teście kreatywności? Jeśli pytania sprawiły wam trudność to znak, że musicie nieco popracować nad swoją inwencją. Zatem… do dzieła!
Zielono mi
W 1948 roku George de Mestral wybrał się na spacer po okolicy w swojej rodzimej Szwajcarii. Po powrocie do domu zauważył, że do ubrania przyczepiły mu się rzepy. Kiedy je odrywał, zastanawiał się: jakim cudem udało im się tak skutecznie przymocować? Szczegółowe oględziny wykazały, że każdy rzep pokryty jest drobniutkimi haczykami, które z łatwością zaczepiają się o nitki tkaniny. Odkrycie to zainspirowało go w rezultacie do wynalezienia tak zwanego zapięcia na rzep.
Historia wynalazku de Mestrala pokazuje po pierwsze, że jakiś pomysł albo technika zastosowane w jednej sytuacji mogą być użyte również w innej, a po drugie, że środowisko naturalne w bardzo korzystny sposób wpływa na ludzkie zachowanie i kreatywność. Potwierdza to seria eksperymentów, które przeprowadzili japońscy psychologowie Seiji Shibata i Naoto Suzuki. Badacze poprosili ochotników o rozwiązanie różnych, wymagających twórczego myślenia zadań w starannie zaprojektowanym biurowym otoczeniu. W niektórych pokojach postawili mnóstwo roślin doniczkowych, w pozostałych nie umieścili nic zielonego. Okazało się wówczas, że osoby rozwiązujące zadania w pomieszczeniach pełnych zieleni, miały piętnastoprocentowy wzrost liczby pomysłów. Jak to możliwe?
Według niektórych teorii odpowiedź na to pytanie pochodzi sprzed tysięcy lat. Psychologowie ewolucyjni tłumaczą ludzkie zachowanie z perspektywy jego przydatności w walce o przetrwanie i uważają, że obecność zdrowej roślinności wpływa na nas uspokajająco, ponieważ oznacza, że w okolicy łatwo będzie znaleźć pożywienie i nie trzeba się martwić o następny posiłek. Te miłe odczucia sprawiają, że ludzie stają się bardziej życzliwi, szczęśliwi i twórczy.
Wniosek jest jednoznaczny: kreatywność lubi kolor zielony! Jeśli zatem chcecie zwiększyć swoją inwencję, otaczajcie się zielonymi przedmiotami, np. postawcie w pokojach rośliny w doniczkach i kwiaty. Pamiętajcie jednak, że fototapety ze zdjęciami górskich wodospadów nic nie dadzą, podobnie jak natura oglądana w telewizji nie pomaga się odprężyć.